WŁADCA DZIAŁEK i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 08, 2006 13:26

Agn pisze:Oj, bo wy się nie znacie...
To tylko futro zimowe. Na wiosne, jak zrzuca te puchate, to zobaczycie, jakie wiotkie i wysmukłe będą... :P

Wysmukłe? Na wikcie Fredzioliny??? :smiech3: :smiech3: :smiech3:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro lis 08, 2006 14:41

Piękne stadko...a piękne nie zwsze musi być smukłe.
U mnie w domu "smukły" jest tylko Rysiek /narazie/...no i mój TŻ :wink:
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro lis 08, 2006 15:12

jak miło poczytać o szczęśliwych kotach ,banda cudowna a zdjęcia sielsko anielskie
Obrazek

ezra

 
Posty: 742
Od: Nie cze 25, 2006 18:22
Lokalizacja: Suwałki/Sidorówka

Post » Czw lis 09, 2006 0:00

CoToMa pisze:
Agn pisze:Oj, bo wy się nie znacie...
To tylko futro zimowe. Na wiosne, jak zrzuca te puchate, to zobaczycie, jakie wiotkie i wysmukłe będą... :P

Wysmukłe? Na wikcie Fredzioliny??? :smiech3: :smiech3: :smiech3:

Znam to stado osobiście! :lol:
Wysmukła jest tylko Fredziolina :ryk: , Ona sobie pewnie od ust odejmuje!
Zaraz zrobię aukcyjkę na dokarmianie Fredzioliny, bo nam całkiem zniknie! :lol:
Dobrej nocy Wszystkim!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19057
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lis 09, 2006 0:11

Fredziolinko, a czy stado jest zaszczepione? Pomyślałam, że jeśli nie, można by zrobić zbiórkę kasy i zafundować kotom odporność. Lepiej zaszczepić niż potem leczyć kolejne infekcje..
W przyszłym tygodniu będę wystawiała rzeczy na bazarku, więc jeśli będziesz chciała, mogę wystawić na szczepionki..
No, ale może głupio pytam, bo one poszczepione wszystkie..
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 09, 2006 19:55

Agacior_ek z mojego działkowego stada jest zaszczepione tyko jedna koteczka - Burasia.
Wiesz, poza Kłapouchym nie wiem czy resztę udałoby sie je złapać i zaszczepić.
Jego chciałabym zaszepić, ale sama nie wiem kiedy to zrobić.

Dzisiaj szłam na działke inną drogą i zastałam u sasiada, kilka działek oddalonego od nas, młodą czarną koteczkę, drobną i delikatna z trzema bajtlami :( dwa czrnuszki i jeden pieknie pręgowany burasek.
Ten pan dba o koteczki, karmi, ale kicia rodzi dwa razy w roku.
Chciałby ją wyterylizować, ale .... żyje skromnie, jest ubogi.
Zaproponowałam techniczną pomoc i jej ciachnięciu.
Finansowo też chciałabym wspomóc, obiecałam że pomyślę, a pan z żoną ustali ile mogą na zabieg wyłożyć.
Mój dr bierze 100 zł za zabieg.
Bede szukać gadżetów, wystwię na bazarku, to moze uzbieram.
Pan należy do ludzi , którym warto pomóc.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw lis 09, 2006 20:08

to moze zrobimy jakas mala zrzutke, tak jak pisala agacior_ek, ktora obejmie takze koszt sterylki kociczki pana sasiada? kilkanascie osob zrzuci sie np po 10 pln? albo po prostu po pare groszy. wysilek nie za duzy, a mozemy pomoc w slusznej sprawie. ja osobiscie chetnie moje 10 pln doloze, tylko ze po weekendzie, bo wtedy pensja TZtowa przyjdzie (ja jade juz na debecie niestety :? )
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw lis 09, 2006 20:26

ja tez dorzucę dziesiataka...
a na koty to az przyjemnie popatrzec, takie futrzaki slodkie.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw lis 09, 2006 20:33

anie pisze:to moze zrobimy jakas mala zrzutke, tak jak pisala agacior_ek, ktora obejmie takze koszt sterylki kociczki pana sasiada? kilkanascie osob zrzuci sie np po 10 pln? albo po prostu po pare groszy. wysilek nie za duzy, a mozemy pomoc w slusznej sprawie. ja osobiscie chetnie moje 10 pln doloze, tylko ze po weekendzie, bo wtedy pensja TZtowa przyjdzie (ja jade juz na debecie niestety :? )


Jasne, ja tez sie dołoże :D

Po wekendzie uruchomie prośbowy wąteczek i wystawie cosik na bazarku.

Bardzo chce Panu pomóc by inni sasiedzi dostrzegli pozytywne strony opieki nad kotami, w moim rejonie sie udało zmienic nastawienie niektórych sasiadów do kotów :mrgreen:
Jeden z nowych właścicieli działki poczatkowo patrzył na nas jak na wariatów, widać było ze ma szyderczą miną gdy karmiliśmy koty.
Ale minęło lato, okres wdziałkowego lenistwa i obżarstwa.... i pan sie zmienił.
Przedwczoraj byłam zaniepokojona nieobecnością Kałpouchego, zrobiło sie ciemno, świeciłam latarką i kiciałam.
Wtem sasiad sie odezwał i pyta: coś pani zginęło.
Ja: nie coś ale ktoś!
Tak? pewnie kot?
O tak ten duzy, bury wiekowy Kałpouchy, mzoe pan go widział.
Pan sposępniał: nie oj dawno go nie widziałem, ale napewno nikt mu nic złego nie zrobił! Niech sie pani nie martwi.
Chwile porozmawialiśmy, a on mówi: o proszę o wilku mowa!
Znalazła sie zguba!
Zza winkla wynurzył sie spacerowicz :lol:
Rozmowa była w miłym i przyjaznym tonie.
Pan już nie postrzega nas jak wariatów, choć poczatku ktos pewnie nas w takim świetle przedstawił, życzliwy sasiad :evil:

Tak wiec ludzie sia nam, miłosnikom kotów, przygladają i potrafia wyciągnać zdrowe wnioski.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lis 10, 2006 0:46

Tak jak pisałam Fredziolinko, w przyszłym tygodniu planuję wystawić parę rzeczy na bazarku. Mam chytry plan, który mam nadzieję, że się powiedzie :)
Przemyśl sprawę tych szczepień. Może trzeba kupić szczepionki i poprosić kogoś o pomoc w zrobieniu zastrzyków na miejscu, żeby kotów nie wozić itp.
No nie wiem...
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 11, 2006 3:39

Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lis 11, 2006 8:46

Agnieszka :love:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro lis 15, 2006 14:52

Rudy nie dawał mi spokoju.
Tyle go wypatrywałam, a on tyle czasu nawet ogona nie pokazał.
Dzisiaj postanowiłam przejść się w kierunku gdzie zawsze umykał.
Spotkałam panią, która na swojej działce ma 4 bure koty.
Zapytałam o rudzielca, a pani: oooo to pani nie wie? On nie żyje.
Co się stało? Zapytałam.
Nie wiem, zastałam go martwego na mojej działce, jakiś czas temu. Ten kot mieszkał u sąsiadki zza tylnego płotu, ale dlaczego u mnie umarł? Nie wiem. Pochowałam go :(

Biedny rudzielec.
Był taki piękny, rosły, dostojny. Zimą nabierał pięknego marchewkowego futra.
Był ozdoba naszego stada, tak pięknie się wynurzał zza winkla altany, cichutko, bezszelestnie. Zawsze czułam jego wzrok na plecach, nigdy się nie pomyliłam, że Rudy za mną stoi.
Latem regularnie o godz. 20 pojawiał się na kolacji.
Taki kot......
Bardzo ubolewam, ze nie mogliśmy mu pomóc.
Już chciałam się na niego zaczaić, nawet TŻ zakupił ruchome drzwiczki, które za klatke-łapke mogą pracować, ale on umarł.
Nie zdązyłam..................... :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:

Ostatnia fota z 25 sierpnia :((((((

Obrazek
Ostatnio edytowano Śro lis 15, 2006 15:18 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro lis 15, 2006 15:03

Rudziaku, za TM tez są napewno jakieś ogródki działkowe...i trawa, i krzewy, i kwiatki jak te na zdjęciu...[']
:cry:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lis 15, 2006 15:27

Szkoda chłopaka :cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 41 gości