Miał być dziki - JUŻ W DOMKU:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 08, 2006 19:29

jopop pisze:no i czy on nie jest śliczny???

Oczywiście, że jest śliczny :)

Kto da dom temu ślicznemu kotu? :)

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lis 08, 2006 20:17

cholera. próbowałam go wcisnąć do pewnego znajomego azylu - byłby w towarzystwie kilkunastu innych kotów do adopcji - ale się nie udało...:(

poradźcie: konstancin czy wypuścić?

tfu, obie ewentualności mnie przerażają.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 08, 2006 21:33

jopop pisze:cholera. próbowałam go wcisnąć do pewnego znajomego azylu - byłby w towarzystwie kilkunastu innych kotów do adopcji - ale się nie udało...:(

poradźcie: konstancin czy wypuścić?

tfu, obie ewentualności mnie przerażają.

Bo obie są przerażające :(
Daj mu jeszcze trochę czasu. Skoro podnoszenie na forum nie pomaga, spróbuję jeszcze popytać kanałami prywatnymi o tymczas.

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lis 08, 2006 21:55

Gem - pytaj, dzięki.

Ja naprawdę nie chcę go wypuszczać ani odwozić do azylu. Ale mogę mu zaoferować tylko klatkę w lecznicy. Ile może tam smutny i samotny siedzieć?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 08, 2006 22:10

Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 08, 2006 22:27

jopop pisze:Gem - pytaj, dzięki.

Ja naprawdę nie chcę go wypuszczać ani odwozić do azylu. Ale mogę mu zaoferować tylko klatkę w lecznicy. Ile może tam smutny i samotny siedzieć?

Rozumiem, ale jednak proszę o czas. Sam wziąć nie mogę, ale popytam, popiszę, podzwonię. I bardzo chciałbym, by się udało.

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro lis 08, 2006 22:34

OK
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 09, 2006 2:06

Buras pilnie potrzebuje domu tymczasowego!

Jopop, masz PW.

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lis 09, 2006 2:26

odpisałam:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 09, 2006 22:38

Podnoszę.

Pilnie potrzebny jest domek tymczasowy dla Buraska!

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lis 10, 2006 3:53

hopusiamy!
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Pt lis 10, 2006 19:17

jadę do niego w gości... szkoda, ze nie mogę mu szepnąć do ucha "wytrzymaj kochany, domek już na Ciebie czeka"... po prostu zamknę go znów do klatki i wyjdę.

:(
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 10, 2006 19:35

tutaj ktoś szuka dorosłego kota, z tym, że dom z ogrodem tzn wychodzący http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=52096

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 10, 2006 23:47

o matko boska... boję się oddawać koty, któe pokochałąm do domów wychodzacych... nie wie, boję się, że on był włóczęgą, że zacznie się szlajać, że...

jeśli sie nikt nie odezwie... zadzwonię tam...

byłam dzis u niego. usłyszał mój głos, zaczął miauczeć tak rozpaczliwie... wzięłam go na ręce, głaskałam, pochodził sobie bez klatki...

przy oakzji znalazłam kolejne zmutowane pchły - neiw iem jak to możliwe, ale na nasze koty frontline nie działa... dostał iwernectynę, może pomoże...

nie bardzo pozwala czyscić sobie ucho, więc zmusiłam go do poakzania tegoż ucha Mackowi. Podrapał mnie :roll: bo na nim usiadłam:) tzn kot, nie Maciek... ucho wygląda dobrze, tzn, jest trochę woskowiny, ale nic się nie dzieje. nie wiem wiec czemu sie tak wyrywa.

no i utył jeszcze trochę:)

komu grubaska?:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 11, 2006 3:34

Biedny Burasek :( To kolejny już kot, o którym myślę z bólem. Chciałbym mu pomóc, ale nawet moje szaleństwo ma swoje granice. Może jednak znajdzie się ktoś - mniej zakocony i zapsiony niż ja - kto weźmie go chociaż na tymczas? Zlitujcie się, przecież on siedzi prawie cały czas w klatce!!!

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 114 gości