Tak, Kukiego wypuścili, ale ze schronu trafił do mojej łazienki, gdzie jest też zamknięty

Kuki pomimo odosobnienia dochodzi do siebie w rekordowym tempie. Wczoraj nie wychodził z koszyka, a dziś (tzn wczoraj) powitał mnie pod drzwiami, otarł się o nogi i wystawił łepek do miziania. Lubi, ba, kocha ludzki dotyk i za nim najbardziej tęskni.
Apetyt dopisuje, rybka pochłonięta i suche też znika. Naprawdę fajny z niego chłopak i nigdy bym nie powiedziała, że ma 8 lat (dla mnie góra 4). Jest trochę za szczupły

, ale to kwestia czasu i domu , którego szukamy......