15 letnia szylkretka - pojedzie do nowego domu....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 05, 2006 23:04 15 letnia szylkretka - pojedzie do nowego domu....

kochani, madzia ma problem z Tequilą..

Tequilla szuka domu... Pilnie...

Kotka ma już 15 lat, została znaleziona latem w zamkniętym kontenerku... madzia zadeklarowała wtedy, że ją przygarnie, kotka mieszkała u chłopaka olifki na tymczasie, trafiła do madzi chyba jeszcze we wrzesniu... Do tej pory kotka mieszka w zamknietym pokoju... Madzia poświęciła jej dużo czasu, żeby kotka się oswoiła.. Tequilla nie chce zaakceptować pozostałych kotów - podchodzi do madzi, daje sie myziać ale madzia nie bedzie z nią mieszkała w tym pokoju. kotka bardzo za nią płacze, ale nie moze być wypuszczona...

Szuka spokojnego domu bez innych kotów i cierpliwych opiekunów....

Ze względu na wiek nie jest wysterylizowana....

ObrazekObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt mar 02, 2007 1:34 przez florida_blue, łącznie edytowano 6 razy
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro gru 06, 2006 10:44

madzia tu napisze, na razie tylko ja...
Tequilla jest agresywna, głównie w stosunku do kotów, kiedyś zdarzyło się, że wpadła na dół i pogoniła wszystkie - madzia chciała ją zabrać i wtedy na nią też się postawiła - nie pogryzła jej bo madzia się usunęła i dała jej spokój, ale stały tak i madzia nie mogła się ruszyć...



przekleiłam z gg...


madzia 10:10:58
ona jak tam wchodze to chce sie zalasic
rozdrapala sobie glowe przy uchu...
no i ma guza
na cycuszku


mimo ze tak strasznie sie lasi - to sie jej boje...
wydaje mi sie ze ona mnie wtedy atakowala ze strachu
ale do Malwinki startuje ewidentnie agresywnie

ja Malwine i tak juz przenosze na rekach do kuwety na górze, czekam az sie zalatwi i potem przenosze ja na parapet na dole, gdzie ma jedzenie i wode
Tequile raz zamknelam na calym pietrze ale i tak plakala - ona bardzo potrzebuje czlowieka - u mnie zyje w samotnosci i prawie histerycznie reaguje na mój widok - to bardzo biedny kot i u mnie absolutnie nieszczęśliwy
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro gru 06, 2006 12:31

hop do gory :(

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Śro gru 06, 2006 16:55

wskakuj babuniu....
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro gru 06, 2006 19:59

Dzięki Florida, że założyłaś watek :1luvu: ; sama mam w tej chwili bardzo skomplikowaną sytuację rodzinną - nie mam ani czasu ani sił...
Tequilla własnie płacze na górze...
Kicia przez pierwsze tygodnie (nie pamietam już jak długo to trwało) siedziała w zamkniętym pokoju za fotelem; na moje wizyty reagowała warczeniem, nie pozwalała na żaden kontakt. W końcu udało mi się ją oswoić i jest teraz niesamowicie miziastą i mruczącą kicią, nie chce mnie wypuszczać z pokoju jak od niej wychodzę, strasznie płacze za mną.. ale....
próby dogadania z resztą zwierzyny - porażka :evil:. Tequilla nie broni się, tylko atakuje.. a najbardziej Malwinke, najspokojniejszą na świecie kicie. Malwina i tak już zyje w strasznym stresie (terroryzowana przez Jaszczembia) i nawet do kuwety musze ją zanosić na rękach.
Tequila raz mnie bardzo wsytraszyła - napadła na Malwinę, chciałam ją uspokoić kiciałam gadałam, ale kiedy zrobiłam w jej kierunku mały krok zaatakowała mnie; skamieniałam...ja się jej boję...
Zupełnie inaczej jest kiedy wchodze do jej pokoju - to usobienie kociej miłości, udeptuje barankuje i nie odstępuje mnie na krok.
Jest bardzo u mnie nieszczęśliwa
Kicia ma guza na jednym sutku - nie byłam z nią u weterynarza, nie wiem co to jest...nie wiem kiedy uda mi sie z nia pojechac do weta.
Sytuacja sie komplikuje jeszcze o tyle, ze muszę się teraz zająć mamą (mama jest po wylewie i bardzo ciężkich przejściach) - zabieram mamę i jej psa do siebie. Nie wiem co zrobić z Tequilą....nie oddam jej do schroniska; staruszka ma 15 lat i potrzeba jej miłości i spokoju na stare lata...
Nie wiem co robić!!
Tequila szuka domu bez innych kotów, szuka kogoś kto bedzie ją kochał, miział, trzymał na kolanach.
Ona tak płacze w tym pokoju...

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Śro gru 06, 2006 22:53

Proszę pomóżcie mi znaleźć dom dla tej kici!! W domu jest coraz gorzej - mój TZ ma juz pomysly zeby Tequile wypuscic do piwnicy; ale w piwnicy juz mieszka Ciapata i 2 dochodzące kocury - Tequilla ponoc cale zycie w domu spędziła, a Ciapata goni obce koty więc staruszke na pewno wygoni!!

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Śro gru 06, 2006 23:11

one by sie w tej piwnicy z Ciapatą pozabijały.... Bo Ciapata goni, a Tequilla nie da sobie w kasze dmuchać....

Kotka była znaleziona w transporterku w krzakach pod moim blokiem. Po jakimś czasie pojawiła się pani, która o nią pytała i powiedziała, ze to kotka jej brata alkoholika, że to on ją wystawił... Kicia podobno mieszkała z jamnikiem i nie była nigdy wczesniej na dworze. Powiedziała, ze kotka ma 15 lat... Dowiedziała się, ze kotka ma jako taką opiekę (wtedy była na tymczasie) - nie chciała jej zabrać do siebie ...


Wzieła ją Madzia- ale naprawdę nie ma warunków żeby ją trzymać... Proszę pomóżcie jej znaleźć nowy dom ...
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw gru 07, 2006 13:40

jak poskromić ta złosnicę...
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw gru 07, 2006 19:07

Tequila warczy nawet jak poczuje zapach Malwiny - dziś zaniosłam do jej pokoju skóre z barana, na której sypiała Malwinka.....Nie wiem skąd u niej taka agresja :(
Co ja mam zrobić z tą kicią?? Niedługo przeprowadza się do mnie mama, bedzie spać w pokoju obok Tequili; ja nie wiem jak moja mama wytrzyma koncerty Teqiuli (mama jest po wylewie)...
Proszę, może znacie kogoś, kto przygarnął by staruszkę....ja wiem, że to beznadziejna sprawa, nie wiem co robić.. :(

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Pt gru 08, 2006 14:11

wskakuj mała.... :(
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie gru 10, 2006 10:30

tequilla nadal zamykana w pokoju...
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro sty 03, 2007 20:41

Teqiulla w ruji..............wszyscy zwariujemy......moja mama nie spi po nocach...my tez nie...
w pokoju obok Bura nie je juz drugi dzien
- mam dosc :(

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Nie lut 11, 2007 19:40

wszystko co pisałam "zjadło mi" - nie wiem jak :evil:
Proszę pomóżcie mi znaleźć dom dla tej kici - bo jest coraz gorzej....
Mój TZ niestety nie chce żeby pozostała w naszym domu...jedyne co go powstrzymuje przed wyniesieniem jej do piwnicy jest to, że kicia jest niewysterylizowana (myslałam, że nie będzie takiej potrzeby, że zostanie z nami a kocurki mam wykastrowane).
W piwnicy mieszka Ciapata i czarny kocur - Ciapata na pewno jej nie przyjmie, bo to jej dom..i moim domowym kotom nie pozwala wyściubić nosa poza drzwi.
Ja naprawdę nie mogę już patrzeć na jej cierpienie...a mój TZ chce ją wypuścić...(jak zrobie jej sterylke to tak się niestety chyba skończy). Ja niedługo muszę do szpitala iść i TZ nie będzie się zajmować takim problemowym kotem...(cyt: albo dopasuje się do reszty zwierzyńca -albo wypuścisz ją)
ona tak dużo już przeszła....ona potrzebuje domu bez innych kotów, albo doświadzonego kociarza, który bedzie miał czas żeby oswoić ją ze stadem (nie wiem czy to może się udać bo atakuje inne koty oprócz psa).
Moim zdaniem jej agresja wynika ze strachu - została wyrzucona z domu (właściwie wyniesiona w kontenerze i pozostawiona w nim w najawiększe upały pod blokiem koleżanki).
Nie chce mnie wypuszczać ze swojego pokoju...strasznie się łasi i mruczy..
Nie wiem co więcej mam napisać...

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Nie lut 11, 2007 23:56

dziewczyny zmieńcie tytuł na bardziej alarmujący,
żeby jak najwięcej osób tu zajrzało

Magdziak bardzo Ci współczuję i wierzę, że szybko znajdzie się
ktoś kto weźmie do siebie kicię, trzeba ją tylko wszystkim pokazać.
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 12, 2007 19:08

Dzięki wibryska zo dobre słowo!!
Temat może zmienić tylko Florida - bo to Ona założyła wątek, dzięki jej za to stokrotne :1luvu:
Dziś starałam się nawet nie dotknąć Tequili, jak u niej byłam :placz: - wtedy łatwiej mi wyjść z pokoju.......kiedy czuje się odtrącona to pozwala mi wyjść....
Bosz..jak bardzo mi żal tej koteczki......
Florida obiecała założyć wątek na dogo - ale dziś jakieś prace na serwerze i forum nieczynne...

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości