TEO + MAKARY - Wesoła rodzinka. Problem z mieszkaniem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 23, 2006 12:58

kit-i-mel Bogeny to chała, juz nie raz kociaki miały po tym sensacje- wróccie do mixolu
jaaaki kot!! :1luvu:
juz kota przypomina, nie pędraka, głaski dla maluszka:D

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon paź 23, 2006 13:13

Ivette pisze:kit-i-mel Bogeny to chała, juz nie raz kociaki miały po tym sensacje- wróccie do mixolu
jaaaki kot!! :1luvu:
juz kota przypomina, nie pędraka, głaski dla maluszka:D


Ivette możesz odetchnąć, 2 dni później pojechałam po MIXOL ;)
Kotek jest bossski po prostu, zaczyna się bawić, agresywność zero. Wyżywa się na miśku a nas prawie w ogóle nie atakuje. Czasem za nogawkę złapie ale gryzie zabójczo tylko miśka ;) Fajny będzie z niego kot.

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Pon paź 23, 2006 14:02

Oh, Teoś ślicznoto podbiłeś i jeszcze podbijesz niejedno jedno serce na forum.
Drogi Teosu nie daj się żadnym choróbskom. Ja tam najbardziej z mlek lubie Mixol i moja Duża jeździ po niego na drugi koniec Poznania do apteki weterynaryjnej. A te wyprawy są częste bo w sobotę kupiła mi już 4 puszeczkę. A pani w aptece jak ją widzi to podobno robi takie oczy 8O i się pyta ile tych kociaków pani odkarmia. No cóż ... tylko mnie. Aha muszę się Tobie pochwalić, że to nie jest mój żaden tymczasowy domek, tylko to jest już mój najprawdziwszy dom.
Pozdrawiam Haker

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon paź 23, 2006 15:09

Haker ty ŻARŁOKU! :twisted: Opanuj się trochę, ja tam staram się nie jeść tak dużo bo chcę ładnie wyglądać :wink:
Gratuluję Ci domku na stałe, to na pewno najlepsza rzecz jaka Cię spotkała :D
Wpadnij kiedyś do mnie to się pobawimy bo ja się bawić nie mam z kom :(
Mówią że śpioch jestem, tylko bym spał, ale co ja poradzę - lubię :D

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Pt paź 27, 2006 13:54

Oznajmiam że wczoraj Teo zjadł swój pierwszy posiek z taklerzyka. Ale dziś rano już mu się nie chciało i mi też się nie chciało go męczyć bo do pracy leciałam i zjadł z butelki. Popracuję nad nim później.
Teo jest prawie kuwetkowy, co prawda kupki jeszcze nie znalazłyśmy ale sioo przeważnie trafia na żwirek. Parę razy trzeba było jeszcze biegać z sikającym kotem przez pół mieszkania do kuwety ale jest w miarę ok ;)
Teo śle całuski!

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Pt paź 27, 2006 14:05

Gratulujemy talerzykowego Teosia. Haker je tylko z talerzyka, ale lepiej żeby nie podpowiadał Teosiowi jaka to przyjemność wkładać łapki do papki (mięsnej) a nastepnie ją otrzepać. :lol: Brawa za kuwetkę. U nas qoop od 2 dni też ląduje w różnych miejsach. :evil:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt lis 03, 2006 12:13

No i stało się.... 8)
Teo jest talerzykowo-kuwetkowym kotkiem!
Jaka to dla nas ulga. Brak wstawania w nocy, nie muszę wcześniej wstawać przed pracą, nie trzeba się zmieniać w domu i chodzić jak w zegarku.
Odchowywanie kociąt to zdecydowanie zajęcie dla osób bezrobotnych albo pracujących w domu. :twisted: Chciałoby się rzec NIGDY WIĘCEJ ale nie mogę tego powiedzieć bo mimo, że klęłam o 2.00 w nocy a potem o 6.30 karmiąc kota butelką zalewając siebie, kota i łóżko to jednak było to wspaniałe doświadczenie. :wink: A teraz ten sam kot, co jeszcze 4 tygodnie temu mieścił mi się na dłoni, przybiega do mnie na zawołanie, mruczy jak traktorek i śpi ze mną w łóżku i nie mieści mi się w obu dłoniach ;) I nawet nie jestem zbytnio podrapana i pogryziona. :D
To wspaniałe...

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Pt lis 03, 2006 16:36

Vinn pisze:No i stało się.... 8)
Teo jest talerzykowo-kuwetkowym kotkiem!
Jaka to dla nas ulga. Brak wstawania w nocy, nie muszę wcześniej wstawać przed pracą, nie trzeba się zmieniać w domu i chodzić jak w zegarku.
Odchowywanie kociąt to zdecydowanie zajęcie dla osób bezrobotnych albo pracujących w domu. :twisted: Chciałoby się rzec NIGDY WIĘCEJ ..

Doskonale Ciebie rozumię. Ja też tak powiedziałam, odchowałam jedno kocie do 3 dnia życia i ....nie wiem czy się zdecyduje na więcej :lol: .
My niestety nie możemy zsotawiać na dłużej jedzonka w miseczce, gdyż mamy 2 koty, a Pysi bardzo smakują chrupki Hakera. Jeszcze trochę musimy poczekac kiedy dwa kotuchy będą na tej samej diecie.
Teoś super z ciebie chłopak. Pozdrawiamy ciepło.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt lis 03, 2006 16:43

Vinn pisze:No i stało się.... 8)
I nawet nie jestem zbytnio podrapana i pogryziona. :D
To wspaniałe...


To udało ci się lepiej wychować malucha ;) Ja mam całe ręce pogryzione.
I dawaj tu szybko jakieś zdjęcia Teosia dużego :twisted:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 07, 2006 12:39

Vinn pisze: A teraz ten sam kot, co jeszcze 4 tygodnie temu mieścił mi się na dłoni, przybiega do mnie na zawołanie, mruczy jak traktorek i śpi ze mną w łóżku i nie mieści mi się w obu dłoniach ;) I nawet nie jestem zbytnio podrapana i pogryziona. :D
To wspaniałe...

widzisz, jak marzenia sie potrafia spełniać, a jeszcze niedawno nie miałas nawet szansy na kota :D
Cieszę się razem z Toba- szczęśliwa Kocia Mama to szcześliwy kot :wink:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 17:07

Co tam nowego u Teosia? Żyjecie? Strasznie jestem ciekawa jak teraz chłopiec wygląda :D .
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Wto lis 21, 2006 13:50

Teoś, co słychac u ciebie. Ja rozrabiam na całego. Gryzę, skacze, drapię. Pysia fuczy i ucieka przede mna tak ja zamęczam. A uDUzych to uwielbiam siedzieć na ramieniu i podgryzać uszy i nos.
Pozdrawiam
Haker

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lis 27, 2006 15:57

Cześć Haker!

Ja już zmężniałem! Jestem dużym kotem już, biegam, skaczę po kanapach i fotelach wskakuję na gołe nogi hyhyhy... Ostatnio jak zrzuciłem kwiatek to jedna z dużych powiedziała do mnie takie słowo na s... chyba to nie znaczyło nic dobrego. Śpię z dużą w łóżku. Najbardziej lubię spać na szyji albo na obojczyku. Podobno dużo jem ale ja nie widzę żebym był gruby :)

Pozdrawiam!
TEO

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Pon lis 27, 2006 16:06

Cześć Teoś. Jak dobrze, że się odezwałeś. Moje nowe fotki są w moim wątku. Ja tam biegam po domu jak szalony - parapety, blaty stołów są moje. Jedzonko zjadam szybciutko i myk do miski Pysi - zawsze muszę sprawdzić czy nie dostaje lepszego. Dużą codziennie rano gryzę po rękach i myję jej uszy. Teraz sobie leżę i odpoczyawm na fotelu (oczywiście tak sie rozłożyłem, aby Duża siedziała tylko na brzegu) przy biurku, gdzie Duża cały dzień coś robi, a jak się denerwuję kiedy wchodzę na klawiaturę. :evil:. Pozdrawiam Haker

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lis 27, 2006 16:50

CZesc Teoś :)
Ja też uwielbiam skakać na gole nogi Duzej. A jeszcze bardziej lubię się rzucać z rozpędu i wczepiać w jej spodnie :twisted: Wprawdzie wtedy coś tam do mnie marudzi, ale kto by się przejmował. Przecież nic nie zrobi takiemu kochanemu kotkowi jak ja :twisted: Ostatnio znalazłem jeszcze lepszą zabawkę :D Takie duże i zielone, mozna gryźć i przewracać :D Ale duza wszystko schowala na szafę i mysli że ja tam nie wejde ;) Moze ktoś zna sposób? Simbo, pomóż :twisted: A jak duża siedzi w domu i pracuje na komputerze, to najbardziej lubię jej pomagać. Tylko nie wiem, czemu krzyczy na mnie :roll: Ci duzi to sami nie wiedzą czego chcą ;)
Pozdrawiam
Romek

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy, Blue i 136 gości