Rosie dawniej Kicia z Katowic-koniec wspólnej drogi ........

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 03, 2006 11:09

No i znowu nie jest dobrze .... :(
Do poniedziałku czekamy - jeszcze raz robumy badania i jak cos to zaczynamy nawadnianie ...
Czekamy bo kota nadal ma apetyt, bawi się, nerki nie są bolesne i pracują

Wyniki wyglądają tak:

WBC 17.8 ( 24.1 ) w dół
RBC 5.71 (6.01) :(
HGB 7.3 (8.2) :(
HCT 23.5 (25.7) :(
PLT 575 (618 )
MCV 41 ( 43)
MCH 12.7 (13.7)
MCHC 31.0 (31.9 )
RDW 17.8 ( 16.7)
MPV 9.2 ( 9.0)

%lym 11.6 ( 7.2)
%mon 9.3 (4.7)
%gra 79.2 ( 88.1)

#lym 2.0 (1.7)
#mon 1.6 (1.1)
#gra 14.2 (21.3)

MOcznik 28.56 ( 20.05)
Kreatynina 2.90 (2.90)

Mocz

SG 1.1015
ph 5.5
GLU NEG
BIL NEG
KET NEG
BLO NEG
PRO >= 300 mg/dl ( było 100)
URO 0.2 E.U./dl
NIT NEG
LUE Large

Nabłonki 1-3 w polu widz.
Krwinki Białe 8-10 w polu widzenia
Krw.Czerw. brak
Wałeczki Brak
Skł.Min.Brak
Bakterie Nieliczne w preparacie


Widać, że białe lecą w morfologii, ale przy okazji leci nam cała morfologia - zwłaszcza wskaźniki czerwonokrwinkowe nie sa fajne ....

"Pocieszające" jest to że kreatynina stoi w miejscu, a nie szybuje .....
Do poniedziałku podajemy Encortolon i jak nic się nie zmini na "lepsze" to po badaniach ostawiamy ...

Ale może ktoś coś mógłby powiedzieć na temat tych wyników, bo o stanie ogólnym kota zawsze słyszę "po następnym badaniu" ...
Czyli w sumie nie wiem jak źle jest .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 05, 2006 13:07

U nas troszke się działo przez ten weekend ....
W piątek rano przyjechał do nas z Lublina baaardzo przystojny gość ....
Piękny pingwiniasty 3 - letni kastrat ....
Tyle o nim wiedziałam - był w drodze do swojego nowego domku na Śląsku i zatrzymał się u nas na nocleg .... WSPANIAŁY kocurro ... super charakter ( bardzo towarzyski, milusi, pieszczochowaty) i niesamowicie piękny .... Wczoraj poszliśmy z nim do weta, bo chłopak miał problemy gastryczne - najprawdopodobniej zmiana miejsca i może jedzenia ... ale "strzeżonego Pan Bóg strzeże" - więc poszliśmy .... Chłopak "wydawał się" zdrowy .. dostał tylko Zylexis na podniesienie odporności i polecenie zachowania diety ... Mam nadzieję, że nowy domek będzie o tym pamiętał, acha ... i jeszcze do Kasie, która go zawoziła - Kasiu prawe ucho wymaga " dopieszczenie" najlepiej Oridermylem ... Żadnej tragedii tam nie ma, ale jednak troszkę jest nie takie , jeśli masz kontakt z nowym domkiem to prosze Cię przekaż mu to .... i oczywiście będę wdzięczna za info o kocie ...... jak mu tam i jaki ten domek jest .... :)

W piątek także dotarła nareszcie paczka z Azodylem dla Rosie .... Od razu podaliśmy pierwszą kapsułkę, wczoraj drugą i nieśmiało wydaje mi się, że .... Rosie poprawia się apetyt .... Wczoraj na samą tylko kolację zjadła saszetkę Renala, zagryzła to Animondą Nieren, a potem poprawiła chrupkami Renal .... 8O Jutro kolejne badania i będziemy decydowac co ze sterydem ...... Żeby choć troszkę drgnęło w odpowiednim kierunku ....

Na koniec została mi smutna wiadomość ....
Nasz Ciaputek vel Hassi .... Przy okazji wizyty Pingwinka u weta zabrałam Hassiego, bo nie podobał mi się jego miauuk .... Zaczął "nadawać" w barytonie, a normalnie robi to prawie w sopranie ... ;) Okazało się, że faktycznie mamy początki krtani .... No więc dostał zastrzyk z antybiotyku, steryd i do domu antybiotyk Cefaseptin ....
Ale .... przy okazji osłuchiwania okazało się, że nasze Ciapucisko nie jest zdrowe ..... Serduszko pracuje nie tak .... Ma jakieś szmery ... podejrzenie ... problemy z zastawkami ..... NIGDY nie przypuszczałam, że ten wulkan energii może miec coś z sercem .... Jest okropnie ruchliwym kotem, szaleje z Tośką jak małe kocie-kocie .... Biega, skacze, koziołkuje ... wszędzie go pełno .... Martwię się znowu i szukam kontaktu z jakimś kocim kardiologiem w Krakowie .... Mam namiar na jedną panią doktor z Krakvetu i pewnie pójdę na konsultację ....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 05, 2006 15:08

KaśkaGM pisze:Ale .... przy okazji osłuchiwania okazało się, że nasze Ciapucisko nie jest zdrowe ..... Serduszko pracuje nie tak .... Ma jakieś szmery ... podejrzenie ... problemy z zastawkami ..... NIGDY nie przypuszczałam, że ten wulkan energii może miec coś z sercem .... Jest okropnie ruchliwym kotem, szaleje z Tośką jak małe kocie-kocie .... Biega, skacze, koziołkuje ... wszędzie go pełno .... Martwię się znowu i szukam kontaktu z jakimś kocim kardiologiem w Krakowie .... Mam namiar na jedną panią doktor z Krakvetu i pewnie pójdę na konsultację ....


Kasiu, dobrze, że teraz wyszły te szmery, im wcześniej chorobę się wykryje, tym lepiej.
Prócz badań serca zrobiłabym badania w kierunku nadczynności tarczycy, zwłaszcza że jest taki ruchliwy.

Trzymam bardzo mocno kciuki, za Hassiego i Rosie :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie lis 05, 2006 16:12

Kasiu, gratuluje pieknego tymczasowego Pingwinka :)

Biedny Ciapulinek :(
Jak pisze Ariel, dobrze że wet wysłuchał szmery.
Kasiu, robiłas mu ostatnio biochemię? Wyszła poprawnie?
Ciapulinku, nie wygłupiaj sie, bądź zdrów jak ryba :P

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon lis 06, 2006 10:19

Jadziu najpierw co do Pinga ;) to nawet nie tymczasowy kot - to był po prostu bardzo miły gość w naszym domu :D Mam nadzieję, że będzie mu dobrze w nowym domu ... Zasługuje na to ...

Co do Hassiego .....
Jeśli chodzi o badania to ostatnio nie miał robionych żadnych badań - to kotecek ok.16 - 18 miesięczny . Do tej pory poza "brakującym" okiem i infekcji na początku , którą załapał od Morfirgo nic mu nie dolegało .... Super kocie-kocie - ruchliwy jak każdy kotecek w młodości. Teraz też jest ulubionym kompanem do zabaw .... Dzisiaj w nocy dał mi tego doskonały obraz - "dziki zachód" o 3 nad ranem , a potem "Karate Kid" ;)
Nie wiem, do tej pory zakładałam, że jest to normalna ruchliwość młodego kota, nie zauważyłam specjalnych odstępst od znanej mi z autopsji "normy", ale niewątpliwie zrobię mu hormony tarczycowe ...

Mam jedną teorię odnośnie szmerów sercowych Hassiego .... Siedziałam całą sobotę i niedzielęi dumałam ... Coś mi się nie podobało ... Przecież Hassan chodził do weta i kilkakrotnie był osłuchiwany ... i nic - żaden wet nie zwrócił uwagi na jego serce .... A chodziliśmy z nim do dobrych wetów - na Sokołowskiego, do KrakVetu ..... Jak to możliwe, że tylku lekarzy nie usłyszało tak ewidentnych zmian ????

No i mam pewne podejrzenia .... To najprawdopodobniej moja wina .... Niedopatrzenie żywieniowe ..... Od momentu jak Rosie jest u nas sucha karma nerkowa stała się "ogólnodostepna" .... Hassan bardzo w niej zasmakował - oczywiście nie jest ona "podstawą" jego pożywienia, ale na pewno je jej trochę ... A w sumie nie powinien - jak je nerkową to swojej je odpowiednio mniej i najprawdopodobniej "dostarczał" sobie mniej mikroelementów niz trzeba ....

W tej chwili karma nerkowabędzie wystawiana dla Rosie "na żądanie" i bez niego też w odstępach 2-3 godzinnych, do tego dwa "mokre" posiłki Rosiczka dostanie rano i wieczorem , innego wyjścia nie ma .... Bo to może byc to .... Dzisiaj idę z Rosie do weta i zapytam ... jesli uzna za stosowne włączymy jakieś preparaty uzupełniające .....

Dzięki Ariel za sugestie - w sumie Hassi może mieć jakieś problemy hormonalne - jest dość "niewyrośniętym" koteckiem , miauczy nadal jak kocie - do tej pory zwalałam to na efekt kocięcej infekcji kk .... ale być może ......
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 07, 2006 15:05

Na razie zajęliśmy się badaniami Rosie ...

I w moje serducho zawitała odrobinka nadzieji .... :)

Nie wiem czy to możliwe czy nie, ale wyniki nerkowe Rosie poprawiły się ... Mam nadzieję, że to skutek Azodylu ...
Dostaje go dopiero 4 dni ... więc nie wiem czy to możliwe, ale nic więcej raczej nie powinno wpłynąć na te parametry ....
Kota nie jest nawadniana, dostaje moczopędny Furosemid, ale z kolei steryd powoduje zatrzymywanie wody w organizmie .... To mi się nie podoba, także morfologia nie jest piekna .... To tez mnie martwi, ale jak napisałam parametry nerkowe ruszyły w dół ...

Ostatnie wyniki:

WBC 19.3
RBC 5.36
HGB 7.1
HCT 21.6
PLT 627
MCV 40
MCH 13.3
MCHC 32.9
RDW 18.1
MPV 9.6

%lym 10.8
%mon 5.5
%gra 83.7
#lym 2.0
#mon 1.0
#gra 16.3

Mocznik 28.48
Kreatynina 2.1
Potas 4.0 mmol/l

Mocz

Sg 1015
pH 5.5
GLU neg
BIL neg
KET neg
BLO neg
NIT neg
PRO >=300 mg/dl
URO 0.2 E.U./dl
LEU Large

OSAD
Nabłonki płaskie pojedyncze w preparacie
Krwinki białe Pojedyncze co kilka p.w
Krwinki czerwone Pojedyncze częściowo wyługowane co kilka p.w
Wałeczki BRAk
Skł.Min. ślad fosforanów w prep.
Bakterie ślad w prep.

Wiem, że to wszystko nie jest piękne - ale ...
W sprawie kreatyniny jest postęp, moczniki malusieńko bo malusieńko ale drgnął w dół - do tej pory powoli kroczył w górę - niezależnie od nawadniań etc...
Poza tym Rosie jest kontaktowa, je, bawi się - stara się interweniować w każdą awanturkę wśród kotów ... :) Sędzia pokoju się znalazł ;)

Jeśli chodzi o białko w moczu zauważyłam postęp przy stosowaniu Urticaps - ostatni tydzień przed poprzednimi badaniami nie miała tego podawanego - mój błąd - ale właśnie powróciliśmy do ziołowej papki i bedziemy patrzeć co się dzieje ...
Pani doktor w labie bardzo dokładnie sprawdziłą osad pod mikroskopem i stwierdziła, że jak na kota to jest pięknie .... i na razie nie ma powodów do zmartwienia .... :) Przynajmniej pod tym względem ....
Porozmawiam z lekarzem na temat jakiegoś preparatu z żelazem lub włączenia na stałe jakiejś wit. z grupy B ....
Nie wiem co jeszcze mogę ....

Na razie nieśmiało zaczynam wierzyć w Azodyl .... Poczekamy do nastepnych wyników ...już za 2 tygodnie .... Wtedy ewentualne wyniki kuracji powinny być widoczne .....

Prosze o jakieś sugestie lub rady odnośnie anemii - co jeszcze można podać - wiem, ze tragicznie nie jest, ale pięknie tez nie ....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 07, 2006 22:57

KaśkaGM pisze: Porozmawiam z lekarzem na temat jakiegoś preparatu z żelazem lub włączenia na stałe jakiejś wit. z grupy B ....
Nie wiem co jeszcze mogę ....


Kasiu zapytaj czy Ketabol mozna od czasu do czasu Rosi zaaplikować?
Moja wet poleca to Filowi, wczoraj znowu dostał.

Czy przysłać Ci Urticpas?

Ciesze sie, że nerkowe parametry drgneły, a Rosie ma radosny nastrój :D to dobrze, azodyl napewno zadziałał.
I tak trzymać :D :ok:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lis 10, 2006 12:09 kot

ciesze sie ze jest lepiej Rossi :D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Pt lis 17, 2006 10:12

No więc u nas znowu "jazda" .... :(

Cały tydzień "przechlapany" ....

W niedzielę wszystko było jeszcze dobrze, w poniedziałek u Rosie całe jedzenie było "fujjjjj" .... We wtorek już nie wytrzymałam i pognałam na biochemię i przy okazji zaniosłam mocz - to znaczy odrobinkę moczu, bo Rosieterek znowu mnie wykiwał ... ;) Ona do kuwety, ja z chochla za nią ... a ona z kuwety - hop, i tak kilkanaście razy - wreszcie ja musiałam "iść za potrzebą" i w tym momencie maupiatka też weszła do kuwety i patrząc mi prosto w oczy zaczęla robić co miała ..... Na szczęście udało mi się złapać ciut ciut ... Na analizę wystarczyło .... Wyniki ścięły mnie z nóg ....

Niby kreatynina ładnie nam spada, mocz też się poprawił tylko mocznik 8O 8O 8O :?

Ale po kolei

Kreatynina 1.6
Mocznik 32,68

MOcz

Kolor Żółty
Przejrzystość Lekko Mętny
Ciężar 1.010
pH 5.5
GLU Neg
BIL Neg
KET Neg
BLO Neg
PRO 100 mg/dl (było >=300)
URO 0.2 E.U./dl
NIT Neg
LEU Large

Po konsultacji z wetem - płuczemy, bo innego wyjścia nie ma ....
Dodatkowo odstawiamy Lotensin, gdyż najprawdopodobniej Rosie ma za niskie ciśnienie krwii i stąd takie wyniki ....
Niestety sprawa płukania nie jest prosta - miało być dożylnie, ale żyły są bardzo kruche i nie udało się założyć wenflonu .... No więc płuczemy podskórnie .... W sumie od wczoraj jest jakby ciut lepiej - Rosie zabrała się za jedzenie ... bez "wilczego apetytu", ale nie mniej jednak sama zjada troszkę suchego Renala .... Na razie waga Rosie jest niezmienna 2.70 kg, oczywiście nie wiem na ile to "jej"waga, a na ile waga zatrzymanej pod wpływem sterydu wody w organizmie ....

Sama już nie wiem ....... Mam nadzieję, że odstawienie Lotensinu coś pomoże, i że faktycznie to było przyczyną problemów Rosie ....

Rosie pozdrawia z najukochanieńszego miejsca w domu :

Obrazek

Tu można robić dosłownie wszystko :)

Obrazek

Obrazek

I jeszcze można fajne filny pooglądać ...

Obrazek
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 17, 2006 10:38 kot

kochana Rosie trzymaj sie kruszynko
to ze zyjesz zagrzewa nas do wlaki o Kociarnie w schronisku i daje nadzieje :D
Kasiu mozesz poslac mi skany wszytskich wynikow na Pw
lekarka ktora prowadziła Rosie jest juz po specjalizacji i zaniose jej to na konsultacje

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Pt lis 17, 2006 14:27

Kasiu moze wysoki wskażnik mocznika jest tylko chwilowy?
Ona była na czczo?
Ja nie mam zadnego pomysłu, zeby coś dosradzić, ufam że azodyl któy podajemy sparwi cuda. Oby!
Trzymam za Rosie by było jak najlepiej :D
Wyściskaj Futerka od nas :lol:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lis 24, 2006 17:53

Jak sie miewa Rosie :?: klonik Filusia :P

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie lis 26, 2006 13:50

Kasiu jestesmy myslami z Rosie i z Toba... I tzrymamy kciuki... zeby bylo lepiej...
Napisz co u Was slychac, bo ten brak odzewu jest niepokojacy :?
Mozna powiedziec, ze sie dokocilam :) WARIACKIE SREBERKO RULEZZZ...

Frygus

 
Posty: 142
Od: Czw wrz 21, 2006 14:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 28, 2006 7:56

Dziewczyny

U nas jest jak jest - raz lepiej a raz gorzej ....
Nie pisałam, bo w domu mam istny kocioł - Rosie na kroplówkach dożylnych codziennie u weta, Tośka ma KK, chłopcy choć szczepieni tez zaczynają mi lekko chrypieć, na dodatek ludzkie rodzinne sprawy tez się troszkę pokręciły .... Stąd nasze milczenie ....
A wracając do Rosie ....

W zeszły czwartek udało się wreszcie założyć wenflon i zaczeliśmy płukanie dożylne, bo po podskórnym poprawa była bardzo krótkotrwała.
W tej chwili Rosie na oko ma się lepiej, apetycik wrócił i dość ładnie jemy Renal suchy i mokry też. Została zmniejszona ilość Encortolonu i dostaje go co dwa dni ...
Dzisiaj mamy jechać na badania krwii i w zależności od tego jakie będą albo konczymy nawadniać, albo dostanie jeszcze kilka kroplówek.
Pini dzięki za konsultację z wetką, dzisiaj zrobimy próby wątrobowe i zobaczymy co z wątrobą, bo Rosie dostaje juz całe stadko różnych medykamentów i wet nie chce jej dodatkowo dokładać jeśli nic się nie dzieje ......

Boże jak ja bym chciała, żeby jej wyniki były lepsze, ale doświadczenie mnie uczy (zwłaszcza w przypadku Rosieterka), że mocznik nie jest u niej do końca wyznacznikiem apetytu. Ten kot normalnie je przy poziomie grubo ponad 20 ....
Boję się jak nie wiem co ..... i na dodatek po głowie kołacze mi się inna pilna sprawa, sprawa małego psiaka .... Ale to sprawa na osobny wątek .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 28, 2006 19:35 kot

:(

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Sigrid, Silverblue i 11 gości