Kasiu..... to srtaszne ....straszne..................
Ja powiem tylko :
Nie wiem czy wszyscy pamiętają o tym , że w Lublinie NIE MA schroniska dla kotów....
Jedyną organizacją zajmującą się kotami jest fundacja Kasi D.
Zarzut , że Kasia nie powinna przyjmować nie szczepionych kotów , być może jest słuszny....ale ......
POdam tylko jeden przykład , a mogę podać 100:
Do Kasi dzwoni telefon i bardzo "miły" pan oświadcza, że w piwnicy u niego w bloku okociła się kotka i jest 5 kociąt , które mają może ok. miesiąca....Kotki nie ma od dwóch dni, on nie wie co się z nią stało, a kocięta miauczą , niech ktoś coś zrobi , bo kotki nie ma i one się drą i on coś z nimi zrobi ....
I teraz czekam na propozycje dla Kasi.......( wiadomo , że w Lublinie są duże problemy z DT )
Co Kasia ma zrobić?
a) zostawić kociaki niech umrą z głodu
b) zostawić , bo przecież pan "coś" z nimi zrobi
c) zostawić i po prostu o nich zapomnieć
d) zapomnieć od razu o tym telefonie
e) na miejscu (jeszcze w tej piwnicy ) je uśpić , bo przecież do fundacji ich zabrać nie może, bo kiedyś była p.
No ?
Ktoś ma ciekawsze propozycje ?
Czekam na lepsze pomysły.....
Kasia zdaje sobie sprawę , że w fundacji mnożą i mutują się różne wirusy........ nie da się tego uniknąć nigdzie.......
Ale w większości przypadków bierze koty , bo po prostu nie ma wyjścia....
Która z Was wezwana do takiego zgłoszenia o malutkich kociakach, głodujących od dwóch dni......nie zareaguje i nie zabierze do fundacji , nawet je narażając , tylko skaże je od razu na także męczeńską śmierć ?
Mogę podawać tego typu i innych przykładów masę , masę ........całe mnóstwo...
Są sytaucje kiedy Kasia
odmawia przyjazdu....., bo właśnie nie ma miejsca , albo właśnie koty chorują....i wtedy słyszy , że w takim razie pan czy pani idzie i wyniesie te kociątka pod śmietnik, albo np. że pójdzie je utopić , albo że im poukręca łby, albo , że je po prostu wypuści na ulicę......
Dlatego pytania i podteksty typu : "Dlaczego bierzesz i skazujesz je ......" są po prostu nie na miejscu....
Naprawdę ........
Takie pytania i stwierdzenia sugerują wręcz , że Kasi działanie jest celowe i uśmiercanie kotów traktuje jako pasję .......
Nie chcę nikogo urazić.
Ale błagam o zrozumienie , że sytuacja w fundacji, w 400tysięcznym mieście, w którym nie ma schroniska jest dramatyczna....
Jak Kasia może nie przyjmować nie szczepionych kotów , kiedy do niej trafiają tylko takie......W Lublinie są setki niesterylizowanych kocic, które rodzą i rodzą i zgłoszeń o kociakach biegających po piwnicach, ulicach i innych miejscach są również setki....