Grzybica w prezencie - z kotem od weterynarza

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon paź 30, 2006 17:01

rokko pisze:
mirka_t pisze:Microsporum canis bardzo łatwo wykryć w świetle lampy UV.


Problem w tym, że nie każdy grzyba na kocie to Microsporum Canis...
I brak poświaty nie świadczy o tym, że to nie jest grzyb


Właśnie! u mojej kotki też chyba nie było poświaty (dr Dembele sprawdzał lampą Wooda) a lek na grzyba zlikwidował ranki i łysinki :dance2:

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto paź 31, 2006 1:35

Gryzeofulwina jest lekiem ukraińskim i mogę polecić go z czystym sumieniem :)
Obrazek

czakirta

 
Posty: 511
Od: Sob sie 05, 2006 0:12
Lokalizacja: Warszawa - Szmulki

Post » Wto paź 31, 2006 1:49

rokko pisze:
mirka_t pisze:Microsporum canis bardzo łatwo wykryć w świetle lampy UV.


Problem w tym, że nie każdy grzyba na kocie to Microsporum Canis...
I brak poświaty nie świadczy o tym, że to nie jest grzyb


Napisałam to po wypowiedzi Formica, której kociaki miały Microsporum canis. Mój wet każdą zmianę skórną u zwierzaka sprawdza najpierw lampą UV. Jeśli stwierdzi obecność Microporum canis to podejmuje odpowiednie leczenie. W innym przypadku pozostaje pobranie zeskrobin i oddanie do laboratorium. W powyższych postach wspomniano o zastosowaniu w leczeniu szczepionki Felisvac Mc. Szczepionka ta jest przeciwko Microsporum, canis którego można tak łatwo zdiagnozować. Jeśli grzyb, który rozprzestrzenił się w domu Babci_Kazia jest grzybem Microsporum canis to przy pomocy lampy UV może łatwo znajdować nowe ogniska i tym samym szybko zacząć je smarować Imaverolem.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 02, 2006 1:35 biedny Platon

Witam wszystkich!
Jestem smutną właścicielka najbardziej dzielnego i wspanialego kociaka na swiecie. Smutna, bo kociak ma grzybice. Mam go od 1,5 tygodni, od kiedy ma te grzybice nie wiem. W kazdym razie od malych 3 plamek na glowie w przeciagu tygodnia zrobilo sie mnostwo ognisk nowych, wylysial na 40% malego cialka. To sadze w bardzo krotkim czasie. Wet przepisal mu tylko fungiderm. Widze ze nie wystarcza absolutnie. I jutro ide wywalczyc to o czym wszyscy zgodnie pisza, czyli imaverol.
Jak dobrze ze was mam, miłośnicy kotów. Trzymajcie kciuki za Platona tez, bo mały łysieje potwornnie szybko i boje sie o niego. Boli patrzeć

Nunia

 
Posty: 4
Od: Czw lis 02, 2006 1:20

Post » Czw lis 02, 2006 11:32

witam
u nas microsporum canis zarazil wszystkich domownikow, i zanim zostal rozpoznany nielicho sie rozbuchal. Maz byl leczony tylko miejscowo, mascia Hascofungin alternatywnie z Betadina, ja i dziecko bralismy Lamisil & leczenie miejscowe jak wyzej. Kot nie dostawal nic doustnie bo jednoczesnie chorowal na kk i bral inne leki, wiec wet nie chcac dodatkowo go obciazac zastosowal dosc radykalna metode: ogolil kota na zero i kazal kapac w Imaverolu co trzeci dzien.
W sumie dosc szybko udalo sie nam wyleczyc - okolo dwoch miesiecy, oczywiscie biedny kot jeszcze dlugo wygladal jak bida z nedza :twisted:
Babciu Kaziu i Nuniu, warto kupic Nizoral i raz na jakis czas kazac rodzinie myc w nim wlosy, bo jak grzybek zaatakuje owlosiona skore glowy to ciezej sie leczy i okropnie wyglada (nasz synek mial takie lyse placki na glowie)
No i oczywiscie powodzenia w leczeniu zycze
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lis 02, 2006 13:28

Czy możecie napisać jakie objawy daje u człowieka zarażenie grzybkiem?
Obrazek

aga2808

 
Posty: 40
Od: Pon sie 14, 2006 11:28
Lokalizacja: świętokrzyskie

Post » Czw lis 02, 2006 13:37

Nie wiem jak inne, ale microsporum canis daje charakterystyczne okragle zaczerwienione zmiany na skorze, ktore w miare jak choroba sie rozwija zamieniaja sie w takie czerwone "pierscionki", z normalna skora w srodku. U nas te zmiany nie swedzialy.
Natomiast we wlosach sa to takie jakby okragle ogniska lupiezu, na ktorych potem wlosy tez rosna zakazone grzybem, i trzeba je wyrywac. Nie jestem pewna, czy u doroslych zdarza sie zakazenie skory glowy, bo gdzies w necie czytalam, ze tylko dzieci lapia, ta postac nazywa sie "grzybica strzygaca". Ale lepiej na zimne dmuchac.
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lis 02, 2006 13:37

aga2808 pisze:Czy możecie napisać jakie objawy daje u człowieka zarażenie grzybkiem?


Na ogół śliczne różowe kółeczko z szarą otoczką dookoła.
Może swędzieć, ale wcale nie musi.
A czasem różowa gulka bez otoczki.
Zależy od kondycji skóry zainfekowanego.

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 02, 2006 14:18

mirka_t pisze:
Napisałam to po wypowiedzi Formica, której kociaki miały Microsporum canis. Mój wet każdą zmianę skórną u zwierzaka sprawdza najpierw lampą UV. Jeśli stwierdzi obecność Microporum canis to podejmuje odpowiednie leczenie. W innym przypadku pozostaje pobranie zeskrobin i oddanie do laboratorium. W powyższych postach wspomniano o zastosowaniu w leczeniu szczepionki Felisvac Mc. Szczepionka ta jest przeciwko Microsporum, canis którego można tak łatwo zdiagnozować. Jeśli grzyb, który rozprzestrzenił się w domu Babci_Kazia jest grzybem Microsporum canis to przy pomocy lampy UV może łatwo znajdować nowe ogniska i tym samym szybko zacząć je smarować Imaverolem.



Mirko , ale własnie o to chodzi, ze nie wszystkie szczepy Microsporum Canis swiecą w lampie. poobno jakas cześc tego gatunku zmutowała i nie świeci. Za to inne szczepy Trychophyton sp , które nigdy nie świeciły zaczły być widoczne w uv.
Wiec opieranie diagnozy tylko na podstawie swiecenia lub nie świecenia jest błedem.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lis 02, 2006 17:18 Objawy grzybicy

U mnie objawy wyglądały nastepująco: najpierw mała gulka, swędząca jak cholera. Po rozdrapaniu wyciekł jakiś płyn. Potem przestawało trochę swędzieć i robił się czerwony placek z wysuszoną wewnątrz skórą.
A w nocy rozdrapałam wszytsko. Właśnie doszłam do wniosku, że zaordynowany mi Ketokonazol nie skutkuje i jutro idę po Lamisilat!

Babcia_Kazia

 
Posty: 12
Od: Sob lip 29, 2006 8:14

Post » Pt lis 03, 2006 0:44

Jestem przerazona tym wszystkim, choroba, kosztami i konsekwencjami.
W zyciu nie widizlam takiego grzyba. Pochodze z Azji, gdzie daleko do higieny europejskiej:) Tam kot bez pchel i grzyba to ... zdarza sie:) Ale w zyciu nie widizlam lysego kota. jakos ten grzyb mniej zlosliwy czy mniej widoczny. W kazdym razie moj lysolek kochany wyglada coraz gorzej. ma rany na calym cialku. Uzbroilam sie w domestosa i zaczelam porzadki i mycie wszystkiego, natomiast Kotek jak nie pozwolilam mu spac z nami waruije, placze. dzis kolejna zawalona noc:(

Nunia

 
Posty: 4
Od: Czw lis 02, 2006 1:20

Post » Pt lis 03, 2006 0:47

Jak duzo czasu mija, zanim poprawy beda widoczne?/??? Czy jest jakis czas co napewno nie moge liczyc na polepszenia, moze niepotrzebnie panikuje, ale mojemu kociakowi sie tylko pogarsza...

Nunia

 
Posty: 4
Od: Czw lis 02, 2006 1:20

Post » Pt lis 03, 2006 1:01

Sylwka pisze:Słyszałam lekarską opinię, że zdrowy człowiek o silnej odporności nie powinien zarazić się grzybem. Niestety z nasza ludzką i kocią odpornością nie zawsze jest tak jak trzeba i chyba ostre przestrzeganie higieny niewiele tu pomoże.


Znajoma, która prowadzi mini azyl dla kotów, w tym ma też takie zagrzybione mówi, że człowiek może się zarazić łatwo grzybicą jeśli grzyb zetknie się z zranioną skórą - wystarczy zadrapanie i gotowe. Sama ze swoja córką, mimo dużej odporności już kiedyś przeszły odkocią grzybicę. Teraz stosuje środki ostrożności, zawsze po kontakcie z kotkami myje ręce itp A jeśli ma skaleczenie to odkaża jodyną.

Silva7

 
Posty: 175
Od: Sob lip 08, 2006 18:56
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 04, 2006 0:50

Babciu_Kaziu, gauka - współczuję. Około roku "bawiłam się" się z grzybem u Meli (zresztą nadal walczę) więc znam ten ból.
Najgorsze jest to, że człowiek wie, że nie może sobie odpuścić. Pominięcie posmarowania czy wykąpania to krok do tyłu. O odkażaniu mieszkania nie wspomnę - nigdy nie miałam tak wyczyszczonych pokoi. :twisted:
Trzymam kciuki za leczenie :)
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Sob lis 04, 2006 1:48

Mi weterynarz powiedział ze po 1,5 miesiaca minie. A na forum sie dowiedzialam jak to bedzie wygladało naprawde. dzis wyczyscilam cala chate domestosem. Mały wykapany w nizoralu nawet wypiekniał. Jutro idziemy do weta z nim, sprawdzic uszki i zobaczyc co dalej.
Trzymajcie kciuki za uszki Platona, mam nadzieje ze chociaz tego dranstwa nie ma...

Nunia

 
Posty: 4
Od: Czw lis 02, 2006 1:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 212 gości