Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Może poza Yenną, którą ostatnio dotuczałam (bo przecież ciężko chora i musi mieć siłę do walki z chorobą a ja musze sprawdzić, że chudła z powodu diety a nie odchudzania.... ) Więc jadła 4 razy dziennie zamiast dwóch.... Sprawdziłam, że wychudzenie było efektem diety a Yenna nie jest bardzo poważnie chora 
Zaczynamy dietę od nowa 
Cieszę się 
). Wywaliłam wszystkie na stół bo ciągle nie mogłam zrozumieć jak to jest, że przy pierwszym krwiomoczu antybiotyk pomógł i była poprawa widoczna w wynikach sioo już po tygodniu a przy drugim krwiomoczu po miesiącu stosowania antybiotyków było pogorszenie.... Pomyślałam, że może czegoś wcześniej nie zobaczyłyśmy.... Albo jakiegoś olśnienia doznamy... I faktycznie doznałyśmy! Dr Ewa pytała jeszcze raz jaki antybiotyk brała Yenna przy pierwszym krwiomoczu. Potwierdziłam, że Enrobioflox i na dowód pokazałam książeczkę zdrowia zapisaną pięknymi typowo lekarskimi zygzaczkami. Dr Ewa spojrzała i .... okazało sie jednak, że brała zupełnie inny antybiotyk!!! Mniej więcej jesteśmy w domu! Ale jednak skoro już przerwałam leczenie, żeby zrobić posiew to jutro go zrobimy. I od razu walniemy ten pierwszy antybiotyk, którego nazwy niestety nie odszyfruję 
Jest znowu nadzieja! A jutro prosimy o kciuki bo jednak ta punkcja pęcherza mnie stresuje strasznie...... 
) pęcherz jest lepszy- znaczy mniejszy.... Chociaż na usg ścianki nadal zgrubiałe.... Nic- czekamy czy antybiotyk zadziała. Za tydzień powtórzymy badanie sioo a za jeszcze trochę usg..... Kciuki Yennie nadal potrzebne 
Na razie tfu tfu jest lepiej- nie ma kropelek krwi.... Yenna właśnie wdrapała sie na kanapę, uklapiła się obok Żurka i śpi Mruczanki i mizianki były Humor jednym słowem dopisuje W piątek idzie do dr Ewy na kontrolę- może sioo przy okazji złapiemy.... Zaczynam ostrożnie się cieszyć Tzn tak ogólnie to nie sa dobre ale najlepsze jakie Yenna miała kiedykolwiek Nie ma białka, leukocytów, erytrocyty 1-3 (czyli norma), bakterie nieliczne (ostatnio były bardzo liczne, bardzo gęsto zalegające pole widzenia). Pojawiły sie kryształy i droźdże ale z tym damy sobie radę I właśnie o tym chciałam.... Dzisiaj tak sobie pomyślałam szykując Yennie wieczorną michę, że w zasadzie to dodaję tylko trochę karmy do michy lekarstw Phytophale moczopędnie, nystatyna na droźdże, uro-pet bo Ph nie takie i kryształy, Fellisimo bo ścianki pęcherza zgrubiałe a do tego wszystkiego saszetka urinary I ta nasza cudowna Krokodylka taki miks okropny grzecznie zjada.... Normalnie kot idealny Humor ostatnio dopisuje- poluje razem ze wszystkimi na choinkowe gałązki, włazi do rozlanej wody po podlewaniu tejże i pozwala ostatnio na głaskanie brzucha 
(szok- nigdy wcześniej nie dała go dotknąć)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 228 gości
