Troszkę sie nie odzywalismy, ale już donoszę
Właśnie wróciłam z domku Czarnego Księcia, gdzie powędrował również Srebroń. Czarny nadal buczy na Srebronia, ale ten ostatni spuścił trochę z tonu, nie atakuje, więc mam nadzieję, ze w tamtych warunkach, gdzie jest więcej metrów i są sami łatwiej im pójdzie porozumienie.
I tym sposobem chłopaki mają cudowny dom
