Oj nieprzewidywalni Wimko, naprawdę:twisted:
Z Miciułka przed chwilą jeszcze raz rozmawiałam i umówiłyśmy się, że z Nią do tych ludzi pojadę. Na wypadek, gdyby trzeba ich było bardzo przekonywać do Innego Kota. Bo wiecie co... ja się bardzo cieszę, ale gdzieś w środku mam takie głupie uczucie, że Topik odbiera domek jakiemuś kotu, że tamtci ludzie nie zechcą innego... Coś mi nie gra:( Więc z całych sił będę Potencjalnych do innego kotka namawiać. I oby dobrze poszło.