Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 28, 2006 23:45

Fraszka pisze:Pozdrowienia dla Kasi :D


Pozdrowienia przekazane. :)

Piszę tak na koniec dnia żeby dzisiaj już nie oberwać. Była u mnie Kota7. Widziała białego Nikiego, który do niej się łasił. Widziała chore maluszki i niewydarzonego Żuczka. Stwierdziła, że to bardzo dziwne, ale u mnie, mimo że jest 30 kotów to jakoś ich nie widać, nie plączą się pod nogami, kiedy to jej własne 4 koty zajmują całą mieszkalną powierzchnię i wszędzie jest ich pełno. Wizyta była krótka. Kota7 wyszła, ale za chwilę zadzwonił telefon. Kota7 do mnie zadzwoniła z informacją, że w okienku piwnicznym mam kociaka z katarem. W pobliskich piwnicach nie ma kotów, więc zeszłam zobaczyć co to za malec. Siedziało to w uchylonym okienku i nie mogło się cofnąć, bo okno piwniczne jest wysoko od podłogi ani iść do przodu, bo przed nim stała Kota7. Podeszłam i chwyciłam malucha za kark. Rozległ się wrzask, kły i pazury wbiły się w moje dłonie. Kociak nie wiedział, że jak złapię to nie puszczę. Chwilę oglądałyśmy kociaka, jego zaropiały nosek i biegające po nim pchły. Nadeszła chwila, aby podjąć decyzję co z kociakiem zrobić. Puścić czy zabrać. Zdecydowałam, że biorę i poszłam z nim do weta. Jest to kotka. Wygląda na to, że szybko się oswoi. Na razie siedzi w areszcie a pchły z niej spadają po odpchleniu. Już ją wyczesywałam i ilość odchodów pchlich na niej jest przeogromna. Mała je i ma prowizoryczną kuwetę. Jeszcze z niej nie korzystała, ale podejrzewam, że życie wewnętrzne ma równie bujne jak zewnętrzne.

Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 28, 2006 23:58

Mireczko, może Ty z domu nie wychodź? Bo zawsze przytargasz jakąś biedę ze sobą :twisted: I gości też nie przyjmuj, bo potem dzwonią i informują o kocie w okienku :wink: Jak Ty sobie dajesz radę?
Dobrej nocy Aniele...
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Śro lis 29, 2006 0:02

Mirka... :aniolek:
Naprawdę brak mi słów...

Co nie zmienia faktu, że malunia jest slicznym pingwinkiem!
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lis 29, 2006 0:55

Mirka, na Ciebie to normalnie areszt domowy odgórnie powinni nałożyć
ale... czy by to coś pomogło... :wink:

Kitka cudna, jak wszystkie Twoje zresztą 8)

Majszczur

 
Posty: 1062
Od: Śro mar 29, 2006 13:31
Lokalizacja: Warszawka... po prostu

Post » Śro lis 29, 2006 22:34

Uj, uj, niesprawiedliwe posądzenia! Mirka nie wychodziła, to Kota zobaczyła kota. Ona zawsze widzi koty, coś takiego ma w oczach, chyba specyficzna wada. Kilkakrotnie byłam tego świadkiem. Idziemy razem, ale to ona widzi, ja dopiero, gdy kot na jej rękach i to mimo to, że to ja noszę okulary...
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 29, 2006 22:42

Koteczka jest przecudna, a Ty, Mirko jesteś po prostu NIESAMOWITA!!!

Monia123

Avatar użytkownika
 
Posty: 70
Od: Pon paź 30, 2006 21:16
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro lis 29, 2006 22:52

TyMa pisze:Uj, uj, niesprawiedliwe posądzenia! Mirka nie wychodziła, to Kota zobaczyła kota. Ona zawsze widzi koty, coś takiego ma w oczach, chyba specyficzna wada.


:ryk: :ryk: :ryk:
Pozdrawiam
Paulina z Abi, Laylą, Halo i Teodorkiem.

paulinatob

 
Posty: 804
Od: Sob lip 15, 2006 10:57
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 30, 2006 15:30

Katar u maluszków utrzymuje się z tym, że ich stan się nie pogarsza. Piko nadal jest zdrowy. Najbardziej niepokoi mnie oko Poli. Spojówka i trzecia powieka są bardzo rozpulchnione i prawie nie widać oka. Boję się, że zacznie mętnieć a trzecia powieka już się nie cofnie. Stan taki utrzymuje się tylko w jednym oku. Drugie oko jak i oczy pozostałych kociąt są zdrowe. Ważniejsze jednak jest, aby oskrzela i płuca kociaki miały nadal czyste.

Biały Niki znowu grymasił i nie chciał jeść, więc odpuściłam sobie podtykanie frykasów po jego nos. Teraz kilka razy dziennie wpycham niego chrupki i wodę ze strzykawki. Zobaczymy komu pierwszemu takie karmienie się znudzi.

Lufka znowu zaczyna mnie martwić. Już drugi raz przyszła na kolana, dała się głaskać a nawet mruczała. Podejrzewam, że chodzi jej o lepsze jedzenie. Do kuchni biegnie nie tylko za mną, ale i za niby TŻtem. Najpierw chciała się zagłodzić a teraz utuczyć na śmierć.

Małej dzikusce nadałam imię Klusia. Jeszcze ucieka przed człowiekiem i czasem prycha na koty, ale nie siedzi już w zamknięciu. Bardzo ładnie bawi się zabawkami. Jest puchata i grubiutka.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt gru 01, 2006 0:36

Fajna Klusia. Jedna pućka czarna, a druga pućka biała.... śmisznie.

Podejrzewam, że Lufka martwi Cię najbardziej - wchodzi na kolana... chce być głaskana... mruczy... Jak nic trza bedzie do weta. :roll:

A co Pola dostaje do tego oka?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 01, 2006 0:51

No z Lufką jeszcze nie jest tak źle. Dzisiaj był dzień czesania i darcie paszczy było przepisowe. Potem dla relaksu pogoniła koty i podrapała wykładzinę.

Z oczami Poli to dziwna sprawa. Na początku spuchło jedno i zakraplałam Atecortinem. Zakraplanie przyniosło efekt, ale spuchło drugie oko, więc znowu Atecortin. Po kilku dniach oba oczka były ładne. Wdał się katar i znowu spuchło prawe oko. Tym razem Atecortin nie pomógł. Oko było coraz bardziej spuchnięte. Nie pomogła Gentamycyna ani Dicortineff. Od wczoraj po dniu przerwy dostaje Biodacyne. Dzisiaj oko wyglądało lepiej, ale nadal jest bardzo nieciekawe. Dziwne, że drugie oko jest OK. i żaden kociak się od Poli nie zaraził.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt gru 01, 2006 0:59

To może być chlamydia - charakterystyczne jest to, ze oczy pojedynczo się infekuja. I to, że jeden kociak ma, a inne nie.
A antybiotyk ogólnie tez ma? Bo jeśli to ch. to tetracykliny... [niestety nie ma chyba w kroplach do oczu].

A co do trudnych kotów - Bulik jest trudnym kotem... i się uśmiecha...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 01, 2006 1:12

Atecortin zawiera Oksytetracyklinę a przy wtórnej infekcji już nie zadziałał. Pola dostaje też antybiotyk Marbocyl. Z infekcją, kórą mają maluchy na pewno szybko rozprawiłby się Enrobioflox lecz niestety nie można podawać go tak małym kociakom.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt gru 01, 2006 1:18

Acha...

Byle maluchy nie były `trwale` chorowite. Szybko kończą się alternatywy lekowe przy takich maluchach.
Trzymajcie się cieplutko.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob gru 02, 2006 8:45

Klusia jest boska, taka jak misiu puchaty :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob gru 02, 2006 15:22

Obrazek :)
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1439 gości