Wątek Azorka i reszty!!!

[kothka]

Rozpuszczone są potwornie, nie wiem kto je tak rozpuścił, bo przecież ja na pewno nie .

Na pewno nie Na pewno jesteś stanowcza i konsekwentna w wychowawaniu futrzaków Mniej więcej tak jak ja
Tylko dlaczego te stwory są takie rozpuszczone

[czarna.wdowa]

Oj tam zaraz rozpuszczone
Kotkom się dobrze żyje a tu zaraz o rozpuszczaniu mówią
Moje koty są bardzo dobrze wychowane i wogóle nie są rozpuszczone
bo czy wyjadanie TŻowi sera z kanapki można nazwać rozpuszczeniem

[Aniołek_]

Same się rozpuściły bo to takie pomysłowe kociska są

[kothka]

bo czy wyjadanie TŻowi sera z kanapki można nazwać rozpuszczeniem

Oczywiście że nie Podobnie jak jedzenie z talerza razem z TZ gołąbków polanych keczupem Moich nie chciał, bo były bez keczupu

[gattara]

Romuś zna się na rzeczy i wie że chciałaś go oszwabić tymi gołąbkami bez ketchupu .
Azor szczeka na mnie rano jak chce drożdżówkę , wydaje z siebie jedno wielkie "haua haua", jak nie dostanie skacze i kradnie mi całą, złośliwiec paskudny , sam wygląda jak buła drożdżowa, strasznie mu słodycze idą w biodra .

[Kicorek]

Jakieś koty-strusie macie
Moje prócz wędliny, mięsa czy ryby nie próbują mi nic wyżerać, a już na pewno nie z talerza, z którego właśnie jem

[Aniołek_]

Mi Kitek na talerz też nie wchodzi... Ale przecież paczka czipsów, czekolada, baton, jakieś picie... to przecież nie talerz

[czarna.wdowa]

moje z talerza nie próbują wyjadać (udajemy że jakieś zasady są )
Co innego siadanie przy stole na krzesełkach i wpatrywanie się w jedzącego aż mu coś spadnie
Lub wypijanie herbaty miętowej z kubka

[gattara]

moje z talerza nie próbują wyjadać (udajemy że jakieś zasady są )

Moje nie wyjadają z talerza kiedy siedzę i pilnuję, gorzej gdybym wyszła .
Od kilku dni Kiwaczek dostaje czegoś w rodzaju "pląsawicy uboczno-poprzecznej" , co wieczór około 20-tej zaczyna chodzić po ścianach. Reszta watahy rozwleczona na moim łóżku obserwuje małego wariata, tylko wstawać im się nie chce, wtedy Kiwcio zaczyna biegać po nich , takiego tupotu i łomotu dawno nie słyszałam , mały jest w stanie wygonić z łóżka nawet Kłopcię, a to już świadczy o niesamowitej determinacji . Atak kompletnego szaleństwa trwa półtorej godziny i Kiwaczek pada tam gdzie aktualnie stoi , śpi do rana - co z tego, kiedy już obudził Potffory i Demony, które szaleją do drugiej lub trzeciej nad ranem. Sama nie wiem którą cześć tej układanki mam udusić .

[kothka]

U mnie Romek ma podobnie to jakieś kocie ADHD jest On z Kiwaczkiem tworzyłyby zgrany duecik Tylko kto by z taką dwójką wytrzymał

I co chwile mnie zaskakuje Wczoraj zjadł spory kawałek grejpfruta
Pomijając już to, że bigos tez jest pyyycha No i jeszcze serek homogenizowany (ale tylko z mojego talerza, w misce nabiera trujących właściwości )

[Zagadka]

Fajnie wam.....Lili mało je ostatnio. To co mnie dziwi, ale może to normalne, że rano jak jej otwieram puszkę, to się zajada, a po południu choćby nie wiem jak była głodna, to nie ruszy tego samego rodzaju karmy co rano...tylko suche i dalej miauczy o jeść. Czy ona jest taka wybredna....? Co do wspinaczki po ścianach, coś o tym wiem!

[czarna.wdowa]

Moja Sari nie wybredza przy jedzeniu ale za to Simbulec okropnie
puszki nie - tylko 100g tacki, nigdy dwa dni taka sama bo zostawi
jak rano jest puszka to po południu musi być obowiązkowo coś gotowanego
kiedy nie mam czasu i dostaje kolejną puszkę dostaje mi się opr i je tylko suche

[Domino76]

Pomijając już to, że bigos tez jest pyyycha

No ba!

[kothka]

Pomijając już to, że bigos tez jest pyyycha

No ba!

Ufff, bo już myślałam, że to tylko Romek ma jakieś odchyły

Gattara, z czego masz ściany? Romek jeszcze tej sztuki na szczęście nie opanował Za to wchodzenie po mich nogach jak najbardziej Pomaga mi się przebierać zawsze, jak tylko wejdę do domu

[gattara]

Kothko ściany mam betonowe i do tej pory wydawało mi się że w wiekszości odsłonięte są nośne, czyli teoretycznie bardzo lite. Tak mi się wydawało do momentu kiedy zobaczyłam ażurowe wzorki na ścianie nad drapakiem z którego Azik skacze na segment, po prostu odbija się moje Słonko od ściany nośnej i robi dziury , nie wiem z czego jest ten kot, może z żelbetu , w każdym razie jak zacznie szaleć ślady zostają . Kiwcio jest za lekki żeby zostawiać ślady, on po prostu atakuje jakieś wyimaginowane cele na ścianach i skacze do nich jak szalony .

Pomijając już to, że bigos tez jest pyyycha

No ba!

Popieram , najlepszy jest taki łaciaty, biało-bury .