Audiencja byla udana ,do domu nie weszłam ale kociaki zostały mi wyniesione na ulice

są żyją ,ładnie wyglądają

niestety czarnej wsród nich nie było ,tylko dwa chłopaki łaciatki,chlopiec tłumaczy mi że jest tylko nie mógł jej zlokalizować

a na dodatek ktos podobno przeżucił im małe kociątko przez płot i jest czwarte

prosiłam żeby pokazał ale mówi że troche fuka i on sie boi łapać

jest czarno białe ,małe tyle wiem .Wziełam aparat żeby zrobić maluszkom zdjęcia ,ale nie udalo się bo zdechła bateria

cyknełam tylko dwa.Powiedziałam że jest chetna ,że wezmie 3, że pojada w Polske ,nie tłumacze że tymczas ,że ratują im życie ,bo mysle że nie zrozumieją tego.Mam tylko powiedzieć wczesniej którego dnia.Ciesze sie i tak

Są a powiem wam że miałam głupie uczucie że ich nie ma

karmy znów dałam .