No to mi się Klemensiątko zemściło

Za każdą tabletkę wepchniętą do pysia, za każdą obrzydliwą kropelkę Aminophyliny, odpłacił mi dziś z nawiązką
5.00 rano. Budzi mnie zgrzyt pazurów na półce nad łóżkiem. Otwieram oczy i ... widzę Grubą Doopę zwisającą z półki, przednie łapki się trzymają, tylne przebierają niczym Szurkowski i usiłują wskrabac się na półkę. Ale Gruba Doopa ciąży i ciągnie w dół. Zamknęłam oczy, a wtedy... Klemens spadł mi prosto na twarz.
Efekt? Rana cięta długości ok. 7 cm na czole, dwie rany cięte (na szczęscie płytsze i krótsze) na powiekach.
Wyglądam jak połączenie narzeczonej Frankensteina z Harrym Potterem

Wszyscy "kochani koledzy" się ze mnie śmieją, że "tak wygląda przyjaźć z kotem"

czoło mnie boli i w ogóle
a do tego Klemens znowu rzęzi...