Dwie małe szylkretki.WE WŁASNYM DOMKU Foty str 31 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 17, 2006 17:34

:ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lis 17, 2006 20:09

już wróciłam - jest tak, jak pisała Kaja.
przyplątał się jakiś wirus i chyba działa w strasznym tempie, bo w środę wieczorem kotka była osłuchiwana przez naszą panią doktor i poza atecortinem do oczu nic nie zaleciła.
Potem od razu zaczęła kaszleć, a ja głupia wczorajszy dzień zmarnowałam, będąc pewną, że wszystko ok.
Co dziwniejsze, dziś kotka jakby ciut mniej kasłała i bawiła się, więc pojechałam tak ciut z przekonaniem, że pan doktor znowu mnie obśmieje, a trochę z nadzieją, że coś jej w gardle utkwiło, bo był tuńczyk, myślałam, że może ość ją męczy.

A tu niespodzianke, pan doktor jak usłyszał płuca i to chrychanie to się zrobił strasznie poważny i jutro mamy konsylium z dr Czerwieckim w samo południe. Wirusówka zaatakowała układ oddechowy, jest wysięk w płucach.
Do oczu jednak tobrex, choć mu było głupio zmieniac zalecenia naszej pani wet, ale poprosiłam, bo musiało być dużo lepiej przedwczoraj i ona nie miała po prostu jasności, teraz pewnie sama dałaby tobrex.

To teraz, żeby było choć ciut nadziei, to mimo, że pan doktor zapowiadał na dziś kota smętnego i cierpiącego to apetyt wielki, chęć do zabawy, tylko jak te ataki są okropne to widać, że się męczy.

Ja po ataku pierwszej histerii już się zawzięłam w sobie i do środy wieczór zrobię wszystko, żeby ją wyleczyć.
Jeszcze chcę podziękować ogromnie dr Janikowi, choć wątpię, żeby wiedział o forum, bo leczy małą za darmo.
Ponieważ mam koszmarnie zapchany przyszły tydzień to chyba do środy zostanę na leczeniu w tej lecznicy, mam ją pod domem i min 45 min mniej zużywam na dojazd. Jeśli będzie potrzeba, to w środę zostawię ją w szpitalu na Śreniawitów i będę błagać Mafię o monitoring leczenia.

No i chyba się jednak połaczę, znowu rzęzi.
cholera.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt lis 17, 2006 20:48

Miejmy nadzieję, że to oznacza, ze jest silna i zwalczy tego wiruska.
Powodzenia malutka :ok: zwłaszcza że domek czeka...
Obrazek
Kicia i Łateńka - kosmitki

Kaja

 
Posty: 1346
Od: Nie maja 30, 2004 22:35
Lokalizacja: Warszawa, Praga Płd.

Post » Pt lis 17, 2006 21:39

Kurdekurde... :?

Trzymamy kciuki mocno bardzo. (Jakby nie Sopel, przejęłybyśmy ją...). Nadzór nad lecznicą jakby co spróbujemy sprawować kolektywnie

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt lis 17, 2006 22:38

niefajnie :(
a czy to moze byc to samo, co Fredzi w plucach siedzialo?
pytam, bo nie wiem :(
ale moze ten trop trzeba zbadac?...

w kazdym razie trsymam kciuki
tylko tak moge pomoc :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lis 18, 2006 10:44

Kaja czy ja dobrze czytam...? :mrgreen:

trzymam za maleńką :ok:

ja nowym opiekunom mówię, by w czasie pierwszej rujki od razu się umawiali na zabieg, ale sama tez bym była za sterylkę przed rują. Tylko w domu gdy każdy kotkę, traktuje jeszcze jak dziecko, to jak ją tu ciąć ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob lis 18, 2006 11:01

Jak zdrowie koteczki?

Gaga

 
Posty: 508
Od: Czw lut 02, 2006 1:48
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob lis 18, 2006 11:18

Dziś średnio.
Tzn ja się boję cieszyć, ale ona ma masakryczny apetyt, wczoraj na kolację była puszka, serek i po północy kurczak i ona zjadła więcej od Konia nawet.
Brzuch ma taki, jakby miała pęknąć.
bawi się i z siostrą i sama z myszką szaleje.

ale jak ma atak tego czegoś, to żal patrzeć.

Zaraz się zbieramy na konsylium, to napiszę więcej.
Prosimy o kciuki.
Aha, dziś dla odmiany oko fafluni się Hortensji.
eh.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob lis 18, 2006 11:52

jeju, czekam na szpilkach na wieści...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob lis 18, 2006 13:50

wróciłyśmy. chyba jest lepiej, choć teraz akurat mała kaszle i jest okropnie.
powtórka z lincospectinu, plus przeciwzapalne, jutro też.
tobrex bez zmian.
Hortensja na razie sam tobrex, ale jak tylko kichnie dodajemy linco.

teraz z kolei się martwię brzuszkiem, bo pan doktor nie mógł uwierzyc w tak najedzonego kota i boi się przytkania, w związku z czym w parafinie jestem ja i cała łazienka.
zaraz będe dwać drugą porcję.

Do tego zadzwoniła sąsiadka, która ma (miała?) zostać z moimi kotami, ze możliwe, że będzie szła do szpitala na badania i żebym też innych osób szukała do ewentualnej opieki nad kotami, gdyby jej te badania jednak wypaliły.
Jestem podłamana.

Mało, że zostają same to jeszcze miały konakt z wirusem, jak się rozchorują jak mnie nie będzie?
szlag.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob lis 18, 2006 14:13

Miałam teraz podobną sytuację u siebie. najpierw KK, do tego dołączyły się bakterie. Zrobiłam wymaz z krtani, okazało sie , że to Klebsiella p., paskudna bakteria atakująca płuca. Objawy podobne. Zwierzaki miały apetyt, dostawały ataki kaszlu, ale bawiły sie, a w płucach spustoszenie i dziury robiły się. U nas wg antybiogramu podziałała Amikacyna. Początkowo w ślepo dostawały Linko i Ceporex, ale poprawa była niewielka i na krótko. Polecam zrobienie wymazu i antybiogramu. Nam laboratorium zrobiło go w niecałe 3 dni, bo wiedzieli, ze pilne. Mały koszt (18 zł.), a wiadomo z czym się walczy i jakim lekiem.
Życzę szybkiego wyleczenia.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 18, 2006 17:05

Mysza pisze:Kaja czy ja dobrze czytam...? :mrgreen:


ano, to ja (Jarząbek) :wink: :D a wiesz, że Łateńka ma już z 6 kg. i jest wielkim kotem? 8)


Czekam niecierpliwie na wieści i mam nadzieję, że będą to dobre wieści... :ok:
Obrazek
Kicia i Łateńka - kosmitki

Kaja

 
Posty: 1346
Od: Nie maja 30, 2004 22:35
Lokalizacja: Warszawa, Praga Płd.

Post » Sob lis 18, 2006 17:28

Czekam na qpę Grubej Rezedy z utęsknieniem.
Rezeda podleczona pójdzie do nowego domu w środe wieczorem.
Moje koty wywiozę do Rodziców.
Ale co zrobic z Hortensją????????
Która może wymagać czujnego oka i wyłapania ew wirusa.
A moi Rodzice, choć kochani, reprezentują raczej pogląd, że przeginam z tymi wetami i w ogóle.

CHodzi mi po głowie hotelik p. Beatki, ale kurczę, ona tam może coś złapać od innych kotów.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 19, 2006 7:33

no i jak tam malutka Rezedka ? Mam nadzieję, że kupa jest a kaszelku nie ma :)

:ok: czekam na wieści
Obrazek
Kicia i Łateńka - kosmitki

Kaja

 
Posty: 1346
Od: Nie maja 30, 2004 22:35
Lokalizacja: Warszawa, Praga Płd.

Post » Nie lis 19, 2006 10:25

Kurcze :( Niedobrze :(
Ja mogę do kotów zaglądać po pracy - tak jak pisałam
Do małej w szpitaliku czy u Beatki też będę...

W poniedziałek jadę z Charlim do Garncarza, może wezmę Barunol dla was?

Jej :(
Kciuki mocne trzymam
I jak dziewczynki dzis?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], sherab i 274 gości