Dziewczyny, jak będziecie w schronisku, to sprawdźcie czy Łasunio jeszcze tam jest. I napiszcie od razu.
Bardzo się o niego marwię. A nikt go nie chce...
Kociareczko,proponuję żebyś najpierw uzgodniła z babcią to czy chce jakiegoś kotka czy nie. Widziałm, że też masz się dowiedzieć o Misia z chorymi oczkami. Tyle nadziei naraz dla dwóch bidek to może za wiele. Przecież chyba dwóch kotków do babci nie zawieziesz? Życzę powodzenia w namawianiu babci.
Łasuch tkwi nadal w schronisku, zaglądał nam pytająco w oczy, czy może przyjechałyśmy go zabrać Jest słodki, nawet jak stawia łapkę jak idzie to rozcapierza paluszki
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)