Moziemu przejdzie, ale to potrwa ładnych kilka miesięcy. Pazurek był taki sam, ekstrenalnie płochliwy, jak gdzieś coś spadło, to uciekał tak, że mało łap nie połamał. Dziś nie ucieka nawet przed odkurzaczem, najwyżej odchodzi z godnością I korzysta z kuwety gdy pralka pracuje, kiedyś to było nie do pomyślenia.
Pozdrówka dla całego stada, łącznie z psem
Długo nie pisałem ale jakoś czasu mało było zapracowany jestem strasznie i jeszcze mam zapalenie oczek, trzeciej powieki codziennie zakraplaja mi jakieś wstrętne kropelki na poczatku to sie wyrywałem ale teraz mam inny sposób jak mnie ona trzyma i zapuszcza to puszczam jej pod nos śmierdzacego bąka hihihihi.Potem wietrzą chałupę bo nosy urywa.Mozik robi się coraz śmielszy dołączył do naszego klubu i razem drzemy krzesła .I tak fajnie śpi na plecach z wyciągniętymi łapami ,mnie przerósł juz dawno i jestem najmniejszy z bandy chyba juz nigdy nie urosnę ale za to najszybciej biegam na dzwięk otwieranej lodówki jestem pierwszy w kuchni i potem hop na szafkę bo może cos da sie ukraść .Ostatnio zwinąłem kości na zupę dobre były,ona mówi że zostane taki chyba do końca życia.W nocy śpię przy swoim dużym i o 5 rano budzę żeby juz dał nam jesc ,ma taki fajny łańcuszek to go sobie ciagam łapka i zabkami a Mozik gryzie go za palce tylko Sylwiś śpi u swojej pani na nogach i czeka jak podadza do stołu,bo to księciunio jest
tak wygląda Mozik
[img][img]http://images4.fotosik.pl/219/864a1a6b86f1f212m.jpg[/img][/img][img][img]http://images1.fotosik.pl/146/69726148bcd2d94dm.jpg[/img][/img]
zaniedbałam wątek moich chłopaków postaram się nadrobić.Tydzien temu mój TŻ kupił choinkę i od razu spotkała sie z żywym zainteresowaniem moich kotów Klunki próbował gryść ale go trochę chyba pokuło więc zaprzestał za to usiłował wdrapać się jak najwyżej ale pazury obcięte więc tylko kilka pieter zaliczył Sylwi leń tylko leżał pacał łapą,a Mozi próbował zdobyć szczyt i to mu się udało chyba ma jednak w sobie te norweskie geny ,ale moja biedna choinka wygląda jak siedem nieszczęść a co będzie gdy jutro zawiesimy ozdoby .Juz dziś gdy wyciągnęłam pudło z bombkami wszyscy pchali się do środka bo to takie ciekawe i błyszczy i szeleści.[img][img]http://images2.fotosik.pl/304/686f708c4eb880bem.jpg[/img][/img]
[img][img]http://images1.fotosik.pl/313/e4b42f759e69fcebm.jpg[/img][/img][img][img]http://images2.fotosik.pl/304/069616d4af12a580m.jpg[/img][/img]
[img]
a tak Klunki kocha swojego dużego[/img][img]
pogoda się przestawiła i wylazła jakaś zaspana mucha takie było zainteresowanie[/img]
[/img][img]
[/img]
tak to prawda dawno mnie tu nie było ale mieliśmy bardzduże problemy takie bardziej małżeńskie u kotulków wszystko jak najlepiej Mozik w następnym tygodniu idzie na ciach bo jego siu jest powalalające i smrodzi sobie w najlepsze jak troche sie otrzasne to zacznę pisać regularnie
witajcie po przerwie,Klunki żyje bardzo dobrze nadal kradnie wszystko co nadaje się do jedzenia chyba tego nie oduczy sie nigdy zachowuje sie jak mały kociak ,problem obcinania pazurów pozostał drapie, syczy, gryzie obcinam po jednym pazurku gdy śpi.Tak naprawde to nie zmienił się ani troche czasami tylko siada i wpatruje się w jeden punkt gdzies na scianie i wtedy zastanawiam się co on w tym momencie mysli jest jakiś nieobecny i gdy go dotknę wtedy jakby budzi się i jest tym samym szalonym kotem.W ostatni wekend nie było nas w domu bandę pilnowała tesciowa i były strasznie nieszczęsliwe Sylwi olał kanapę dając wyraz swego nieazadowolenia
Klunki nie odstepował na krok Mozik chodził za nami i strasznie beczał bo Mozi to beksa gdy koty pouciekaja od niego i pochowaja sie po swych kryjówkach to on chodzi po całym mieszkaniu i niemiłosiernie beczy jak małe dziecko ,zawodzi strasznie .Na ciachnieciu jeszce nie byliśmy bo wolę zrobic to gdy będziemy w domu żeby nie zostawiać ich samych ,poczekam do wolnego wekendu w lutym.Gdy będe miała chwilę wolna to wrzuce pare zdjęc na razie mam na głowie sesje i zamknięcie roku w firmie bilanse sprawozdania horror