Piotrek, tak się cieszę, że się odezwaliście!!
Bardzo byłam ciekawa (oczywiście, martwiłam się także

) jak Tofciu został przyjęty przez resztę rodzinki i czy się zaaklimatyzował.
Patrząc na moje pasqdy miałam pewne obawy, bo przez pół nocy latały po mieszkaniu i żałosnym miauuczeniem nawoływały malucha. Zresztą nawet teraz są trochę nie w sosie - widac, że im go brakuje.
Z tego co piszesz wszystko jest w najlepszym porządku skoro mieliście jeszcze wczoraj drobną próbke możliwości Tofika

Cudownie!!
Mam nadzieję, że będziecie z niego mieli wspaniałego przyjaciela.
Domyślam się, że Aga miała już okazję usłyszec jego gardłowe mruczenie ala Joe Cocker?
Gratuluję i przesyłam mnóstwo głasków dla Tofika.
Co do karmienia, to jeszcze raz mogę powiedziec czym ja karmiłam.
Suche dawałam Purina Pro Plan albo Best Choice ( to dostaliście wczoraj).
Mokre - Animonda (najbardziej smakowała z kurczakiem i z królikiem).
Do tego cielecinka, wołowinka(przemrożona), piersi z kurczaka, czasem ryba. Z reguły surowe albo sparzone - rzadko (z braku czasu) gotowałam do tego ryżyk z warzywami.
Z przysmaków (aczkolwiek niekoniecznie kocich

śmietankowe serki topione, majonez i maślane bułeczki
Do picia woda (krowie mleko nie, bo od niego mały będzie miał biegukę) i mlecznego conva mu dawałam.
Pozdrawiam serdecznie