Słyszałyście zapewne, że mamy NIE CHORUJĄ...dziś miałam szansę na pół godziny ... leżenia...samam sobie winna, ale tu terminy ZUSowskie, tu do szkoły zawieźć trzeba, a skoro już nie mam gorączki...znaczy, że jestem zdrowa

W tzw. międzyczasie poprawiałm projekt plakatu anszej zbiórki charytatywnej i skanowałam mój własny podpis do specjalnego numeru gazetki...ot życie społecznika
