Czy już wiadomo?
Tak wiadomo Pikuś spakował walizeczki i pojechał do swojego domku do Torunia. Koteczki był bardzo zestresowany ale za 2 godzinki będzie już pewnie na miejscu. Uzbrajamy się w cierpliwość i oczekujemy wiadomości o Pikusiu już z nowego domku.
Bardzo sie cieszę, że Pikus już pojechał, no i faktycznie chłopak był zestresowany- oczy jak spodeczki....
Teraz tylko czekać wieści z Pikusiowego domu Wszystkiego najlepszego Pikusiu , cos mi się wydaje ,ze teraz jak juz nie bedzie reszty kotuchów wreszcie ktoś będzie mógł kota porzadnie porozpieszczać
I choć to Pikusia watek to nieśmiało napisze , że Tymuś trafi do Lepris, już we wtorek
Tak więc Pikus jest w nowym domu . Od razu po przyjeździe opuścił znienawidzony transporter i ukrył się w bezpiecznym miejscu za szafą. Podczas mojej nieobecności w pokoju poznaje nowe kąty a gdy jestem śledzi uważnie co robię pozostając w swoim schronie. Ale już widzę, że szybko zaprzyjaźni się ze mną – tylko trzeba czasu.
Bardzo się cieszę że dotarliście szczęśliwie do domu. Mam nadzieję że Pikuś szybko wyjdzie z za szafy. Cały czas czekamy na relacje z aklitatyzacji koteczka.
Pikuś już wczoraj wieczorem sprawdził każdy kąt w pokoju - pamiętając żeby utrzymywać przynajmniej metrowy odstęp między mną a nim. W nocy naszła go tęsknota za poprzednim domkiem i popłakiwał troszkę. W ciągu dnia wykorzystywał momenty kiedy któryś z pokoi się zwolni i robił w nich rekonesans. Ponieważ przez całą noc i dopołudnia nie spał - popołudniu zostawiliśmy go samego w pokoju – od razu upodobał sobie mój tapczan i śpi sobie aż do teraz. Pewnie w nocy będzie bardzo zajęty na buszowaniu po innych pokojach . Domowników się nie boi - tylko woli nie mieć z nikim kontaktu bezpośredniego.
Pikuś ma się coraz lepiej - apetyt dopisuje, śpi "wywrócony na lewą stronę" - czuje się bezpiecznie. W ciągu dnia chodzi i obserwuje innych domowników. Myślę, że już na dniach podejdzie do pogłaskania. W weekend zamieszczę kilka zdjęć Pikusia w nowym domu.