Wczoraj tabletka przeszła tak samo bezboleśnie jak za pierwszym razem..
Pomiziałam Suffkę pod bródką, kicia zrobiła "miauuuuu", wrzuciłam tabletkę do pysia a Suffka połknęła..
Pierwszy raz widzę kota, który tak połyka lekarstwa..
Jestem w szoku.. szczególnie po doświadczeniach z resztą moich kociastych..

(poza Felusiem

)..
Dzisiaj była druga kroplówka..
Cały dzień martwiłam się jak kicia zniesie wycieczkę podczas dzisiejszej pogody i z nieba spadała mi seniorita, która zawiozła Suffkę i mnie na Białobrzeską, posiedziała z nami przy kroplówce i odstawiła w ciepełku i bezpiecznie z powrotem do domu..
Żeby nie kłucie, to Suffka nawet nie zdążyłaby zauważyć całej wycieczki..
seniorita, wielkie dzięki za pomoc..
