Urwisy dwa które skradły nasze serca... AKTUALIZACJA :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto gru 12, 2006 17:19

Zosieńka się martwi, kotek cierpi...Co robić? Mogę na odległość tylko nadal trzymać :ok:

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Wto gru 12, 2006 19:09

Pytałam Pania Doktor o badania kału. Po takich ilosciach antybiotyków badanie nie jest miarodajne.

Po powrocie z pracy do domu nic sie nie zmienilo.
Kici kupy sie nie poprawiaja
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Wto gru 12, 2006 20:17

Przed chwila rozmawialam z Pania Ania, na pierwotniaki tez cos dostala. Ja juz sie nie orientuje co jej daje. ale pierwotniaki to tez nie sa
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Wto gru 12, 2006 21:29

Ja się nie znam... ale przychodzi mi do głowy coś takiego - może to jest wyjałowienie przewodu pokarmowego z właściwej flory bakteryjnej? Jeśli ścianki jelit ucierpiały to bardzo prawdopodobne, no i tyle leków kocio wziął - nie wiem czy są jakieś leki na odbudowę flory... Lakcid niby ale nie wiem czy on ma takie działanie.
Nie zaszkodziłoby natomiast napewno podawanie wywaru z siemienia lnianego - samego po troszkę do pysia albo mieszając z jedzonkiem. Potrafi zdziałac cuda czasem :roll:

Zdrówka życzę!
Obrazek

AgaW

 
Posty: 193
Od: Śro sie 09, 2006 2:53
Lokalizacja: okolice Rybnika

Post » Wto gru 12, 2006 23:10

Dziekuje Wam wszystkim za rady...

a z tym siemiem lnianym moze pomoc...
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Wto gru 12, 2006 23:50

:(
Zosiu poczytaj uważnie wątek Diezelka Ewik, on miał potforniastą biegunkę. Z jedzonkiem dostawał też siemię lniane. No qrcze, przecież ona musi wyzdrowieć!
Przesyłam ciepłe myśli.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Śro gru 13, 2006 15:39

Jak tam dziś? Aż strach pytać :(

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Śro gru 13, 2006 17:53

jupo2 pisze:Jak tam dziś? Aż strach pytać :(


kupy nie bylo jeszcze od ranA. JAK o 6 dawalam jej kroplowke to zrobila pod siebie :( ale po powrocie z pracy kupy nie bylo, tylko siusiu. ale moze lepiej nic nie mowie...wypluje odpukam...
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Śro gru 13, 2006 19:01

To pukamy ... i za brak qoop trzymamy.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro gru 13, 2006 19:32

Kupa byla w drodze do weterynarza. ale jakas taka inna, mniej wodnista choc dalej papkowata. No i wogole jakas taka inna jest... ale pukamy i plujemy dalej...
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Śro gru 13, 2006 21:27

Kicia jest na pewno wymęczona swoją chorobą. Jakdobrze, że ma taką wspaniałą Dużą.
Przesyłam dobre myśli i cały czas trzymam kciuki. Oby wreszcie kryzys minął.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Śro gru 13, 2006 21:41

jupo2 pisze: Jakdobrze, że ma taką wspaniałą Dużą.
.


Ja sama jestem zaskoczona ze Kicia na moj widok od razu mruczy. Ja jej co chwile robie jakos zastrzyk, a to cos do buzki wstrzykuje, a to kroplowke podaje... a ona ciagle mi mruczy do ucha...

Od kilku dni jestesmy same w domku i na krok mnie nie odstepuje...


mruczy mruczy mruczy

a ja kuje kuje kuje


Kocham Ją!
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Śro gru 13, 2006 22:51

Zosiu, dajesz Małej siłę do walki z chorobą.

codziennie podczytuję z nadzieją, że Mała wyszła z tego...

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw gru 14, 2006 6:40

Zosiu, kotek wie, że robisz to dla jego dobra! Jestem z wami myslami cały czas i wierzę,że skoro tyle już zostało zrobione, to w końcu choróbsko da za wygraną.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Czw gru 14, 2006 8:09

Zosiu, obie jesteście bardzo dzielne. :) I wygracie walkę z tym paskudnym choróbskiem. Na pewno wygracie. :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9545
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Crinklerhal i 33 gości