» Wto lis 07, 2006 12:58
Nie wiem...
Może to tak, że Noska nie jest tak powalającej urody, jak niektóre zjawiskowej urody kicie, które się tu pojawiają... i nie wywołuje zakochania od pierwszego wejrzenia. Jest buraską, i tylko ci, którzy nie patrzą na piękno powierzchowne widzą, jak pięknie się porusza, jak ładnie ma zarysowane pręgi, jak skupiona patrzy na człowieka...
Może to też tak, że jej los nie był dość tragiczny, by znalazło się grono dobrych dusz, których by złapał za serce... Ostatecznie nie jest chora, ranna, połamana...
Jest co najwyżej samotna, tak jak samotny może być kot.
Jest samotna może bardziej, niż te dzikuski, bo zdążyła pokochać, tak jak potrafi pokochac kot, i poznała smak tęsknoty. A na miłość Noski trzeba było zasłużyć, odkrywać ja pomalutku, podlewać. Na początku się przed nią broniła. Musiała być zraniona. I to jej uczucie jest trudne, ale bardzo, bardzo niezwykłe.
Jest średniakiem, na średniaki niewielu zwraca uwagę. To średniaki mają tak naprawdę najgorzej. No i średniaków jest tak naprawdę najwięcej.
Ale ja wierzę, pomimo tak małego zainteresowania Noską, że ona znajdzie dobry, kochający dom, o po prostu na niego zasługuje. A ja wierzę, że świat jest sprawiedliwy.
