Rustie pisze:Wiem, że ostatnio macie urwanie głowy, dziewczyny, ale moze będziecie zainteresowane. Mam nieobsadzony termin na kastrację dziewczynki, środa, po 21, w NH .
Karmicielka dla której dostałam 3 ostatnie zabiegi odmówiła współpracy, więc pojadą dwie kocice z mojej okolicy, a trzeciej (choćbym znalazła) już nie mam gdzie przetrzymać. Ja w sumie mogę złapać, zawieźć wraz bbd2, tylko ktoś musiałby przetrzymać po operacji.
I chodzą plotki, że na Floriańskiej mają sporo niewykorzystanych zabiegów...
Rustie, przede wszystkim wielkie podziękowania za to, ze o nas pomyślałaś

Kotkę, która jest u mnie od niedawna chciałabym najpierw poobserwować. Ze względu na zagrożenie wirusem nie podejmę się operacji - za duże ryzyko na dzień dzisiejszy.
Bardzo żałuję, że nie możemy pomóc w przetrzymaniu kotów, ale wszystkie miejsca mamy spalone ze względu na panleukopenię

A gdyby skołować Ci jakąś klatkę dałabyś radę przetrzymywać koty po zabiegu ? No i czy jeśli karmicielka nie chce współpracy na pewno zrezygnujesz ? Oczywiście - super jeśli chcą współpracować, ale jeśli nie to ich problem. Nie może Ci zabronić, a może nie bedzie jej się chciało czynnie Ci przeszkadzać płosząc koty. Napisz, proszę, więcej o sytuacji kotów na tym podwórku. Może wspólnie coś wymyślimy pomimo tych wszystkich przeszkód
