troche sie eeee, niewyspalismy
polozylam sie po polnocy (wczesniej trzymalam go na rekach ogladajac telewizje), o 2 obudzil mnie placz
wstalam, wyciagnelam zza pralki, pralke odsunelam i jedno wyjscie "udroznilam" (skoro umie juz skakac, to i tak tam wejdzie), pomizialam, wlozylam do kontenerka, poszlam do lozka
za 20 minut raban w lazience
wiec znowu wstalam, itd., i tak co 20 minut do 5 rano
zdesperowana probowalam go karmic saszetka, zlizywal tylko sos z palcow - on sie zachowuje tak, jakby nie umial sam jesc

czy ktos go widzial jedzacego?
w koncu rozrobilam resztke Convalescenta, ktora znalazlam w szufladzie, i dalam mu jakies 10 ml - jadl chetnie, chociaz nawet nie probowal ssac strzykawki
po tym karmieniu, kolo 5, uspokoil sie
aha, kolo 22 dalam mu parafine, dzisiaj rano kolejna porcja, bo w kuwecie bylo tylko siooo
juz nie fuka tak na mnie, jak wkladam reke do transporterka
i lezy spokojnie na kolanach
tylko kurna nie chce jesc - na razie go nie zmuszam, niech kupe zrobi najpierw