Kicorek pisze:A co lubelski Animals robi? Tak konkretnie? Zajmuje się np. tylko psami czy może zwierzętami gospodarskimi? W jaki sposób? Wiesz może? Bo mnie to ciekawi, skoro w ogóle nie zajmują się kotami.
Mocno starsze panie spotykaja sie raz w tygodniu przynosza faktury za karmę dla kotów , które dokarmiaja, pani prezes im daje pieniądze za faktury, a w ciągu tygodnia telefonicznie załatwia interwencje w sprawie psów.
No i Animals patronuje schronisku w Krzesimowie.
Sprawy kocie załatwiane sa poprzez podanie dzwoniącemu numeru mojej komórki.
Koty generalnie są w odstawce, na nie nie ma pieniędzy gdy trzeba ale gdy trzeba pojechac po psa czy opłacic jego badania w lecznicy to Animals bez mrugnięcia okiem wykłada grubą kasę.
Były dwie darmowe sterylki co miesiąc na Akademii Rolniczej dla bezdomnych kocic , własnie dla członków Animalsa.
Teraz juz ich nie będzie bo pani prezes nie ma pieniędzy a musi dawac na karmę karmicielkom-emerytkom...
To wszytsko nie trzyma sie kupy, łata sie dziury zamiast uderzyć w przyczynę problemu.
Między innymi dlatego załozyłam fundację i działam oddzielnie.