Moja przyjaciółka wysterylizowała bardzo wiekową kotkę. Przez całe życie była maleńką kotką, bez apetytu i bardzo strachliwą. Rujki były wykańczające- wiem bo często byłam uczestnikiem scen pełnych płaczu

Po zabiegu zupełnie inny kot. Kotka przytyła i jest bardziej kontaktowa. I choć problemy zdrowotne były przyczyną ciachania to myślę, że było warto. Dla kota przede wszystkim, ale też dla współmieszkańców
