Lolo pozdrawia z nowego domu
Teraz nazywa sie Buniu.
Domek taki jak sobie wymarzyłam

.
Idealny.
Mały kochany, i wysłuchuje samych achów i ochów jaki to on wspaniały.
Pani buszuje po internecie i szuka informacji o karmach.
Poprzedni kot karmiony był whiskasem i po moich uwagach pani bardzo sie przejęła, ze to przyczyniło sie do jego choroby i śmierci.
Lolo whiskacza nie dostanie.
A ja i Duszek tęsknimy za Lolciem

.
Masza się cieszy, bo odzyskała pozycję maskoty naszego domu

.
Niesamowicie sie cieszę, ze tak nam sie udało.
Przezywałam,ze nie nadaję się na dom tymczasowy i juz do konca zycia będę się martwic co dzieje się z Lolkiem.
A tu proszę.
Jestem zupełnie spokojna.
I wiem, ze Lolek szczęsliwy.