Pobijam, bo znowu spadliśmy na druga stronę a przecież szukamy najlepszego na świecie domku!!
Oczom nie wierzę, ale chyba kąpiel trochę pomogła, bo grzybek wygląda na wysuszony

i nigdzie nie pojawiły się nowe ogniska
Tofik lata po mieszkaniu jak szalony, na przemian z kotłowaniem się z Bazylem po dywanie. Aż trudno uwierzyc, że jeszcze niedawno był chory
Czy ktoś nie szuka przypadkiem małego wampirka o wieelkim serduchu do kochania i głaskania? Wampirek trochę wybrakowany, bo krwi nie wysysa...W zamian uwielbia się bawic, bezceremonialnie ładowac na kolana i mruczec jak mała sprężarka.
Domku gdzie jesteś? Przyjdż w końcu...