USG było dzisiaj. Są dobre i złe wieści. Dobra to taka, że nie widać było zmian nowotworowych. Nie oznacza to jednak, że na 100% ich nie ma- mogą być naciekowe a nie wypukłe... Zła wiadomość jest tak, że jak na razie nie ma żadnej poprawy. Pęcherz ma nadal bardzo mocno zgrubiałe ścianki- 6mm w niektórych miejscach (a był mocno wypełniony), widać ślady zastoinowe- mocz jest przegęszczony, że nawet ja laik zupełny widziałam..... Wet uważa, że może to być skutek przewlekłego stanu zapalnego.... Ale nie trwającego od miesiąca tylko od wielu miesięcy.... I wychodzi na to, że kiedy braliśmy Yennę juz miała stan zapalny- walczyliśmy wtedy ze struwitami, zakwaszaliśmy, mechanicznie wysikiwaliśmy to co zostawało po sikaniu samodzielnym Yennki... Potem struwitów już nie było, Ph oki a bakterie sa przecież normalne przy łapaniu.... I w ten oto sposób Yenna od początku roku może mieć zapalenie pęcherza.... Scianki pęcherza są już poprzerastane i ogólnie jest tak sobie... Mamy jeszcze skończyć antybiotyk, powtórzyć badania moczu i jeżeli nie będzie poprawy odstawić antybiotyk i zrobić posiew... W międzyczasie zrobię histopatologiczne badanie moczu- nie wiem dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałam.... No i kupiliśmy Yennce cosik na "sikanie z siłą wodospadu "

Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker