ko_da1 pisze:Jezeli chce sie poprawic los kotow i psow w schronisku ogolem, poprawic los wszystkich, sprawic zeby usypiane byly tylko te naprawde chore a nie tak jak w katowickim te co maja koci katar - to trzeba - ze tak powiem - urwac tej hydrze leb przy samej d...
nie wiem jaki masz pomysł na ukręcenia tego łba

wiadomo że każdy by chciał żeby schroniksa były zadbane kotki w nich zdrowe czyste i nakarmione ale tak nie jest

jeśli nikt nie będzie im pomagał to zanim cokolwiek uda sie zmienić a dziewczyny wiem że sie starają z tą sytuacja walczyć to zostanie wymordowanych < bo nie nazwe tego eutanazją za żadne skarby > tyle bezbronnych kotów że w głowie sie nie mieści , ja niechce na to patrzeć ani stać obojętnie obok i czekać na cud bo te koty nie mają na to czasu ,,
Ale ja nie mowie zeby robic jedno albo drugie tylko jedno
oraz drugie.
Chcialam tylko zwrocic uwage ze skupiajac sie tylko i wylacznie na wyciaganiu kotow (i psow) ze schroniska i szukaniem im domow nic na dluzsza mete nie zdzialamy a tylko rozbestwiamy pracownikow schroniska.
Nalezy wyciagac te ktore tego najbardziej potrzebuja i naprawde nie maja szans a
jednoczesnie walczyc z wladzami schroniska droga urzedowa.
Walczyc to znaczy nie opierniczac pracownikow schroniska, denerwowac sie, tlumaczyc bo to nic nie da, ale usiasc, przeczytac dokladnie ustawe o ochronie zwierzat, przeczytac regulamin schroniska, rozporzadzenia dotyczace takich placowek jak schroniska, przytuliska i azyle, zasiegnac informacji w powiatowym inspektoracie weterynarii, nawiazac kontakt z miedzynarodowymi organizacjami o pokrewnych celach, oprzec sie nawet o UE i potem pisac, rozmawiac z autorytetami w urzedzie miasta na temat realizacji tych obowiazkow. Przygotowac sie do dyskusji merytorycznie, miec rozwiazania do zaproponowania i nie dac sie zbic z pantalyku. Mowic nie tylko o prawach zwierzat ale tez o wizerunku miasta, zainteresowac tym gazety, nie pozwolic by to wszystko sie po cichutku kisilo we wlasnym sosie.
Pytanie watku brzmi - co sie sprawdza. Tak wiec to jest moja opinia na to pytanie - uwazam ze tylko takie postepowanie ma w dalszej perspektywie wymierne korzysci.
Tylko wyciaganie kotow i psow ze schronisk i nie robienie niczego poza tym - nie ma na dluzsza mete sensu.
nie chce tu nikogo obrazic, urazic, wiem ile iwona35, fili i inne dziewczyny robia, i nie mozecie mi tez zarzucic ze ja nic nie robie tylko siedze na forum i pisze. Moja opinia wynika z jakiegos juz doswiadczenia w pomocy zwierzetom.
Myslalam ze o tym tu podyskutujemy, a widze ze wszyscy zgodnym chorem pisza "wyciagac" "ratowac" a chyba nikt nie zwrocil jeszcze uwagi na "wiekszy obraz" - na to ze trzeba u podstaw zmienic cos zeby poprawil sie
ogolny byt
wszystkich zwierzat.
Nigdy w schroniskach nie bedzie tak ze beda super zadbane zwierzaczki co maja jak w hotelu. Chodzi o to zeby wyeliminowac najgorsze procedery, zeby ogolnie sie poprawilo. Zawsze beda chore koty tylko niech ich nie bedzie wszystkie, niech nie beda usypiane z byle powodu, niech beda leczone, niech maja klatki wystawowe a nie takie jak na zdjeciach iwony35, niech bedzie dezynfekcja, niech beda szczepione, niech bedzie izolatka.
O to bym walczyla droga administracyjna ROWNOLEGLE. I na tym bym sie skupiala.
Czy ktos rozumie sens tego co ja tu probuje przedstawic?