Więcej niż 2 godziny temu, wróciliśmy ze Wspólnej Drogi. Czekaliśmy tam hohho! Bardzo długo... Nadeszła nasza kolej. Oczywiście pierwsza rzecz: sączek! Noo i tak p. agnieszka ciagnie, mały zdenerwowany, kilka pisków.. I nagle coś cienkiego przy opatrunku oraz dziurka

Nie należy się martwić sączka nie ma

Kocio ma się dobrze, teraz ułożył mi się na kolankach

Pozostaje jeszcze sprawa pcheł..

Mysleliśmy o Bolfo, Sabolin (czy cuś takiego) albo nad Fiprex. Jenak nadal niewiemy który jest najskuteczniejszy.
Pozdrawiamy Kasia i koty : Budzik, Diego i Juśka
