no wiec bylo tak
TZ po przybyciu kota nie zauwazył z pól godziny
bo Calinek akurat uprawiał poranną toaletę
a potem mówi : O, macie nowego kota?
Kasia Wam podrzuciła na przechowanie ?
A ja na to: Nie Kasia, tylko D , nie mała co z nim zrobić , fajny nie ?
Mój TZ : może być , jak to mały kot
I na razie tyle. Nie zamierzam mu wiecej tłumaczyc na razie, bo tak jest lepiej, wierzecie mi , znam go dobrze ponad 20 lat
Wczoraj tłumaczył Calinkowi , że musi sie nauczyć , że ten fotel jest jego , a nie kotów
Oba koty bardzo sie przejmują tymi tłumaczeniami i w zwiazku z tym na zmianę lub razem okupują ten fotel bez przerwy
Dziś rano Calinek jak zwykle darł mordę mimo, że był po sniadaniu, a TZ smażył sobie jajecznice. TZ jest twardy ale w koncu uległ i podzielił sie troszeczkę śniadankiem

, z tym ze nie zapomniał wygłosić mowy na temat przekarmiania kotów i w ogóle
A jesli chodzi o stosunki Niteczki i Calinka to ganiaja po całym domu, regularnie odbywaja sie zapasy i bitwy. I choc widac że NItka ma go czasem dosyc to Calinek sie nie przejmuje i po prostu ją zaczepią, mimo ze widać Nitki przewagę w tych zapasach
Straty własne to : wymiana ziemi we wszystkicj stojacych na podłodze roslinach i połamane 2 draceny.
W sobote jestesmy umówieni u wetki
Dzis koleżanka z pracy pytała mnie o kota "na zbyciu" ale ona chce kota wychodzacego, chyba Calinka szkoda na taki dom ( co myslicie

), odesłałam ja do strony Fundacji Felis