Bigos i Gulasz - maleńki nowy domownik, Piotruś :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 27, 2006 17:53

Być może mamy nawet przypadek wystąpienia jednego kota w dwóch ciałach..? :wink: :lol: Chłopaki faktycznie są jak bliźnięta jednojajowe, pod niemal każdym względem :lol: . Gulaszek ma około 6 miesięcy i właśnie przymierzamy się do ciachania klejnotów... :twisted: Kiwaczek pod tym względem wyprzedził "braciszka", biega już lżejszy o te 2 dkg :lol: . A poza tym - obaj są płochliwi, nie lubią obcych ludzi w domu, za to gdy czują się pewnie i bezpiecznie to brykają i szaleją na całego :D . Uwielbiają zapasy i gonitwy ze starszymi wujkami (Azorkiem i Bigosem) i wciąż czasem czują potrzebę przytulenia się do wujaszków, choć z wiekiem coraz mniejszą.

Ostatnio zauważyłam, że Gulaszek zaczął się robić zazdrosny o moje kolanka - wskakuje mi na nie wtedy, kiedy leży na nich Bigos i bezczelnie się rozpycha! Dwa spore kocurki zajmują tyle miejsca, że same kolana nie wystarczają - żeby mi nie pospadali, musiałam trzymać ich rękoma z obydwu stron. Wyglądało to tak:
http://upload.miau.pl/2/9944.jpg
http://upload.miau.pl/2/9945.jpg
http://upload.miau.pl/2/9946.jpg
http://upload.miau.pl/2/9947.jpg
:lol:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pon lis 27, 2006 18:23

Domino76 pisze:Być może mamy nawet przypadek wystąpienia jednego kota w dwóch ciałach..?

Pierwszy taki przypadek :lol: , trzeba to nagłośnić :wink: :lol: .
Pięknego Dwukota wyhodowałaś sobie na kolanach :love:, moja parka śpi mi w nocy na plecach 8O , jeszcze Kiwcia jakoś udźwignę, ale z Azorem już gorsza sprawa,trudno oddychać - tym bardziej że pod pachą mam przytuloną Wegę :roll: .
Kiedy planujesz kastrację Gulaszka? Już się zaczynam denerwować :roll: , w razie czego będę mocno trzymać kciuki, w końcu to prawie jak rodzina :wink: .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt gru 01, 2006 10:28

Musisz popracować nad zwiększeniem kolan :lol:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt gru 01, 2006 10:49

albo należy zwiększyć kolana albo zmienić pozycję :lol:
Moje futra lubią kiedy mam pozycję półleżącą wtedy mogą układać się wzdłuż mnie
Chociaż Simbulca gruby zadek też trzeba przytrzymywać zeby się nie zsunął :wink:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt gru 01, 2006 11:58

Piękne zdjęcia ,pomieszczą się chłopaki :wink:
Bigosek to kot niezmiernie towarzyski i mało konfliktowy :D
Gulaszku ale miałeś szczęście takiego braciszka i taką Dużą wspaniałą los Ci darował :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt gru 01, 2006 18:41

Od dziś zaczynam intensywne ćwiczenia zwiększające masę mięśniową ud oraz ogólnie rozciągające kończyny dolne, co by koty mogły wypoczywać w warunkach komfortowych! :wink: :lol:

A tak już w innym temacie - ostatnio miałam okazję po raz kolejny zaobserwować jak różne charaktery mają moi chłopcy... Wczoraj zabrałam obu do mieszkania obok, w którym mieści się obecnie biuro TZ'ta. Było już po godzinach pracy, więc warunki całkiem dobre do buszowania po nowym terenie. Bigos oczywiście nie omieszkał skwapliwie skorzystać z okazji - biegał po biurze, węszył, właził do kartonowych pudeł (ostały się jeszcze po przeprowadzce), wskakiwał na parapety - jednym słowiem był w siódmym niebie. :lol:
Za to Gulasz... :roll: Wypuszczony z moich rąk przykucnął i w takiej pozycji już pozostał. Przeszedł parę metrów w jedną i drugą stronę (cały czas w przykucu, na obniżonym podwoziu), po czym siadł i zaczął płakać. Ale tak totalnie, takim głębokim, głośnym, przejmującym "AŁ... AŁ... AŁ...". Nie wiem jak inaczej można oddać ten dźwięk, w każdym razie był to wyraz dogłębnego zagubienia i rozpaczy Gulasza. Szybko wzięłam go z powrotem na ręce i zaniosłam do naszego mieszkania. Jak tylko znalazłam się za progiem, Gulasz dosłownie wyrwał mi się z rąk i pomknął w głąb pokoju - z tej ulgi, że wreszcie znalazł się na swoim, bezpiecznym terenie.

Pół godziny później wciąż nie mogliśmy zagonić do domu rozentuzjazowanego Bigosa, który rączo przed nami umykał w nadziei, że uda mu się przedłużyć pobyt na tym fascynującym "placu zabaw"... :twisted:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pt gru 01, 2006 19:00

Domino76 pisze: Bigos oczywiście nie omieszkał skwapliwie skorzystać z okazji - biegał po biurze, węszył, właził do kartonowych pudeł (ostały się jeszcze po przeprowadzce), wskakiwał na parapety - jednym słowiem był w siódmym niebie. :lol:
Za to Gulasz... :roll: Wypuszczony z moich rąk przykucnął i w takiej pozycji już pozostał. Przeszedł parę metrów w jedną i drugą stronę (cały czas w przykucu, na obniżonym podwoziu), po czym siadł i zaczął płakać. Ale tak totalnie, takim głębokim, głośnym, przejmującym "AŁ... AŁ... AŁ...". Nie wiem jak inaczej można oddać ten dźwięk, w każdym razie był to wyraz dogłębnego zagubienia i rozpaczy Gulasza. Szybko wzięłam go z powrotem na ręce i zaniosłam do naszego mieszkania. Jak tylko znalazłam się za progiem, Gulasz dosłownie wyrwał mi się z rąk i pomknął w głąb pokoju - z tej ulgi, że wreszcie znalazł się na swoim, bezpiecznym terenie.

Pół godziny później wciąż nie mogliśmy zagonić do domu rozentuzjazowanego Bigosa, który rączo przed nami umykał w nadziei, że uda mu się przedłużyć pobyt na tym fascynującym "placu zabaw"... :twisted:


To zupełnie jak moja parka 8O , Azor korzysta z każdej okazji żeby coś zwiedzić lub poznać nowych ludzi, kocha gości i spacerki :lol: . Kiwaczek , wystarczy że zostanie sam zaczyna donośnie "niauczeć" :wink: , a jeżeli wypuszczę go do nowego pomieszczenia gardłowo mnie nawołuje , mam wrażenie że lecą mu wtedy łezki więc natychmiast zabieram dziecko na ręce.
Swoją drogą zauważyłam ostatnio że Azik pomimo swojej słusznej postury jest "najszczuplejszym kotem świata" :lol:, jest w stanie przecisnąć się przez najmniejszą szczelinę jeżeli tylko usłyszy listonosza, sąsiada lub nawet dobijających sie świadków Jehowy 8O :ryk: , po prostu maniak :roll: .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt gru 01, 2006 19:19

gattara pisze:Swoją drogą zauważyłam ostatnio że Azik pomimo swojej słusznej postury jest "najszczuplejszym kotem świata" :lol:, jest w stanie przecisnąć się przez najmniejszą szczelinę jeżeli tylko usłyszy listonosza, sąsiada lub nawet dobijających sie świadków Jehowy 8O :ryk: , po prostu maniak :roll: .


He he, całkiem jakbym Bigosa widziała :lol: .
Mam zwyczaj co najmniej raz w tygodniu zamawiać obiad z dostawą do domu, dzwoniąc do okolicznych pizzerii, barów chińskich itp. Nie mam jednej ulubionej knajpki, więc zamawiam raz tu, raz tam. No i przez to nie rozpoznaję rozwożących dania panów... W każdym razie, kiedy tylko odezwie się dzwonek, Bigos rzuca się w te pędy w kierunku drzwi wejściowych w nadziei, że uda mu się wysmyknąć na klatkę schodową gdy tylko je uchylę. No i przeważnie faktycznie mu się udaje :roll: . Ganiam potem za kotem, próbując go zapędzić z powrotem do mieszkania. No i ostatnio otwieram drzwi, żeby przyjąć zamówione danie, Bigos jak zwykle wybiega na korytarz, a pan dostarczyciel jak nie fuknie do kota: "BIGOS! Do domu, gdzie ty wyłazisz, łobuzie jeden!" 8O .
Aż mi się głupio zrobiło, bo ja tego pana zupełnie nie kojarzę i gdyby nie jego reakcja, to bym pomyślała że pierwszy raz coś mi dostarcza do domu... :oops:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pt gru 01, 2006 19:25

Widzisz, wszyscy dostawcy w mieście już znają Twojego Bigoska :ryk:.
Historyjka nie do pobicia :ryk: :ryk:.
Wymiziaj mocno ode mnie chłopaczków :D .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt gru 01, 2006 19:26

Domino76 pisze:Mam zwyczaj co najmniej raz w tygodniu zamawiać obiad z dostawą do domu, dzwoniąc do okolicznych pizzerii, barów chińskich itp. Nie mam jednej ulubionej knajpki, więc zamawiam raz tu, raz tam. No i przez to nie rozpoznaję rozwożących dania panów... W każdym razie, kiedy tylko odezwie się dzwonek, Bigos rzuca się w te pędy w kierunku drzwi wejściowych w nadziei, że uda mu się wysmyknąć na klatkę schodową gdy tylko je uchylę. No i przeważnie faktycznie mu się udaje :roll: . Ganiam potem za kotem, próbując go zapędzić z powrotem do mieszkania. No i ostatnio otwieram drzwi, żeby przyjąć zamówione danie, Bigos jak zwykle wybiega na korytarz, a pan dostarczyciel jak nie fuknie do kota: "BIGOS! Do domu, gdzie ty wyłazisz, łobuzie jeden!" 8O .
Aż mi się głupio zrobiło, bo ja tego pana zupełnie nie kojarzę i gdyby nie jego reakcja, to bym pomyślała że pierwszy raz coś mi dostarcza do domu... :oops:

Jak przeczytałam początek, to myślałam, że zakończenie bedzie inne. Ty wołasz Bigosa do domu, a pan z przerażeniem w oczach tłumaczy się, że jemu kazali pizzę dostarczyć, a nie bigos. :twisted:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt gru 01, 2006 19:53

:lol: Faktycznie, to by było ciekawsze zakończenie :lol: . Może nawet za tym pierwszym razem taka paniczna myśl przemknęła przez głowę skołowanego dostarczyciela, dlatego zapamiętał imię kota :lol: .

A ja tak jeszcze na deserek wrzucę kilka kolejnych fotek moich synków:
http://upload.miau.pl/2/10316.jpg - Gulaszek kokieteryjny...
http://upload.miau.pl/2/10317.jpg - Bigos miłościwie nam panujący :wink: :lol:
http://upload.miau.pl/2/10318.jpg - "mocą dzisiejszego dekretu nakazujemy ci obdzielić Nas podwójną ilością mizianek i chrupek!" :twisted:
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pt gru 01, 2006 20:12

gattara pisze:Swoją drogą zauważyłam ostatnio że Azik pomimo swojej słusznej postury jest "najszczuplejszym kotem świata" :lol:, jest w stanie przecisnąć się przez najmniejszą szczelinę jeżeli tylko usłyszy listonosza, sąsiada lub nawet dobijających sie świadków Jehowy 8O :ryk: , po prostu maniak :roll: .


Nam wydawało się, że podobnie jest z Fumką, tzn. widząc jej entuzjastyczny kłus w kierunku otwieranych drzwi, nauczyliśmy się wymykać chyłkiem, równie cichcem wpuszczać gości, odbierać korespondencję od listonosza przez mikroskopijną szparę w drzwiach... Aż do pewnego dnia 8) Kiedy to nasz Superodważny Kot Pragnący Odkryć Nowe Przestrzenie przysiadł przy drzwiach niezauważony tuż przed zamaszystym otwarciem ich przez mojego męża. Mój mąż Fumki nie widział, drzwi otworzył i dziarsko wystawił stopę za próg - zupełnie nieświadomie przy tym wyrzucając na bucie Fumkę na klatkę schodową 8O Fumka zaś, miast ruszyć radośnie w dziki świat, zastygła na ułamek sekundy, zawróciła w mgnieniu oka w miejscu i galopem wróciła do domu, gdzie ukryła się w swojej budce, ciężko dysząc po stresie :ryk:

kamsi

 
Posty: 61
Od: Pt lip 14, 2006 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 01, 2006 20:19

Śliczna parka. Haker robi się z umaszczenia podobny do Gulaszka, bo charakter ma zupełnie inny bardziej Bigosowy. Mizianki dla chłopaków.
PS. czytając twój wątek naszła mnie ochota na bigosik, aż w brzuszku burczy.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob gru 02, 2006 16:15

Chciałam radośnie zameldować, że chłopcy robią wyraźne postępy w sztuce ergonomicznego wykorzytywania przestrzeni nakolankowej! :lol:
A może to moje ćwiczenia odniosły skutek..? :wink: Oto dowód:
http://upload.miau.pl/2/10396.jpg
:D
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Sob gru 02, 2006 17:13

No widzisz :lol: , powinnaś jeszcze przybrać 5 do 10-ciu kilo i już będziesz miała kolanka w sam raz :ryk:. Chłopcy mieliby bardzo wygodnie ;).
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 8 gości