Wwa-WYBURZENIE..RATUNKU DOM TYMCZ DLA MAMUSI NA CITO!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 03, 2006 12:51 Wwa-WYBURZENIE..RATUNKU DOM TYMCZ DLA MAMUSI NA CITO!!!

Własnie zadzwonila do mnie Pani, ktora w ubiegłym roku adoptowała odemnie burą koteczke. Dla wtajemniczonych to byla kicia z pierwszej akcji u P Ewy na Chomiczowce gdzie kocieta byly mordowane w piwnicy..
Ale nie o tym mowa.

Pani pracuje w miejscu w budynku, ktorym przeznaczony jest do

rozbiorki.Jest to budynek starych wojskowych zakładów graficznych WZ

Graf przy ul Grzybowskiej. W pomieszczeniu w tym budynku Pani

natkneła się na małe kociaki.Mowi ze sa bardzo malutkie ale zasuwaja juz

dobrze i trudno je złapać. Z opisu stawiam na 5-6 tyg..

Oczywiscie jakby tego było mało matka jest i jest dzika..

Pani wraz z koleżanką sa jedynymi kobietami na budowie i mowia- ja

rowniez moge to potwierdzic -ze nikt tam z nimi nie bedzie sie patyczkował.

Mowia rowniez ze mozliwe iz pomieszczenie beda sprzatali juz we wtorek.

Budynek zostanie rozwalony a czy kotka zdazy kocieta wyprowadzic czy nie to jej sprawa..

Zadzwoniła bo nie wie co zrobic.Sama przeciez nie ma pojecia jak łapac dzikusy. Kiedy oddawałam jej kicie widziałam, że mieszka w kawalerce z dzieckiem i mezem i za nic tak jak mowi nie moze kici przyjac.

Dlatego błagam o dom tymczasowy dla kociej rodziny.

Nie wiem jak ją zlapiemy i tu prośba bedzie nr 2 - jak najwiecej klatek łapek i chetnych osob ktore jezeli beda potrzebne beda gotowe wstac i pojechac i pomoc. Powierzchnia na ktorej mieszkaja ma ok 2 tys m2 ale podobno "mozna tu i tam pozamykac." a gniazdo jest w jakiejs szafce.
uwazam ze trzeba wstawic tam kilka klatek lapek jedna obok drugiej i wyjsc i liczyc na cud.Nawet zmniejszenie ilosci kociat zwieksza szanse ze matka da rade je wyprowadzic z budynku..

Jutro tam jade mysle ze kolo 12 zobaczyc jak to wyglada. Trzeba dzialac szybko.
Jezeli nic nie zrobie budynek zostanie zburzony i kociaki w ilisci mniejszej lub wiekszej zgina.Matka pewnie tez.
Nie wiem jak beda wyburzac ten budynek, ale zaden z zadnych znanych mi sposobow nie daje duzych szans na wyprowadzenie maluchow dzikiej kocicy.

Poniewaz wtorki mam wolne juz wtedy chcialabym zaczac dzialac.
Tylko zlapac i co dalej?

Pilnie potrzeba dobrej duszy z kawalkiem mieszkania na klatke w ktorej moglaby przetrzymac zakladamy ze dzika kocice z kocietami.

A teraz spekulacje:

Przedewszytskim najwazniejsze jest ustalenie w jakim wieku sa kocieta.
Bo jezeli maja powyzej 5 tyg a matka jest DZIKA DZIKA to mysle ze mozna je oddzielic od matki i juz doprowadzac powoli do stanu szukania domow.
Matke zakwaterowac w lecznicy wykastrowac i wypuscic w jakims bezpiecznym miejscu.O tym pomyslimy pozniej.
Jezeli kocieta maja np 3 tyg a matka okarze sie dosyc łaskawa to powinny jeszcze posiedziec z nia.Ale jezeli bedzie dzika DZIKA to zamykanie jej z kocietami jest wielkim ryzykiem dla nich w szczególnosci. Kotka moze zaczac wykazywac zachowania agresywne noi niestety mamy tu kanibalizm u kocic. Pozatym jezeli jest łowcą a my ograniczymy jej teren łowiecki i okarze sie ze przeniesie swoje instynkty łowieckie... moze zapolowac na maluchy...ja sie boje..

Niezaleznie od wieku kocieta i tak i tak potrzebuja tymczasu..

Kurcze tak sie zdenerwowalam ze podsumuje swojego posta bo sama nie wiem co napisalam:

1- Dom tymczasowy ktory przyjmie kocice z kocietami lub same kocieta..
2-Pomoc łapance i obsawianiu wejsc do pomieszczenia.


Zbieram juz chetnych, a szczegóły jutro po rekonesansie na budowie.

Najwazniejsze to ten dom tymczasowy.
U mnie siedzi bura ze zlamanym kregoslupem, 3 kocieta ze stajni i 2 rude bałwany z piwnicy.
Ostatnio edytowano Czw gru 21, 2006 22:54 przez gagucia, łącznie edytowano 5 razy

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Nie gru 03, 2006 14:46

prosze prosze prosze...

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Nie gru 03, 2006 15:10

Hop, hop.
Moze to tylko niedzielna sielanka, ze nie ma odzewu

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie gru 03, 2006 15:30

gagucia, odbierz pw..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie gru 03, 2006 16:48

dom tymczasowy nadal najbardziej potrzebny

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Nie gru 03, 2006 21:26

Gagucia wysłałam ci PW
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Nie gru 03, 2006 21:46

jutro jedziemy na rekonesans. pewnei we wtorek bedziemy lapac, jutro napiszemy ile osób do tego trzeba.

DOMKU!!!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 03, 2006 22:05

ii to poczworny

dziekuje wszytskim za pw i telefony:)

jutro napiszemy co dalej robimy

:!:

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Nie gru 03, 2006 22:59

WAŻNE!!
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon gru 04, 2006 10:07

Gagucia dzwoniła do mnie, przyznam, że nie do końca rozumiem co do mnie mówiła, bo mnie obudziła, ale podobno kociaków nie ma, wyniosły się z tego gniazda. Maja ich jeszcze szukać, wtedy zadzwonią do nas.

Za to znaleźli w jakiejś rurze kociaka, wzieli go i o ile mi wiadomo DWIE DZIELNE FORUMOWICZKI są już umówione - jedna go odbeirze, a druga przechowa:) Dzięki Niewiasty!

czyli czekamy na wieści...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 04, 2006 10:22

Się zgłasza jedna forumowiczka, chociaż wcale nie dzielna..

Mam wtej chwili w biurze pięć kociaków.. ten jeden z szybu windowego i jedo/jej rodzeństwo złapane chwilę później w całkiem innym miejscu.. Ten z szybu wrzeszczy ile ma sił w maleńkich płucach.. Zjadł troszkę gotowanego indyka z ryżem i drze się dalej.. brudny jest jak nieszczęście, umazany smarem.. Zaraz będzie prowizoryczna toaleta..
Maluch jest bury pręgowany z buałym, które teraz jest mocno szare a miejscami czarne.. :twisted:

Pozostała czwórka siedzi spokojnie przytulona do siebie w koszu na śmieci.. są dwa buraski, jeden chyba dymny i jeden czarny.. Płeć nie byla rozpoznawana.. :twisted:

gagucię juz zawiadomiłam.. seniorita, mam nadzieję, przeczyta to..

Na razie nie złapano matki.. Poszukiwania trwają.. Jak się znajdzie to bedzie telefon do gaguci albo do mnie..

Trzymajcie kciuki za mamusię.. Niech się znajdzie..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon gru 04, 2006 10:32

o dzieki Wam naprawde Wielkie:)


zakonczenie szczesliwe dlakociakow mam nadzieje ze dla mamuni tez i ze sie znajdzie.

wiad dla wszytskich: moja komórka umiera smiercia bateryjną niestety..

dzieki seniorita..dzieki amms za pierwsza pomoc w sprawie kociakow,
jopop i Tanita z ushi za telefony i gotowosc do akcji

wracam za pare h;]

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pon gru 04, 2006 10:37

aamms - masz wyrozumiałą firmę:)

że się głupio spytam - skąd wziełaś w pracy GOTOWANEGO INDYKA Z RYŻEM?????

i w jakim wieku mniej wiecej te potwory?

mam nadzieję, że mamuśka sie zlapie i ze nie bylo ich wiecej...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 04, 2006 10:44

jopop pisze:aamms - masz wyrozumiałą firmę:)

że się głupio spytam - skąd wziełaś w pracy GOTOWANEGO INDYKA Z RYŻEM?????

i w jakim wieku mniej wiecej te potwory?

mam nadzieję, że mamuśka sie zlapie i ze nie bylo ich wiecej...


Mam wyrozumiałe koleżanki w pokoju.. :D

A po indyka z ryzem poszłam do bufetu Bellony z tym jednym wrzaskunem.. :twisted: Dostałam porcję dla czterech doroslych głodomorów.. :twisted:

Wrzaskun własnie zjadł drugą porcję, troszkę wymyłam go ze smaru, ale niestety samą wodą.. bo już kociego szamponu na poczekaniu n nie zdobędę..

potwory mają jekieś 4 - 5 tygodni.. wrzaskun je sam z miseczki.. nie wiem jak z kuwetką, bo nie mam tego sprzętu.. na razie ma reczniczki papierowe w kartonie..

Niech wreszcie pójdzie spać.. bo koleżanki przestaną być wyrozumiałe.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon gru 04, 2006 10:49

Ty, to dobry patent:) chodzic z jednym kociakiem do bufetu, dostawać porcje na 4 dorosłych :)

muszę się w jakiegoś podręcznego kociaka w pracy zaopatrzyć :twisted:

aamms... dzwoniłaś w TAMTEJ sprawie?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 90 gości