Na przekór...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lis 13, 2006 23:15

Beliowen pisze:(...) z jednej strony chciałoby się biec i ratować, szukać po omacku byle szybciej - z drugiej czasami po prostu trzeba czekać :( choć bywa że wydaje się to stratą czasu...


Beliowen, czasami to jest strata czasu.
Przez taką stratę czasu i brak porozumienia między lekarzem a nami stracił życie Kiciaty. Próbowaliśmy zaufać wetowi (o bardzo dobrej opinii), chociaż nasza, opiekunów, intuicja podpowiadała co innego...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon lis 13, 2006 23:20

Wyraznie napisalam, ze koncze dyskusje, bo to nie miejsce do tego, a i jak sie okazuje partner zbyt napastliwy.
Nie wycofuje sie z tego co napisalam, jezeli w tak krytycznym przypadku lekarz sie obraza za bledy popelnione przez opiekuna i cierpiec musi z tego powodu zwierze, to zareagowalabym tak jak napisalam.I doskonale wiem o czym pisze.
To co pisze Beliowen to swieta prawda, kazdemu zdarza sie naruszyc zaufanie pacjent-lekarz. I nie zycze nikomu podjemowania takich decyzji.
Jednak zaden prawdziwy lekarz nie bedzie z tego powodu sie obrazal i odmawial dalszych konsultacji, zwlaszcza, gdy sprawa jest pilna i wazy sie czyjes zycie.Jezeli podam swojemu synowi lek bez konsultacji z prowadzacym, lek dziecku zaszkodzi, a ten mi powie, niech pani idzie tam gdzie pani lek zapisano,to podam go do izby lekarskiej za nieudzielenie pomocy. Ja moge byc glupia, lekarz nie ma prawa.
Jesli dalej zamierzasz mi uszczypliwie dokladac, to ulzyj sobie na prive.Ja ich nie musze otwierac, a watek Bechet nie bedzie zasmiecany bezsensownymi dysputami.Over.Koniec. itd.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon lis 13, 2006 23:20

Nordstjerna pisze:
Beliowen pisze:(...) z jednej strony chciałoby się biec i ratować, szukać po omacku byle szybciej - z drugiej czasami po prostu trzeba czekać :( choć bywa że wydaje się to stratą czasu...


Beliowen, czasami to jest strata czasu.
Przez taką stratę czasu i brak porozumienia między lekarzem a nami stracił życie Kiciaty. Próbowaliśmy zaufać wetowi (o bardzo dobrej opinii), chociaż nasza, opiekunów, intuicja podpowiadała co innego...

Wybacz, ale jeśli wybierasz weta i nie ma między Wami porozumienia - i trwasz w tym wyborze, nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią że nie powinnaś - to winą za stratę czasu możesz obarczać wyłącznie siebie.
Brutalne to, ale niestety tak jest.

Przepraszam za OT, bechet.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lis 13, 2006 23:36

Beliowen pisze: Wybacz, ale jeśli wybierasz weta i nie ma między Wami porozumienia - i trwasz w tym wyborze, nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią że nie powinnaś - to winą za stratę czasu możesz obarczać wyłącznie siebie.


Przepraszam również za OT (choć nasza dyskusja może wbrew pozorom pomóc autorce wątku), ale w naszym wypadku od momentu utraty zaufania do tragicznego finału wszystko potoczyło się zbyt szybko, by można było skutecznie temu zapobiec. Tu, w tym konkretnym mieście, w tych konkretnych warunkach. My też równolegle konsultowaliśmy gdzie indziej - i to bynajmniej nie korespondencyjnie. Mimo zmiany weta było już za późno.
Wiem, powinniśmy się przenieść z tą dyskusją do tamtego wątku. Ale nie potrafię do niego wrócić.

Bechet, trzymam mocne kciuki, żeby Wam się udało. Musi się udać
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto lis 14, 2006 7:11

A ja Wam powiem, że wet profesjonalny sam proponuje konsultację jeżeli nie jest pewien albo chce potwierdzenia. Chętnie słucha co inni powiedzieli o danej sytuacji. Bo moze nawet jeżeli diagnoza będzie mylna to naprowadzi Go na właściwy trop... Taka burza mózgów. Nasza dr Ewa właśnie tak robi. I za to Ją cenię. I jak czytam, że wet odesłał do innego w takiej sytuacji to rozumiem w pełni Annę_33. Dla mnie to też szokujące.

Kaszmirku a Tobie życzę mimo tego wszystkiego miłego dnia!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 14, 2006 8:13

Bechet, jestem przy Was...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 14, 2006 8:39

Kaszmir źle się czuje.
jest bardzo apatyczny, całą niemal noc spedził w łazience. Mimo prób nakłonienia go do przyjścia do łóżka. Na początku tylko, gdy miał jeszcze dreszcze po środkach wybudzających przez godzinę leżał z tż-tem.

Wczoraj dr.G. założył mu wenflon do kroplówki. Dzisiaj rano łapka poniżej opatrunku była bardzo spuchnięta, więc musiałam usunąć opatrunek. Wenflon jest teraz przymocowany jedynie plastrem. Mam nadzieję, że to tylko kwestia zbyt mocnego ucisku bandaża.
Kaszmir jest przerażony. Kiedy usiłowałam przeciąć ten cholerny bandaż ugryzł mnie dwa razy.
Nic nie je.

Został z nim mój ojciec. Ja dzwonię do domu co 10-15 minut. O 12.00 zaczyną pracę G. Będę do niego wtedy dzwonić.
Tuż przed moim wyjściem do pracy złapał mnie jakiś płacz okropny. Skowyt taki. Wtedy Kaszmir, który leżał na parapecie podniósł głowę i popatrzył na mnie. Patrzył długo, prosto w moje oczy. Nigdy wcześniej tego nie robił. Nie w ten sposób.
Ostatnio edytowano Wto lis 14, 2006 9:05 przez bechet, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto lis 14, 2006 8:41

Bechet, proszę... nie myśl tak...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 14, 2006 9:02

Trzymajcie sie.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lis 14, 2006 9:11

Bechet trzymaj się, Kaszmirku proszę....
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto lis 14, 2006 9:16

Kaszmir.... :1luvu: :1luvu: :1luvu:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 14, 2006 11:04

Właśnie dzwoniłam do domu.
Ojciec powiedział, że zaniósł Kaszmirowi trochę chrupek na parapet, na którym leży i mały zjadł średnią porcję :D
Poprosiłam go, żeby dał mu troszkę mleka, które kić bardzo lubi. Może wypije.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto lis 14, 2006 11:18

:D
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 14, 2006 11:33

Dzielny, kochany kot. :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto lis 14, 2006 11:37

Bechet, tak bardzo bym chciała ,żeby Kaszmirek został jeszcze z Tobą ,z nami.

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 16 gości