No to tak... ja własnie adoptowałam dwa kocurki od Tajdzi: Elmo i Charliego.
Moja mama zakochana w maluchach, choc byla zawsze psiarą to po stracie naszej Bony (owczarek niemiecki) 2 lata temu, dopiero teraz dojrzała do zwierzaka w domu. I oczywiscie musi byc kot!!!
Domek nie wychodzący (chociaz na parterze) ale balkon obudowany, w oknach moskitiery i ograniczniki otwarcia. Domek spory, wiec i przestrzen do biegania jest!!!
To jest dom moich rodziców, wiec jesli dziecko to tylko moje, raz na jakis czas, ktore w domku i tak ma swoje własne koty. Tajdzi moze zaswiadczyc ze nie jest to 'dziecko - morderca' mimo młodego wieku
Kociaki zostaną wykastrowane w odpowiednim czasie! Umowa adopcyjna jak najbardziej - jesli trzeba.
Prosze o kolejne pytania

Wena mi sie skonczyła...
