Rudy Książe. Kichaczu - dlaczego tak długo to trwa?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 02, 2006 1:42 Rudy Książe. Kichaczu - dlaczego tak długo to trwa?

Dwie godziny temu razem z moim TŻ znaleźliśmy rudą kotkę pod sklepem. Jak podjechaliśmy pod sklep, to jakieś dziewczyny trzymały ją na rękach, ze sklepu wyszli chłopacy, kotkę postawiono na ziemi, a oni poszli dalej. Krzyczę więc z samochodu: "czy to wasz kot?" a one odpowiadają że nie. Tak więc podeszłam do rudaski, pogłaskałam, wzięłam na ręce...a ona taka ufna. Zaraz podeszli znajomi z pobliskich bloków i mówią że ją znają, że już od kilkunastu dni krąży koło ich bloku, i że byli z nią nawet na piwie. Stwierdzili,
że wlaściciela nie ma na pewno, a rudaska wyglądała ślicznie. Tak więc zapakowałam ją do auta, usiadła mi w nogach na przednim siedzeniu. Pojechałam z nią do domu, musiałam pokazać rodzince. Daliśmy jej kocich chrupeczek, i niestety zawiozłam ją do schroniska. Nie mogłam jej zatrzymać, ze względu na małe mieszkanie, rodzinę i zwierzęcych lokatorów, a że o schronisku w moim mieście nie słyszałam negatywnych opinii to zawiozłam ją właśnie tam.
Pomimo tego że tak krótko ją miałam, dałam jej imię Księżniczka, a to dlatego, że gdy dzwoniłam do bram schroniska, to Księżniczka ułożyła się obok TŻ na siedzeniu pasażera. Była taka łagodna i dostojna.
Na miejscu pracownik włożył ją do dużego transporterka. Powiedziałam, że jestem z kociego forum, i że zrobiłam jej zdjęcia i będę jej szukać nowego domku. Powiedziałam również, że będę się z nimi kontaktować odnośnie dalszego toku zdarzeń. On mi odpowiedział, że prezesowa schroniska jest również kociarą, i spisał adres forum. A może prezesowa Schroniska w Koninie jest wśród nas, a ja o tym nie wiem :?
Jutro jadę dowiedzieć się o jej stan zdrowia i jak mogę z nimi wspólpracować. Księżniczka jest "dobrej budowy" i mam obawy, że może jest w ciąży.
Pomimo przeprowadzonych dwóch akcji adopcyjnych, jakie miały miejsce w USA, to jest mój pierwszy raz w Polsce. Na moim osiedlu bardzo rzadko krążą bezdomne zwierzęta.
Co mogę jeszcze zrobić? Czy pomimo, że Księżniczka jest w schronisku, powinnam dać ogłoszenie o adopcji. Czy umieszczenie jej w schronisku wyklucza mnie z dalszej pomocy? Proszę o rady.
Oto zdjęcia Księżniczki:
http://img505.imageshack.us/my.php?imag ... 225ct4.jpg
http://img301.imageshack.us/my.php?imag ... 229bm6.jpg
http://img301.imageshack.us/my.php?imag ... 230mt5.jpg
http://img301.imageshack.us/my.php?imag ... 233he1.jpg
http://img275.imageshack.us/my.php?imag ... 239cu3.jpg
http://img275.imageshack.us/my.php?imag ... 241pi6.jpg
Ostatnio edytowano Śro gru 27, 2006 15:19 przez Paula Konin, łącznie edytowano 10 razy
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Czw lis 02, 2006 1:51

To schronisko to chyba najgorszy pomysł..
:evil: Będzie miała szczęście jak nic nie złapie.. :evil:

NAPRAWDĘ mie mogłaś jej zabrać chociaż na trochę do domu?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lis 02, 2006 1:55

ja nie słyszałam jescze o schronisku, które by miało dobrą opinie :?

Może lepiej, żeby została pod tym sklepem, skoro była już tam kilka dni.. w schronisku nie dość że może złapać jakieś choróbsko to jeszcze depresję, a wtedy to już choróbsko murowane :cry:

nie mogła zostac w chociaż w łazience? chociaż kilka dni na znalezienie tymczasu? :cry:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw lis 02, 2006 1:59

aamms pisze:
NAPRAWDĘ mie mogłaś jej zabrać chociaż na trochę do domu?


Naprawdę nie mogłam. Moja kotka jest negatywnie nastawiona do obcych zwierząt. Toffik jest bardzo strachliwy. A brat ma astmę i alergię. Niestety nie mogę brać znalezionych zwierzaków od tak do małego mieszkania. Nie wyobrażam sobie jej zamkniętej w łazience, tym bardziej że na pewno nie trwało by to jednego dnia. Najgorsze jest to, że w mieście w którym mieszkam - Koninie, nie mam żadnej '"pomocnej dłoni", nikogo do kogo mogłabym się zwrócić o pomoc :(
Teraz potrzebuję rad, jak dalej działać.
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Czw lis 02, 2006 2:04

Klaudia pisze:Może lepiej, żeby została pod tym sklepem, skoro była już tam kilka dni..

też się nad tym zastanawiałam, wiedząc że nie zatrzymam ją w domu, ale przez to że była tak bardzo ufna, obawiałam się, że jakiś żądnych wrażeń człowiek potraktuje ją jak zabawkę dla swojego żądnego krwi psa.
Wybrałam mniejsze zło.
Powiedzcie mi co mogę zrobić. Chyba po dzisiejszej nocy nic jej się nie stanie... :cry:
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Czw lis 02, 2006 2:29

Dlaczego nie wyobrażasz sobie, żeby koteczka siedziała w łazience??
Wiekszość kotów na forum swoje lepsze życie zaczyna właśnie w łazienkach, niektóre żyja tam długi czas i świetnie sobie radzą....Taka łazienka, kawałek komórki, piwnicy to byłby na pewno lepszy wybór niż schron...:(
Teraz pozostaje Ci chyba tylko kciuki trzymac za kotkę, żeby niczego nie złapała, żeby dom się szybko znalazł, bo.....szkoda koteczki...:(
salma75
 

Post » Czw lis 02, 2006 2:37

ehh...ja już sama nie wiem....może masz rację...zabrać ją do domu...
obawiam się tylko, że mama się nie zgodzi
Kilka tygodni temu skończyłyśmy remont kuchni, a Pamela-moja kotka już kilka razy podsikała nowe meble...obsikuje obok tapczanu, bo też jest nowy a jak wyczuje inną kotkę to aż się boje pomyśleć co może być dalej...
A Toffik, gdy przychodzi ktoś obcy, lub TŻ przyprowadza swojego psa to chodzi jak sparaliżowany...
już nie wiem co mam robić...
gdyby był ktoś w pobliżu kto zadeklarował by się że ją weźmie tymczasowo, to bym jutro z rana ją zabrała z powrotem...ale ja tu nie mam nikogo...
a może pojadę rano do schroniska i spytam się czy może któryś z wolontariuszy mógłby ją wziać...i bym od razu ja zabrała i przeczekała do tego czasu :?
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Czw lis 02, 2006 3:15

Rude koty bardziej niż inne maja wzięcie. Póki co jakieś bezpieczne miejsce dla kotki, potem dobre foty, ogłoszenia gdzie się da, maile do znajomych....Na pewno znajdzie się dom. Tylko żeby w tym schronisku nie siedziało biedactwo...:(
salma75
 

Post » Czw lis 02, 2006 5:20

Schronisko to na pewno nie był dobry pomysł.
Wiem, że nie takich słów oczekujesz tylko pomocy, ale musiałam to napisać.

Jeżeli znajdzie się dla niej dom, jeżeli wydobędziesz ją stamtąd to można powiedzieć, że wszystko dobre co się dobrze kończy, ale jeśli nie?...
To już lepiej jej by się żyło na wolności chyba, niż być skazanym na dożywocie w schronie :( Może ja mam złe podejście, ale takie myśli jednak mam.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 02, 2006 5:31

Dajcie dziewczynie spokój. Wróciłem właśnie z dworu, wyglądam jak bałwanek, sypie śniegiem, wieje i tylko ze względu na moja masę nie mam odcisniętych drzew na twarzy.
Kot jest w schronisku - nie pod chmurką. Jakkolwiek brzmi w moim mniemaniu lepiej. Czapki z głów, że zechciałaś się nim zainteresowac!
Domek się na pewno znajdzie, a kot nie zamieni się w kulkę snieżną za ten czas.

orson

 
Posty: 202
Od: Sob paź 28, 2006 9:21
Lokalizacja: G.Śląsk

Post » Czw lis 02, 2006 5:35

Nelly pisze:To już lepiej jej by się żyło na wolności chyba, niż być skazanym na dożywocie w schronie :(

Poszaleliście :( Igloo ma tam sobie zbudowac a zajadac się wolnością?

orson

 
Posty: 202
Od: Sob paź 28, 2006 9:21
Lokalizacja: G.Śląsk

Post » Czw lis 02, 2006 8:51

Nie wiem Paula, nie rób nic wbrew sobie. Nie będę ściemniać, że blokada Łazienki przez kota to coś świetnego, ale mozna to przeżyć. Tak sobie myślę, że może by klatkę kupić taką dużą i na razie w klatce ją trzymać? Bo schronisko... to jednak nie ejst super opcja, ale jeśli jaą tam będziesz pilotować to może lepsze niż zawieja na ulicy.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw lis 02, 2006 9:31

Paula,
koniecznie pilotuj jej sparwe w schronisku. Zaglądaj, pytaj, niech widza, że dalej sie o nia troszczysz. Zrób ogłoszenie, porozwieszaj `na mieście`. Załóż jej wątek na Kociarni i uzupełniaj wieści i zdjęcia. W rzuć info w internecie na stronach z ogłoszeniami.

To, że Księżniczka jest w schronie nie wyklucza Cię z możliwości szukania dla niej domu.

I mocno trzymam kciuki, żeby sie Wam udało.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lis 02, 2006 10:24

orson pisze:Dajcie dziewczynie spokój. Wróciłem właśnie z dworu, wyglądam jak bałwanek, sypie śniegiem, wieje i tylko ze względu na moja masę nie mam odcisniętych drzew na twarzy.
Kot jest w schronisku - nie pod chmurką. Jakkolwiek brzmi w moim mniemaniu lepiej. Czapki z głów, że zechciałaś się nim zainteresowac!
Domek się na pewno znajdzie, a kot nie zamieni się w kulkę snieżną za ten czas.


dziwne to moze ale przyznaje racje orsonowi

Paula zrobila co mogla, teraz widac ze interesuje sie kotka. Ma jej zdjecia, moze dawac ogloszenia, szukac domu tymczasowego lub stalego, dzwonic do schroniska, pytac o nia i odwiedzac. Mozesz sprobowac wymoc by ja zaszczepili szybko lub podawali leki na odpornosc. Mozesz isc i zobaczyc jak ma w tej klatce, przyniesc jej jakies legowisko.

Roznie to bywa, schronisko to nie jest super miejsce, ale przeciez dziewczyna nie odwiozla jej i nie umyla rak i wierze ze jesli naglosni akcje, pokaze zdjecia to juz za pare dni znajdzie tej slicznej rudej kotce dom tymczasowy.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 02, 2006 10:42

to moze zapewnij jej szczepienie i kastracje..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 61 gości