no wiec,,,noc za nami,,

nie wyspalam sie,spalam moze ze dwie godziny bo z emocji laziłam i co chwile patrzyłam co robia koty i czy sie własnie nie zagryzaja

baks jest smiertelnie obrazony,nie miauczy juz noca,za to jak chce go poglaskac to wstaje i odchodzi,,,ale nie wyglada na zestresowanego

lezy wyciagniety na cala dlugosc
z kotka sie mijaja,bez wiekszych emocji choc mała wyraznie chce sie z nim powachac,widac ze lubi inne koty,a co najsmieszniejsze ten kot ma cały czas ogon w gorze

a jak sie tylko podchodzi i cmoknie to juz wstaje i zaczyna mruczec i patrzec w oczy
ladnie skorzystała z toalety,sio było i normalna kupka

co mnie zdziwiło mała mnie w nocy obudziła-przyszła do mnie do łozka a potem biegiem do łazienki-ja patrze a baks pilnuje kuwety

biedna nie mogla sie załatwic i naskarzyła

odsunełam go na bok a ta migusiem do toalety
wieczorem nie było mi do smiechu bo zaczleam miec watpliwosci czy aby nie przesadziłam w tym małym mieszkaniu z iloscia zwierzakow
godzina 23 idziemy spac,a tu,,,baks do toalety i 10 min zagrzebywania,,,potem dama poszła do kibelka na szczescie ona do kopaczy nie nalezy,ale dwa razy musiałam kupsztala sprzatnac

potem fretka zaczła halasowac w swojej klatce....potem koty syczały na siebie,,,,a ja biegałam co 2 minuty uspokoic towarzystwo bo tz nie mogł spac,a ja sama padałam na twarz,,,

poza tym tz zaczał kichac i pare razy kaszlnał,,a ja juz ze to pewnie alergia i co najlepszego zrobiłam

uspokojcie mnie jakos,,,no i komentarze znajomych ze w takich małym mieszkaniu i całe zoo,,,,
...............
ale ja sie w małej zakochałam na amen,co nie przeszkadza mi miec owe watpliwosci...
a mała jest niesamowita,pieszczoch,wpycha sie do łózka,jest taka delikatna i całkowicie spokojna,nie halasuje,nie gada

noc spedzila obok mojej strony lozka,potem spala na krzesle obok i uwielbia drapaczek,siedzi na nim,drapie pazurkami,bawi sie,moge przy niej wszystko zrobic

pare koltunow wyczesanych zbytnio nie prostestowala

aha i uwielbia sie czesac,wygina sie przy tym niesamowicie



