Poddaję się, mam doła psychicznego, fizycznego (po kilku bezsennych nocach - rozchwianie błędnika) i sprzątaniowego (chyba jednak wrócę do silikonu, zamiatam te wióry po 4 razy dziennie - szlag mnie trafia, już zpomniałam, że trzeba codziennie łazienkę zamiatać) no i do tego francuzik robi raz tu raz tu, więc nie am szans na rezygnowanie z którejś z kuwet

Dziś rano siooo było do silikonu, a kupal do drewienka...porażka logistyczna wychowacza i w ogóle porażka...TŻ na to, bo Ty to długo nie mozesz wytrzymać i jakieś nowości wprowadzasz...
Kampania wypluła mnie ostatecznie - stąd dół psychiczny...właściwie, niewiele już mogę zrobić, pozostało czekać na ślepy los i decyzje wyborców.
To się wygadałam...chyba sie trochę położę....bo mam zawroty głowy...