Kajtek Kostek i Puma, Amber odszedł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 05, 2006 18:01

Prześliczne kociaki :1luvu:
A ta Cola jakie ma fajne umaszczenie :)

chatti13

 
Posty: 299
Od: Czw mar 23, 2006 21:52
Lokalizacja: Łódz

Post » Pon maja 15, 2006 10:51

Nie wiem co mam zrobić z tym żarłokiem. Chodzi o Foxa.
Brzuszysko ciągnie się juz niemal po podłodze, a on zachowuje się jakby nic nie jadł. Jak otwieram lodówkę to najpierw wyciagam z niej Foxa.
Jeszcze nie spotkałam się z taki kocim zachowaniem. Potrafi wytropić każdy kawałek żarcia choćby nie wiem jak schowany - kradnie kanapki zapakowane do plecaka syna lub do mojej torebki. Do jedzenia nadaje sie wszystko - sucha bułka, chleb, skórka z pomidora, szczypiorek, cokolwiek znajdzie :? Podczas karmienia pochłania błyskawicznie zawartość swojej miski, a potem pcha się z siłą tajfunu do innych misek.
Stoje nad nimi jak kat i bronię dostepu bo Kajtek i Kolcia nic by nie zjedli.
Nie pomaga odpychanie, stanowczy głos, pryskanie, łapanie za skórę na karku i odciąganie. Karmienie w osobnych pokojach też nie zdaje egzaminu bo zamkniety tak się drze, że reszta przerywa jedzenie i leci pod drzwi patrzeć co się dzieje. Jak coś gotuję to muszę bardzo uważać - jak tylko odwrócę wzrok na ułamek sekundy od tego co akurat przygotowuję to już mi to kradnie.
Martwię się o niego bo nie zna umiaru w jedzeniu - nie potrafi skończyć jeść. Jak się za bardzo nażre to zwymiotuje i dalej je. Wczoraj wytropił schowane i zapakowane w trzech reklamówkach psie przysmaki. Tz kupił i zapomniał zabrać do znajomych. Fox natomiast je znalazł i pożarł. Nie mam już pomysłu jak z nim postępowac. Może to jakaś choroba, albo defekt. Sama już nie wiem. Może coś poradzicie
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 15, 2006 19:59

Irmo Masza zachowywała się podobnie po sterylce.
Było dokładnie tak jak opisujesz. Zjadała wszystko. Suchy chleb, ciastka, paluszki, wyzerała gosciom jedzenie z toreb. Wszystko co jadalne musiało byc porzadnie pilnowane.
Trwało to około pół roku i jakoś samo się uspokoiło. Nadal jest żarłokiem, ale nie jest to już takie histeryczne i nienaturalne.
Może Fox tez tak zareagował na kastracje.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto maja 16, 2006 6:38

Kastrowany był w styczniu. To do pół roku brakuje 2 miesiące. Dałaś mi nadzieję, tyle jeszcze wytrzymam :D Dzisiaj wywlókł mi śniadanie z torebki kilka sekund po jego zapakowaniu - tylko sie odwróciłam.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 04, 2006 8:33

Dawno nic nie pisałam :oops: Foksiu jak był żarłokiem tak jest nim nadal i pomimo moich licznych wysiłków nie udaje mi się go odchudzić. Na razie jesteśmy na etapie, że nie tyje.
Pozazdrościłam Dzikusowi i kupiłam na allegro legowisko dla moich futrzaków. I tutaj wreszcie pieknie widać jak różne gabarytowo mam kociska: najmniejsza jest Colcia - taka delikatna i drobna koteczka
http://upload.miau.pl/2/2109.jpg
http://upload.miau.pl/2/2110.jpg
Średni Kajtek http://upload.miau.pl/2/2111.jpg
No i na końcu kot gigant, żarłok ale i duży kot, który niestety nie mieści się w nowym legowisku :oops: a jest ono wcale nie takie małe :D
http://upload.miau.pl/2/2112.jpg
http://upload.miau.pl/2/2113.jpg
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon wrz 04, 2006 9:11

Fajnie być najmniejszą :lol: Cola ma dwóch braci, którzy zawsze mogą ją obronić ;)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto wrz 05, 2006 6:58

Foksik mimo licznych swoich wad i dużych rozmiarów jest kotem najbardziej proludzkim z całej mojej trójki. Bardzo rozgadany, zawsze wita mnie razem z Colą przy drzwiach i opowiada, i gada co się działo przez cały dzień. Jako jedyny pieknie barankuje i liże, spi ze mną - jak jest chłodno to wpycha się pod kołdrę, jak ciepło to na kołdrze :D , mruczy jak traktor. Nie potarfię się długo na niego gniewać jak narozrabia bo zaraz pięknie przeprasza. Szkoda, że pozostała dwójka uczy się od niego tylko jak się rozrabia, a nie stają się bardziej tulaste.
Ale wszyscy sa bardzo kochani :D
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto wrz 05, 2006 9:57

Faktycznie fajnie widac roznice w kocich rozmarach :lol: .
Fox jest energicznym kotem wiec istnieje nadzieja, ze spali wiekszosc jedzenia i nie zamieni sie w monstrualnego grubasa :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lis 15, 2006 9:27

Moje kociska coraz bardziej integrują sie ze sobą :D
Myślałam, że tylko kocurki będą się razem bawić i spać, a tu niespodzianka - coraz częściej Colcia bierze udział w szalonych gonitwach chłopaków, zdarza się jej też czasami z nimi spać
http://img70.imageshack.us/img70/3007/foxcola01ca8.jpg
http://img461.imageshack.us/img461/8625 ... a02xk6.jpg
http://img89.imageshack.us/img89/3489/foxcola03bn4.jpg

Colcia pokazuje brzuszek :D
http://img72.imageshack.us/img72/9622/cola01km2.jpg
Wśród twórczego bałaganu mojego syna :oops:

Fox zaś za wszelką cenę chce zdobyć dominację i stosuje czasami niezbyt czyste i ładne chwyty: wykorzystuje każdy moment słabości swych towarzyszy i wtedy atakuje. Np. jak Colcia wymiotowała bo sie zakłaczyła, a Kajtka to próbuje tłuc pod pozorem zabawy. Paskudnik jeden :twisted:
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 29, 2006 7:55

Foksiu zachorował :cry:

A zaczęło się od tego,że wzięłam na tymczas białego kotka ze schroniska,
mały zachorował - panleukopenia. Białasek już wyszedł z tego i szaleje po swoim pokoju. Jednak izolacja w zamkniętym pokoju na nic się nie zda w przypadku tej paskudnej choroby :( Wszystkie moje koty od momentu rozpoznania choroby u małego brały środki uodparniające. Jednak Foksiu jest młodym kotkiem i od wczoraj choruje. Koszmarne wymioty i wysoka gorączka. Dostał kroplówki, antybiotyk, przeciwzapalnie i przeciwwymiotnie. Lezy biedak - jest słabiutki, nie chce nic pić. Wetka jeszcze mnie nastraszyła, że tylko 30% kotów z tego wychodzi. Ale przecież on jest dorosły, duży, silny. Boję się.

Błagam trzymajcie kciuki. Kciuki forumowe niejednemu pomogły to może i nam sie uda
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 29, 2006 9:11

Irmo, trzymam bardzo bardzo mocno kciuki za Twojego żbika :ok: :ok:

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lis 29, 2006 9:12

Irma, mocno :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro lis 29, 2006 14:50

Foksiu był u weta - jest lepiej, temperatura spadła do 38,7.
Dzisiaj były jeszcze wymioty lecz wyraźnie mniej niż wczoraj. Jest nawadniany, dostaje mnóstwo leków. Musi z tego wyjść. Bardzo dziekuję Ryśce za cenne rady, Anemonn za nieocenioną pomoc - jesteś :aniolek:
Wieczorem jestem umówiona z wetką na kroplówkę i zrobimy test na parwowirozę. Wtedy będzie wiadomo na pewno czy to panleukopenia, czy taki nietypowy mutant KK.
Dziękuję wszystkim, którzy trzymają kciuki i rposzę o jeszcze :D
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 29, 2006 15:32

przylaczam sie do kciukow :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 29, 2006 17:10

Foksiu trzymaj się dzielnie .. kciuki zacisnięte :ok: :ok: :ok:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 575 gości