
Zarunia śpi w klatce, w pokoju i te paskudne burasy nie dawały jej spokoju


Cała banda teraz odsypia.
Szaraczek na nic się nie skarży, jest wdzięczny za miejsce w łazience, śpi spokojnie na swoim ręczniczku i tak się tuli, że łzy same mi płyną. Tłumaczę mu, że już nigdy nie wróci na działkę, ale jeszcze w to nie wierzy... Przy misce zachowuje się bardziej jak pies, nabiera do buzi jedzenie jak koparka, najważniejsze żeby jak najwięcej się do niej zmieściło, tak samo pije. Urobek ląduje w kuwecie, qupki były już 3 z czego 2 rozluźnione

KOCHAM GO BARDZO i nie wiem jak go oddam

