Basic, juz donoszę.
Byłam wczoraj w fundacji. Mała nie jest szczególnie namolna [w porównaniu z Tomciem i Bandą wszystkie pozostałe koty wydają się byc powściągliwe

].
Przywitała mnie piszcząc jak zwykle. Do innych kotów wydaje sie mieć stosunek... hmmm... poprawny. Nie boi sie, nie chowa się po kątach, ma swoich ulubieńców; bawi się z Bandą Tomcia - to mniej więcej jej rówieśnicy.
Co ciekawe, nie garnie sie jakoś szczególnie na ręce, ale kiedy odstawiłam ja na podłogę po zaliczeniu `dziennej dawki miziania` zaczęła za mną chodzić i dopominać się o więcej.
Jest troszkę niezależna [w końcu
Bengal-inka

] ale przytula się chętnie, mruczy.
Jak chyba większość kociaków w tym wieku [ok.5 mscy] znalezionych na ulicy nie lubi gwałtownego podchodzenia do niej, ale myslę, że to z czasem jej minie.