Ale zleciał..

Podniosę..
A przy okazji coś Wam opowiem..
Byłam wczoraj u MariiD.. widziałam..
i miziałam Balbisię..
Strrrrrasznie agresywna kota..

Strrrrrasznie agresywnie domaga się mizianek..

Robi baranki, nadstawia szyję do miziania.. No dziki kot.. jak nic.. Woli mizianie niż najsmaczniejsze kąski do jedzenia..
Jest piękna, puchata i ma bardzo milutkie futerko..
Ale jeszcze widać, że jest mocno wystraszona.. zaczyna się niepokoić jak słyszy głośne dźwięki, których żródła nie jest w stanie zobaczyć.. wtedy zaczyna się syczenie, fukanie i nawet głośny protest.. Baardzo głośny..
Jeszcze jakiś czas upłynie zanim całkiem odzyska zaufanie do człowieka.. Ale i tak jestem pod wrażeniem tego czego udało się dokonać Marii.. A kota jest u niej dopiero niecały tydzień..
Maria, wielkie wyrazy uznania..
