Pancerni i Marysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 13, 2006 5:13

Misiaczek jest juz za pan brat z Maluchami. Za te piekna postawe otrzymuje ekskluzywne prawo wstepu do pokoju kinowego, gdzie przykladnie kladzie sie na fotelu i oglada razem z nami filmy. Tylko on, zaden inny kot. To taka jego VIP-karta, z ktorej korzysta z piskiem i zaplataniem krotkimi nozkami po schodach za nami, kiedy czuje, ze bedzie film :lol:

Sisiulka rowniez robi postepy. Rozyczka sie do niej klei, lata za nia po gorkach, i to chyba Cesarska troche dowartosciowalo, bo pozwala jej spac obok siebie na materacu pod lozkiem w moim biurze. Tam za kotara w postaci narzuty, jest pokoj dziewczynek, a chlopaki lezakuja gdzie popadnie. Przytulanek jeszcze nie ma, ale Rozyczka ma wiecznie brudne lapencje, i czuje, ze ktoregos dnia Sisiula nie wyrobi i ja umyje :lol:

Stasiu chodzi za Misiaczkiem i probuje go nasladowac, z roznym skutkiem :lol: Wciaz jest wstydliwy i niesmialy, zawsze pierwszy wraca do domu, do kuwetki czai sie godzinami, w koncu sie osmiela, a potem siada na schodach dumny jak paw i szuka uznania u Micha :lol:

Misiaczek zaczal uzywac kocich drzwiczek w pralni, i teraz to juz mu nikt nie podskoczy :wink:
Jest pierwszym z naszych kotow, ktory pojal, jak to dziala, i jakie daje mozliwosci. Mamy nadzieje, ze reszta wkrotce nauczy sie od niego, bo juz jesien i otwarte okna i drzwi na taras = lodowka w domu.

Kilka aktualnych fotek. Misiu odmowil udzialu w sesji :twisted:

Rozyczka szczesliwa :lol:

Obrazek

Rozyczka glodna

Obrazek

Rozyczka ciekawska

Obrazek


Stasiu niesmialy

Obrazek


Stasiu bardziej niesmialy :lol:

Obrazek


Stasiu lizusek :lol:

Obrazek


A nad wszystkim czuwa Cesarska Matrona :lol:

Obrazek

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro wrz 13, 2006 10:29

Bosh, jakie one piękne :love: A maluchy już całkiem spore, szczególnie Różyczka :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 15, 2006 13:02

Musze to napisac :lol:

Misiaczek na maxa poczul instynkty ojcowskie wobec Maluchow.
Prowadza je po ogrodzie z bardzo przejeta mina, zagania jak owieczki, tu chodzta, tu nie wolno, pomrukuje i rzadzi, caly w swoim zywiole :lol:
Przesmiesznie to wyglada, bo Misiu to jest czolg z niskim zawieszeniem, i szoruje po trawie brzuchem, kiedy tak maszeruje z powazna mina, a za nim dwie niesforne sprezynki :lol: :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt wrz 15, 2006 14:53

Ineczko, jakie masz wspaniale stadko, w kolorach szachowych :lol: .
Chcialabym Cie prosic o jak najwiecej relacji, bo ciagle mi malo.
Wiedzialam, ze Misiaczek stanie na wyskosci zadania, w kazdym domu musi byc jakis porzadny Wodz, jako rzecze Brucek.
Co do malej Rozyczki, nie mow hop, jeszcze Ci tak wypieknieje, ze poczujesz wstyd za te pomowienia, ze nieurodziwa z niej panna. Przez 4 lata porownywalismy nasza Hrupke z zaglodzona jaszczurka o wscieklych slepiach, a w tej chwili to niewatpliwie najladniejszy kotek w naszym domu.
Stasiu to sama slodycz, rozczulajaca dziecina, ale jak bedzie sie tak wzorowal na Misiu to jeszcze wyrosnie z niego maly diabel :twisted: .
Sissi jako jedyna z tego co widze zachowala fason, ale nie ukrywajamy, musi byc byc w tym ukladzie przynajmniej jedna dama, zeby sie maluchy podstaw oglady nauczyly.

Masz cudowne kocie przedszkole :love:
Ostatnio edytowano Pt wrz 15, 2006 15:42 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt wrz 15, 2006 15:12

Anju :lol: :1luvu:

No stadko jest pokazne, i teraz, kiedy wracam do domu, 4 koty galopuja po schodach na powitanie :lol:
Michu pierwszy, bo to jego wynalazek, i nikt mu tej pozycji nie odbierze :twisted: , za nim Maluchy, a Cesarska zatrzymuje sie przed podestem i tylko dumnie filuje na mnie z gory miedzy stopniami, z mina: "Ach to ty, znow tu jestes, wielkie mi wydarzenie, phi..." :twisted: :lol:

Stasiu to chlopak :twisted: , chociaz pare dni temu lekarz na bank stwierdzil co innego, ale nie poddajemy sie zludnym zdobyczom nauki lekarskiej - Stasiu to chlopak w duszy :lol:

Hrupka jaszczurka? Przeciez ona jest okazem kociej elegancji, i pycholek ma tak dostojny, ze wierzyc sie nie chce w to, co piszesz. Czyli i dla rozyczki jest nadzieja :wink:

Brucek ma wodzowskie spojrzenie, od razu widac, jaka pelni funkcje.
Hrupka zdziwiona poczynaniami chlopakow, a oczeta Rysia mowia "kocham Cie" :lol:
Twoje Trio Ksiezycowe jest nie do podrobienia :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt wrz 15, 2006 15:50

Co do Stasia, to chcialam napisac "niego" a nie "niej" tylko mnie od nadmiaru wrazen w Twoim watku troche zamroczylo :oops: Juz przeedytowalam.

Sissi, to jest ksiezniczka - zawsze tak o niej pisalas. Teraz jak ma powiekszony dwor, to i piedestal musial sie jej troche podniesc :lol:
A Michu robi pewnie za kaowca, nianke, nauczyciela i (podejrzewam ze w niedalekiej przyszlosci) takze rozsadnie karzaca lapke. To dzieki niemu wychowanie malych grzdyli masz z glowy.
Podziwiam strategicznie posuniecie dowartosciowania Misia w pokoju kinowym. To strzal w dziesiatke. Prawie widze jak tam lezy napucowany do granic mozliwosci obok Was i ze szczescia prawie nie oddycha :D .


ps. Hrupcia teraz jest ladna, ale to naprawde sie zmienilo w ciagu ostatniogo roku, moze 1,5. Wczesniej nie pokazywalismy jej zbyt chetnie gosciom, bo najczesciej padaly wspolczujace stwierdzenia: jejku, ale ona jest marna.... :roll:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt wrz 15, 2006 18:07

Anja pisze:A Michu robi pewnie za kaowca, nianke, nauczyciela i (podejrzewam ze w niedalekiej przyszlosci) takze rozsadnie karzaca lapke. To dzieki niemu wychowanie malych grzdyli masz z glowy.
Podziwiam strategicznie posuniecie dowartosciowania Misia w pokoju kinowym. To strzal w dziesiatke. Prawie widze jak tam lezy napucowany do granic mozliwosci obok Was i ze szczescia prawie nie oddycha :D .


Dokladnie :1luvu: :ryk:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto lis 07, 2006 13:38

Czas leci, Kochani, i za miesiac bedziemy ciachac Maluchy :strach:
6 grudnia, w samego Mikolaja, ladny prezent :?
Mam je zawiezc przed poludniem, i wrocic po nie dopiero nastepnego dnia. To brutalne, one tam beda same przez noc - Rozyczka dostanie klausa w klatce, a Stasinek zaplacze sie, dziecina :(
Zwlaszcza, kiedy zobaczy, ze jednak zadnego sreberka nie dostal, i moze jednak jest dziewczynka :wink:
Czy to normalna praktyka z tym przetrzymywaniem przez cala dobe?

A duze juz maja po 5 lat - dwa dorosle kociska.
Sisiule rowniez wezme ze soba - zamowilam badania po calosci, krew, sioo, i co tam jeszcze wykonuja. Bo juz sie z niej zrobila taka powolna matrona, jakby miala 15 lat, i sama juz nie wiem, czy to jej naburmuszona natura osiaga doskonalosc, czy cos jej moze dolega... mam nadzieje, ze nie.

Dla Misiaczka zamowilismy srodki udpokajajace na Sylwestra, zeby sie nie meczyl jak przez ostatnie lata (Misiaczek pod kocem, zazywajacy kropelki waleriany :wink: )

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro lis 08, 2006 0:58

Przez całą dobę? 8O W ogóle nie wiem po co, bo nawet jeśli się nie dowierza opiekunom, że nie ulitują się i nie nakarmią, to przecież wystarczy - no nie wiem, 8 godzin? :roll: To w naszym dzikim kraju, w średniej przychodni, przychodziłam z kocicą, dostawała głupiego jasia, siedziałyśmy w poczekalni dopóki nie usnęła, potem ją oddawałam, wracałam po godzinie po częściowo wybudzoną i zabierałam otuloną kocykami, żeby dochodziła do siebie w znajomym domu...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 08, 2006 3:25

To moze ja sie upre, zeby mi kicie wydali tego samego dnia?
Tylko zebym im nie zaszkodzila...
Ale z drugiej strony jaki jest sens lezenia w klatce w pustej lecznicy przez cala noc - nikt im tam wtedy nie pomoze, jesli cos by sie dzialo, a w domu to ja przy nich posiedze przez te pierwsza noc i chociaz pomiziam pycholki na pocieszenie.
Podejrzewam, ze moze lekarz tak robi, zeby dac sobie duzo czasu, i ciachnac, kiedy bedzie mial chwile, i zeby opiekunka nie nachodzila go 5 razy dziennie z pytaniem, czy juz... ale jesli tak jest, to nie fair wobec kotow :(
I z Sisiula chyba wybiore sie wczesniej na te badania, zeby nie robic totalnego chaosu jednego dnia.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro lis 08, 2006 12:43

Nie, no wystarczy jak się wybudzą, żeby była pewność, że nie ma problemów.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 08, 2006 13:02

Inus, ale ten czas leci :D jak zrobisz "malym" nowe fotki to Ci podpis zaktualizujemy.

Dobrze, ze zdecydowalas sie zrobic badania Sissi, a moze Misiu tez sie przy okazji na te promocje zalapal? Zawsze bedziesz miala pewnosc co do stanu ich zdrowia.

Co do trzymania kotow dobe po zabiegu, to ja bym je odebrala, tak jak radzi Pumka, po wybudzeniu.
Nie ma potrzeby trzymac oglupiale, obolale Maluchy w obcym miejscu.
Jakby sie cos dzialo zawsze trafisz z nimi do lecznicy z powrotem.
W domu beda przynajmniej wracac do przytomnosci w przyjaznym miejscu. Zamkniesz sie z nimi w jakims niewielkim pokoju, wylozysz go kocykami, przygotujesz sobie dzban kawy, ksiazke i oby do ranka.
A jakby co to bedziesz biegusiem pisac o swoich frustracjach na forum, bo czesto sie wydaje po zabiegu, ze dzieje sie cos straszliwego, chociaz tak nie jest.
Po prostu polprzytomny kot bardzo zalosnie wyglada :roll: .
Ostatnio edytowano Śro lis 08, 2006 15:52 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro lis 08, 2006 14:49

Ależ ten czas leci. Koty przecudowne. Cały czas mam słabość do Mustaszka(i), no rozbraja mnie ten pycholek ilekroć go widzę, aczkolwiek muszę dodać, że niezmiennie pozostaję też fanką Misiaczka. Cóż to za siła powagi i charakteru jest, przyznaj Inuś, duma Cię rozpiera jak widzisz te jego rodzicielskie zapędy? :wink:

Przychylam się do tego co mówią Puma i Anja w kwestii odbierania maluchów. Powinny zostać u weta do czasu wybudzenia, aby była pewność, że wszystko ok, ale potem spokojnie możesz się nimi zająć.
Szkoda, żeby takie dwie małe naćpane bidy dochodziły do siebie się w obcym miejscu przeżywając podwójny stres :cry:
Poza tym ja wychodzę z założenia, że lepiej, żeby z kotami był opiekun, który troskliwie będzie ich doglądał cały czas, niż obcy wet, który zerknie do klatki raz na sto lat. Oczywiście oznacza to dla Ciebie nieprzespaną noc, ale cóż, Marysia chyba nie takie poświęcenia musi przeżywać chcąc się cieszyć czwórką futrzaków :wink:
Dobrze by też było, gdybyś odbierając maluchy zastrzegła sobie możliwośc powrotu lub telefonu do lecznicy gdyby coś było nie tak. To małe prawdopodobieństwo, ale lepiej dmuchać na zimne i mieć pewność, że fachowa opieka jest dostępna.
No i ustalcie zawczasu jakie będzie zabezpieczenie rany pooperacyjnej. Jeśli dobrze doczytałam między wierszami :wink: będziesz miała do czynienia z dwoma rozciętymi brzuszkami, więc warto byłoby przemyśleć jakieś zabezpieczenie. U nas stosuje się kaftaniki lub kołnierze. Oczywiście można nie stosować niczego, ale z doświadczenia wiem, że supełki na brzuszkach są niestety bardzo itrygujące i ząbki same wręcz do nich idą :roll: .
No i już możemy się umawiać na nockę on line :wink: . Doskonale pamiętam jak sama miałam dwie pocięte dziewczynki w domu, chętnie podzielę się doświadczeniem.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Nie lis 12, 2006 4:43

Dziekuje za rady, dziewczyny :D
Musze sie troche podszkolic w temacie, bo to bedzie moj pierwszy raz, i niebardzo wiem, co sie robi i jak pielegnuje kocice po sterylce.
Czy kaftanik/kolnierz mozna kupic u weta?

Misiaczek bardzo sie sprawdza w roli opiekuna Mlodych, nasz niedzwiadek kochany :lol:
On je pilnuje, szoruje, i wieczorem zagania do domu. Nie wiem, jak tego dokonuje, ale jak widzi, ze wieczor a Male wciaz w ogrodzie, to wychodzi, i po chwili Male wskakuja przez kocie drzwiczki jeden po drugim. Czesto tez plataja psikusa Misiaczkowi, bo ustawiaja sie przy drzwiczkach i napieraja na nie od wewnatrz, tak ze Misiaczek ma problemy z wejsciem. Ale jak juz sie przepchnie, to lepiej, zeby zmykaly i chowaly sie gdzie popadnie, bo wnerwiony Toto to nie przelewki :twisted: :lol:

Stasiu juz osiaga gabaryty Misiaczka. Myslimy, ze przerosnie wszystkie, i bedzie najwiekszym kotem, i tak sobie zgadujemy, ze przy calej swojej niesmialosci moze sie zdarzyc, ze to wlasnie on kiedys wyzwie Sisiule na pojedynek i bedzie probowal objac wladze nad stadem.
Poki co zaden jednak nie smie jej podskoczyc. I to bez walki - Sissi nawet nie musi wystawiac pazurow - ona po prostu spojrzy, syknie, i wszystkie schodza jej z drogi :wink:
Zrobilam im duza, prowizoryczna kocianke z koldry nakrytej kocem.
I co? Okazuje sie, ze wlascicielem kocianki jest Sissi, i przewaznie sama na niej lezakuje, chociaz miejsca tam jest na przynajmniej 6 kotow rozciagnietych na banana. Misiaczkowi czasami wolno sie tam polozyc.
Ale Malym bron boze. I one o tym wiedza, bo nawet kiedy Sisiuli tam nie ma, to nie smieja wejsc na kocianke, bidulki, tylko klada sie obok.
A w miedzyczasie Stasiu rosnie... 8) :wink:

Obrazek

Obrazek

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie lis 12, 2006 23:43

Inko, bardzo prawdopodobnym jest, ze Stasiulka zjem :oops:
On jest taki słodki :love:
Obrazek

Ella

 
Posty: 8227
Od: Czw mar 07, 2002 13:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Lifter, Silverblue i 23 gości