Żaba & Choć- czyli niunia i cicik ;) + iggy czyli koty3

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw kwi 17, 2003 20:53

poszukam kropelek :P
a choc pil juz wode ze wszystkich misek(3) teraz siedzi na telewizorze i patrzy jak sroka w gnat.taka pozycja na sepa.bawic z zaba sie nie chce.
siku bylo do kuweten...dosypalam nowego piasku i nie mogl sie powstrzymac :D taki jakis obolaly chodzi...po zastrzykach go moze bolec?wydawalo mi sie tez ze za przeproszeniem beknal 8O a to kie licho :? slinienie mnie denerwuje..uhh i naprawde duzo pije tej wody..
a ja sie chyab niedawno cieszylam ze juz wszystko ok,,,,o ja naiwnaaaaaa!

aha!!!znalazl sile na pogonienie zaby!!!!no chociu dawajjjjj na zabeee tylko sie ruszaj i czyms sie zajmij
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 17, 2003 21:18

Ipsi, ja tego nie rozumiem...wet mowi, ze kot zdrowy, ale pompuje w niego 3 zastrzyki, i jeszcze daje antybiotyk na nastepnych 8 dni...
Latasz do niego co kfilke juz od ponad 2 miesiecy, kase z ciebie sciaga, ale dokladniejszych badan nie zaproponowal...to jak to wlasciwie jest?
Jesli wet nie uwaza, ze sa konieczne, po co w takim razie napycha je tak silnymi medykamentami?
Na wszelki wypadek laduje w Chocia 3 zastrzyki? 8O
Po co?
Do tego jeszcze codziennie dostaja rutinoscorbin, ktory, wydaje mi sie, tez watrobe nieprzyjemnie piesci... :(
Nie wiem, ale wydaje mi sie, ze wet tez powinien juz byc niezle wnerwiony, ze stosowane przez niego kuracje nie daja pozadanych efektow, i zarzadzic badanie kocich wzdluz i wszerz (alergie pokarmowe, krew, wszystko).
I powiedziec ci dokladnie po tych badaniach, co kocim jest i nie jest, i przestac leczyc je doraznie, zdzierac kase, i faszerowac prochami.
Takie jest moje zdanie.
Ja radzilabym ci wlasnie mieciutkie jedzenie odsunac na kilka dni, i dawac tylko suche i wode (albo suche zmiekczone woda), aby zoladki doszly do normy.
Nie boj sie, nie panikujesz.
Korczak pisal kiedys, bardzo trafnie, ze kazda matka wie lepiej i wczesniej od lekarza, ze cos dolega jej dziecku.
Podobnie jest z kotami. Po samych ruchach, spojrzeniu, dzwiekach, poznasz, ze cos jest nie tak, prawda?
Te niebieskie cuda to jak dzialaja? Na zasadzie chwilowego porazenia systemu nerwowego?
Czy to naprawde konieczne?
Ipsiolku, nie chce sie madrzyc, bo niewiele wiem na ten temat, ale bylabym ostrozna z podawaniem rowniez tych...
Kociszony w stresie patrza na ciebie, i wyczuwaja rowniez twoje napiecie. Mysle, ze w przypadkach podrozy ty mozesz je najlepiej uspokoic wlasna rownowaga, spokojnym pocieszaniem, itp.
Ja do moich duzo mowie w autku, spiewam piosenki, staram sie jechac jak najplynniej, nie szarpac transporterem, kiedy je niose, i jakos spokojnie znosza podroze.
Kazdy kot jest inny, wiem. Ale wierze, ze twoj spokoj moze im pomoc lzej zniesc stress.
A ty sama, dziewcze kochane, przy twoich nerwicowych dolegliwosciach zoladkowych, mozesz pomoc sobie, unikajac kawy i herbaty, ostrych przypraw, bardzo zimnych i bardzo cieplych potraw i napojow, oraz pijac duuuuzo mleka. To dlatego, ze nerwowy zoladek czesto produkuje kwasy jak szalony, i mleko je neutralizuje.
Zwlaszcza, kiedy boli, dobrze jest popic podgrzanego mleczka, i polozyc sie na kfilke w ciszy.
Wspolczuje stressow i nerwowki, ipsiolku. Ty jestes kochana dziewczyna, i chcesz jak najlepiej dla twoich kiciuchow.
Trzymam kciuki za spokojna podroz, i udane swieta dla was i slodkich pycholkow :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw kwi 17, 2003 21:33

no w sumie inko moze masz racje z tymi dokladnymi badaniami..wet twierdzi ze to wirus a jak wirus to sama wiesz...teraz cos meni martwi choc cos go boli...:( mam wrazenie ze ma dreszcze mruczy jak mruczal zrobil mi masaz twarzy a teraz zgezial i sie trzesie tak falami.. 8O cholera nie lubei nei wiedziec co konkretnie jest moim kotom..ehh...jak ja noc przetrzymam chyba cos nasen wezme i bede spala...sie wykoncze jak w nocy bede 100 razy sprawdzac co z kotem.moze musi to przespac..eh..normalnie pojde sie zaraz pobuczec...
3 zastrzyki to rzeczywiscie duzo.a weta pytalam czy jak dawac mam chociowi antybiotyk to i rutino mam dawac...on mowi ze to nei zaszkodzi...ja jzu nic nei wiem:(
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 17, 2003 21:49

W ktoryms watku byla mowa na temat tych drgawek....zastrzel mnie, ale nie pamietam, ani, w ktorym, ani, jakie byly tego przyczyny...
A moze zadaj pytanie w topiku twojego watku?

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw kwi 17, 2003 21:58

Jakby to powiedzieć... infekcji wirusowych się nie leczy. Nie tylko u kotów - u ludzi też. Medycyna nie potrafi leczyć ani jednej infekcji wirusowej. Jedyne, co można zrobić, to wzmacniać naturalne mechanizmy odpornościowe organizmu i zaopobiegać innym schorzeniom, które mogłyby zaatakować osłabiony organizm. A to przebiega różnie - jak widać chociażby po próbach pomocy chorym na SAR.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 17, 2003 22:10

poczekam...wiesz inka wlasnei mnie oswiecilo..ze moze koty tak jak ludzie..potrafia histerycznie reagowac..moze on tak po weterynarzu ma?w koncu niezly stres przeszedl:( no dostal odemnei teraz kurczaka naprawde malo(oczywiscie gotowanego)powiem tak kot sie gwaltownei ozywil na zapach kurczakola 8O trzesiawka jak reka odjal...teraz poluje na jakies muszki..ja jzu sam nei wiem co mam myslec.znalazlam syropek melissed po herbatce sobie go golne i pojde spac.
zabie odbija...warjuje na kanapie i poluje na poduszki..choc zainteresowany..."poduszka twoj wrog!!!!"no dobra zmiana ataku puszorek chocia jest mordowany :roll: mam nadzieje ze jak jutro sie obudze bedzie ok.
teraz po odstawieniu miaukow lazi i miauczy :roll: lize swoja rane..ekhmmm..nei jest tragicznie znowu pogonil zabe...ktora wyladowala na stle i teraz maszeruej po nim jak zdobywca.
uspokajam sie i czekam az zastrzyki zaczna dzialac.
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 17, 2003 23:58

aha!!z nosa ropne smrki zaczely leciec..nadal sie slini 8O ktos wie co moze byc przyczyna?oprocz zaladka...zatkany nos?chyab nie..zaba sie nie slinila..ide spac.branoc wszystkim
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt kwi 18, 2003 15:32

dzien wyglada tak ze obudzilam sie o 10 a kimalam do 12.30 :oops: melissed dziala;) koty od 10 miauczaly mio jedzenie :roll: przetrzymalam je.chociowi widocznie pomoglo.bo slinienie zniknelo...smarki tez jak narazie.dostaly dzis w drodze wyjatku fileta z kurczaka(szczesciarze) za co otrzymalam piesni pochwalne.potem zdemolowaly mi mieszkanie po raz kolejny.teraz mam troche inny problem...pani w zoologiku u mnie nadole nidostala ecoplusa..wiec kupilam benka bezapachowego zbrylajacego...do diaska 16zeta tanszy 8O zmienilam piasek bo ecoplusa z kuwety spakowalam aby zawiesc do rodzicow...mysle ze zmniejszy to stres..beda mialy swoj ukochany zapach :roll: obecnie w kuwecie lezy swiezutki benek...przekopany milion razy ...choc wlazl do kuwety zamurowalo go..zaczal przegarniac pisaek wydajac przy tym rozpaczliwe jeki...wynik:polozyl sie wkuwecie czego nigdy nei robil 8O potem go zastalam lezacego i spiacego pod kuweta...no na litosc boska moglby juz siku zrobic... :roll: nie rozumiemco t za bojkot..zwireczek ladny drobniutki..nie smierdzi..dobrze ze do domu mam schowany ecoplus :wink:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt kwi 18, 2003 15:35

Mają swoje zdanie... :lol: Może by na razie wymieszać te żwirki trochę?

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 18, 2003 16:04

wloasnie wywalilam chocia z kuwety w ktorej spal w najlepsze :roll: zmienilam na stary zwirek...takajestem twarda..no trudno...wymieszam piaski u rodzicow...wezme oba.sie zobaczy.w ecoplusie chociek nei spi :roll:
ja dam kotom swoje zdanie :twisted:

aha dzwonilam do doktora piotra.co do tego leku uspokajacego to pelen luz nei ma sie obawiac..moge dac najpierwpo jednej tabletce jak beda nadalszalec to zwiekszyc dawke na droge powrotna.doktor mowi z emneijsze koty to dostawaly i bylo ok.a nie mam wpadac wpoploch jak kotom wyjdzie 3 powieka..beda luzneeee.co do slinienia chocia..to podejrzewana przezemnie wypita dzien wczesniej herbata ( mial okazje jak kimnelam sobie ja potankowac) moglabyc przyczyna o ile wypil jej duzooo...a tego raczej nei zrobil.mogl polknac piorko z zabawki..to jest podejrzenei nr2.podejrzenei nur3 to mogl wykorzystac 5minut mojej neiuwagi i zjesc kawalek tasiemki do zawiazywania worko..ale raczej niemozliwe bo tasemkanei wygladala na skrocona.ale moge si mylic.

heh kuweta nadalnietknieta nawe z eco..paskudniki dwa..
Ostatnio edytowano Pt kwi 18, 2003 16:20 przez ipsi, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt kwi 18, 2003 16:16

:lol: :ok:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt kwi 18, 2003 16:55

Ipsi, nie oszukujmy sie... z kotami na temat zwirku sie nie dyskutuje ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88545
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt kwi 18, 2003 17:08

a z moim portfelem? :wink: gady male przebrzydle :P co one maja z tym zwirkiem? 8O fakt faktem ze co jest najlepszy...no ale inni jakos benusia moga uzywac a moje koty nieee..wlasciwie chocio nieeee zabie to zwisa
po swietach polece pewno jAK na skrzydlach po eco...
zaczynam sie denerwowc wyjazdem...
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt kwi 18, 2003 17:13

Byc moze daloby sie je przestawic powolnie dosypujac nowego... ale proponuje zaczac po powrocie do domu, coby nie bylo za duzo stresow na raz...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88545
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt kwi 18, 2003 17:17

wiem...beda ciagnac na resztce eco ile sie da i ilemoj nos wyrzyma;) a do doma biore wszystkie zabawki wszystkie kocyki ich miseczki do jedzenia do picia.absolutnie wszystko co moge wpakowac do samochodu 8) mam nadzieje ze chrzesna meni nei wystawi gdzies w polu..jak stwierdzi ze ma juz dosyc :roll:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 817 gości