Puszysta,biała Majka-Bądz szcześliwa.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 29, 2006 3:17

Dziś Majuś była bardzo kochana.
Spała ze mną,ugniatała ciasteczka,
nie atakowała Wegi i duuużo bawiła się z Matrosikiem.

~~~~~~ :1luvu: ~~~~~~
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro lis 01, 2006 2:17

Kotika, twoja historia przypomina moją;nawet koty są troche podobne. Wątek Malwy jest na kotach (musze go odświeżyć). Malwa była u mnie pięć miesięcy. Sterroryzowała dwa pozostałe koty (jeden zamieszkał na stale na szafkach kuchennych). Sytuacja pogarszała się z dnia na dzień, w końcu koty musiały byc całkowicie odizolowane (na różnych piętrach, bo inaczej czatowały po dwóch stronach drzwi). Mimo takich środków jedna z domowniczek zasikała cały dom.Malwa miała na dodatek agresywne zachowania wobec człowieka i wydawało mi się, że sytuacja jest bez wyjścia. Agresje do człowieka udało się wyciszyć (kot był z ulicy i choć sprawia wrażenie, że kiedyś miał dom, nigdy nie dowiem się, co przeszedł), kot chodził za mną jak pieś 9o ile była akurat jego kolej i dwa p[ozostałe gdzieś zamykałam). Kilka osób było zaangażowanych w szukanie Malwie domu. Zadnego nie mogłam (nie chciałam) zaakceptować. Ponieważ w czasie pobytuMalwy u mnie przez mój dom przewinęło sie kilka kotów, których Malwa nigdy nie atakowała, doszłam do wniosku, że nowy dom niekoniecznie musi byc bez kotów. Znalazł się dom z jednym kotem. Po oględzinach Malwy (pokazałam, jak atakuje moje koty) potencjalny właściciel ocenił, że koty mają szanse się polubić, bo sa podobne wizualnie i mają podobne zachowania (choć tamten nie atakował, bo nie miał kogo). Półtora tygodnia temu zawiozłam Malwę do nowego domu, ale nie wierzyłam, że sie uda. Koty przez dwa dni siedziały i patrzyły na siebie powarkując. Dziś się bawią i Malwa próbuje nawet lizać domowniczkę. A u mnie był to eksterminator, a nie kot :( . Bardzo się rozpisałam, ale może powinnać przemyśleć również taką opcję. Chociaż patrząc na zdjęcia, trudno uwierzyć, by było tak źle-moje nie mogły się widzieć ani czuć. Po odejściu Malwy domowe koty są spokojniejsze, znów sie bawią i sikanie prawie już się nie zdarza. Zwlekałam z decyzja oddania Malwy i było mi bardzo ciężko, a teraz nie żałuję podjętej decyzji. Ale faktem jest, że miałam szczęście i nowy dom jest naprawdę wspaniały. Byle komu bym jej nie oddała.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 08, 2006 21:41

Witaj jestem tutaj nowa.bardzo chetnie przyjelabym maje do siebie nie posiadam zadnych kotkow a chetnie zaadoptuje taka slicznotke o ile Ty sie zgodzisz oczywiscie??tylko jest duzy prblem transport :(

niunia0607

 
Posty: 72
Od: Sob lis 04, 2006 16:29

Post » Czw lis 09, 2006 4:31

No właśnie - Malwa to kotka, który zamieszkał ze mną, mimo swojej agresywności, jednak trafiła na kota o podobnej naturze i zachowaniu, co było widać na pierwszy rzut oka po nich. Do tego oba półdługowłose, w znacznej mierze więc do siebie podobne. Owszem koty różnej długości sierści mieszkają z sobą, ale te inne są raczej wyrzutkami w kocim świecie zawsze. Kiedyś któregoś dnia byłem u weterynarza, ktoś przyniósł maleństwo, maciupkie i płaczące okropnie, ale jak zobaczyło akurat moją kotkę to w syk momentalnie.
Wszyscy doskonale wiemy, że dwa kotki to fajna liczba, nie odbieraj swojej Maji tego by musiała zostać samotniczką, ale poszukaj jej domu, w którym znajdzie się podobny kotek. Znasz już swoją kicie to potrafisz to ocenić, jej determinację w atakowaniu, odwagę, ruchy itd. Widząc Malwę po raz pierwszy byłem ogromnie przestraszony czy to dobre wyjście, ale dwa takie same pod prawie każdym względem koty to powinny się dogadać :) Później przez chwilkę był u mnie mały dachowiec i tylko przekonałem się, że moja kicia też go eksterminuje, bo młody dawał sobie łapą przejechać po buzi, a sam się chciał przytulić :)
Kotek wybiegany wyskakany i wybrykany zawsze jest spokojniejszy i fajniejszy :) U mnie Ami i Malwa od Gosi dogadują się świetnie :) No właśnie jedyne co zostało to żeby ta pierwsza miała ochotę na przytulanki jeszcze, Malwa nieśmiało próbuje już i wylizywać ją, ale tamta się nie daje i ucieka :) Są z sobą od niewiele ponad dwóch tygodni :) Początkowo był syk, walka na wzroki i takie tam, potem coraz bardziej się zbliżały i teraz to już wiadomo co i jak, kiedy zabawa i kiedy dają wszystkim jedzenie :)

A kicie właśnie wyprawiają zapasy, biegną byle szybko przez cały dom i się wywracają na siebie :) Mają przy tym wiele fajnej zabawy :) Niestety nie mam teraz aparatu to Ci nie pokażę tych eksterminatorów w akcji, ale obie siebie lubią i to jest najważniejsze :)

Tak w ogóle to Maja jest kotkiem jaki zawsze mi się marzył, trzeciego mieć na stałe nie mogę niestety, ale gdyby to było kiedyś to bym się chyba o niego bił :) Ami też miała być biała, ale pociemniało jej to i owo, ale to też ma swój urok :) Czarny nochalek na tle raczej jasnego pyszczka to dość śmieszne połączenie :) A pomyśleć że to miało być prawie całe białe kocie :) No cóż... Takie całe długowłose jest w jakiejś kategorii moich marzeń, ale to kiedyś kiedyś :) Szkoda, że nie mieszkasz bliżej bo kotek mógłby przyjść pokazać się, że w fajnym towarzystwie to i fajnym kotkiem jest.

Aha, co do tego jak to trudno takiego kota oddać jeśli włożyło się w niego tyle serca. Wierz mi, że Gosia bardzo polubiła Malwę, widziałem jak trudno jest się jej rozstać z nią. Jak jeszcze wchodziła do windy to tak niepewnie jakby miała się cofnąć i jednak ją zabrać, a ja z tym trochę się źle czułem że odbieram jej jakby członka rodziny. Potem nie mogła mi uwierzyć w moich raportach jak kotki się z sobą polubiły, kilka dni temu była zobaczyć i teraz jest spokojna To było dobre rozwiązanie :)

Jesteś teraz na miejscu Gosi więc nie poddawaj się :) To się może udać :) No i niekoniecznie samotność to jedyne wyjście. Wręcz właśnie przeciwnie :D
Dominik, Ami & Malwa
Obrazek

dominik

 
Posty: 505
Od: Wto sie 08, 2006 0:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 12, 2006 10:57

Tosza pisze:Chociaż patrząc na zdjęcia, trudno uwierzyć, by było tak źle-moje nie mogły się widzieć ani czuć. Po odejściu Malwy domowe koty są spokojniejsze, znów sie bawią i sikanie prawie już się nie zdarza. Zwlekałam z decyzja oddania Malwy i było mi bardzo ciężko, a teraz nie żałuję podjętej decyzji. Ale faktem jest, że miałam szczęście i nowy dom jest naprawdę wspaniały. Byle komu bym jej nie oddała.


Nie wszystko widac na zdjeciach.Dwa razy bylam u weta po takich bojkach,bo myslalam,ze stracili oko,raz Mis,a raz Maja.
Oko Misia bylo zalane krwia podloga tez,teraz zawsze sa w innym pomieszczeniu.Wega chodzi tylko przy mojej nodze,kryjac sie za nia.
Teraz tez Maja nosi slady bojki,ale wetka mowi,ze samo sie zagoi.
Jedynym kotem z moich 4,z ktorym sie bawi jest Matrosik,ostatni znajdek.
Maly czarus owinal sobie wszystkie kociska,lacznie z Maja wokol pazurka.
Poprzednie kociaki,ktore u mnie czekaly na domek,byly przesladowane przez Maje.
Ale tak w ogole Majeczka bardzo zlagodniala i jest bardzo kochana,bardzo zaluje,ze musze ja oddac i to niekoniecznie z powodu jej urody.
Chetnych jest masa,ale podejrzewaja,ze cos ukrywam,skoro tak pieknego kota chce oddac za darmo!!!
Pewnie lepiej byloby sprzedac,bo wtedy wiadomo byloby,ze dla kasy.

niunia0607 pisze:Witaj jestem tutaj nowa.bardzo chetnie przyjelabym maje do siebie nie posiadam zadnych kotkow a chetnie zaadoptuje taka slicznotke o ile Ty sie zgodzisz oczywiscie??tylko jest duzy prblem transport :(

Niunia napisz cos wiecej o sobie,jaki dom moglabys jej dac,choc nie ukrywam,wolalabym wyadoptowac Maje blisko.
Przepraszam,znow mam problem z polska czcionka.

Zrobilismy pranie kota.
Rada dla poczatkujacych:kota sie pierze,ale nie odwirowuje

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ec496860f91dd946.html

Jestem sliczna...

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4abab1104a1219a5.html

i mam maaase wdzieku.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/afcf361e7d434e66.html

Podziwiajcie mnie w calosci. :1luvu:
Obrazek
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon lis 13, 2006 0:50

Ja dopiero na pomoc zaoferowana mi przez Dominika zareagowałam z nadzieją. bo przedtem uważałam, że sytuacja jest beznadziejna-Malwie zdarzał się rzucić sie bez ostrzeżenia na głaszczącą rękę. Nie wiedziałam, jak rozmawiac o kocie, który opócz tego, że jest naprawdę kochany, bywa agresywny. Bałam się, że ktoś ją weźnie i za chwilę odda lub wyrzuci.Ty masz łatwiej :D . Ostatecznie wystarczy znależć dobry dom bez innych kotów i efekt praktycznie murowany. A może uda sie znależć jakiś zakocony dom, tylko rezydent musi miec odpowiednie cechy charakteru.
Jak to ludzie reagują podejrzliwie?-informacja, że kot się nie zgadza z innymi nie jest wystarczająco czytelna informacją? To niech zapłacą, skoro to ma polepszyc ich samopoczucie...
W zeszłym tygodniu odwiedziłam Malwę i widząc, jak się bawi z Ami (gonitwy, zapasy), jak sie wyleguje na lóżku i towarzyszy domownkom (najchętniej podobno Dominikowi), stwierdzam, że to była jedyna słuszna decyzja-u mnie kot siędział zamkniety w osobnym pokoju i był nieszczęsliwy. To nie miało sensu. Życzę powodzenia

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 16, 2006 23:36

Majuś często wskakuje na mikrofalę,bo wie,ze tam nie wolno i ze ją zdejmę.Zobaczcie zbytnicę.

Obrazek

Obrazek

A Majeczce chyba domek sie kroi. :cry: :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pt lis 17, 2006 18:09

Witam
To ja będę nową pancią pięknej Majeczki, czekam na nią w nowym domku w Ostrowcu Św.
To dość daleko od Gdańska, dlatego od prawie miesiąca podziwiałam, czytałam i marzyłam o Majce bojąc się zaproponować Kotice nowy dom dla Majki....
Przecież ostatni punkt z warunków stawianych nowemu właścicielowi mówił:
3.dobrze,aby było to w pobliżu,bo niestety,gdyby adopcja była nieudana
łatwiej byłoby Maji wrócić do mnie,z czym oczywiście się liczę.

Dopiero odpowiedż dla Niuni dała mi iskierkę nadziei
niunia0607 pisze:
Witaj jestem tutaj nowa.bardzo chetnie przyjelabym maje do siebie nie posiadam zadnych kotkow a chetnie zaadoptuje taka slicznotke o ile Ty sie zgodzisz oczywiscie??tylko jest duzy prblem transport

Niunia napisz cos wiecej o sobie,jaki dom moglabys jej dac,choc nie ukrywam,wolalabym wyadoptowac Maje blisko.

Odważyłam się wreszcie zadzwonić ...pozytywnej odpowiedzi nie uzyskałam od razu ...
właściwie to zwątpiłam już....i...zaczełam się interesować innym białym kotkiem do adopcji ze schroniska...i....zadzwonił telefon :
Kotika się zgadza !!!!
I jak tu nie wierzyć, że marzenia się spełniają ??? :aniolek:
Strasznie się cieszę, ale mam problem :jak załatwić transport ? :(
Napisałam w wątku "transportowm" prośbę o pomoc w znalezieniu transportu chociaż do W-wy, dalej sobie poradzę ....może ktoś mi pomoże....proszę o informacje...
Nie tracę nadziei , bo przecież marzenia się spełniają..... :lol:

........ NOWY DOM czeka na kochaną Majeczkę..... :1luvu:

emma01

 
Posty: 64
Od: Czw lis 09, 2006 12:09

Post » Pt lis 17, 2006 20:00

:D
ale sie ciesze :D

zobaczysz, bedziesz miala super kota!
wiem cos o tym, moja Demolcia tez z "odzysku", w poprzednim domku terroryzowala kocich wspolmieszkancow
u mnie tylko psy tlucze :wink: :wink:

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47579
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Nie lis 26, 2006 14:40

Emmo,nie wiem czy lubisz spać z kotem,bo Maja,jak tylko rozłoże bety.jest pierwsza.

Obrazek

Bedziesz miała śliczną koteczke.
Tylko spojrz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Lubiostatnio jak biore ją na rece i wyglądamy,co dzieje sie za oknem.
Ciesze sie,ze znalazła kogoś takiego jak Ty.

Prosze o przeniesienie na Koty,ponieważ Maja juz nie szuka domu,lecz transportu.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon lis 27, 2006 0:50

Emmo,nie wiem czy lubisz spać z kotem,bo Maja,jak tylko rozłoże bety.jest pierwsza.


Tak spanie z kotem jest bardzo przyjemne :wink: i lubiłam, gdy mój Białanio kładł się spać do mnie chociaż w "nogach" (pod kołdrę nie lubił )

Nie mogę już doczekać się kiedy będzie u mnie i cieszę oczy patrząc na nią na zdjęciach.

Jest prześliczna i mam ogromną chęć ją wycałować :oops:
Niewiem kiedy mi na to pozwoli ...
Oj chyba długo nie.. ( jeśli w ogóle pozwoli :roll: )

U mnie też będzie mogła wyglądać co się dzieje za oknem, ale u mnie dzieje się zapewne dużo mniej, niż u was pod blokiem.

No cóż, będę jej zmieniała widok - przenosząc ją na okno, raz od strony ogrodu, raz od uliczki :lol:

emma01

 
Posty: 64
Od: Czw lis 09, 2006 12:09

Post » Pon lis 27, 2006 0:59

Och, cieszę się, że Majunia będzie miała dobry domek (co nie znaczy, że u Kotiki był zły :D ). Majunia rok temu w grudniu spędziła u mnie 2 tygodnie jako w domku tymczasowym i ode mnie trafiła do kotiki. Jest zjawiskowo śliczna, ale charakter to ma.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lis 27, 2006 1:22

jadę do Warszawy 6 lub 7 grudnia - chyba pociągiem, ale to chyba nie przeszkoda - w razie czego prosze o pw
ObrazekObrazek

irma_g

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 09, 2005 20:23
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lis 27, 2006 22:16

irma_g pisze:jadę do Warszawy 6 lub 7 grudnia - chyba pociągiem, ale to chyba nie przeszkoda - w razie czego prosze o pw


Irmo_q jesteś chyba naszym prezentem Mikołajkowym.
Oczywiście pociąg to nie przeszkoda,co najwyżej tobie bedzie mniej wygodnie.Mam nadzieje,że nie zmienisz planow.
Emmo,chyba możesz sie już cieszyć.

emma01 pisze:
Jest prześliczna i mam ogromną chęć ją wycałować :oops:
Niewiem kiedy mi na to pozwoli ...
Oj chyba długo nie.. ( jeśli w ogóle pozwoli :roll: )

U mnie też będzie mogła wyglądać co się dzieje za oknem, ale u mnie dzieje się zapewne dużo mniej, niż u was pod blokiem.

No cóż, będę jej zmieniała widok - przenosząc ją na okno, raz od strony ogrodu, raz od uliczki :lol:


Oj myśle,że dość szybko sie u ciebie wyciszy,a co do widoku z okna,to u mnie jest nowe osiedle,piekne i kolorowe,ale przed moim oknem prawie nic sie nie dzieje.Na tej osiedlowej uliczce cześciej dzieci jeżdżą na rolkach niż samochody.Czasem lecą gołebie,lub mewy,wtedy to już jest sensacja,ale przecież nam nie tyle chodzi o sensacje,co o pretekst do siedzenia na reku. :wink:

Irmo_q wyśle pw.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon lis 27, 2006 23:09

Wszyscy się cieszą u mnie w domu :dance: :dance2: , bo powiedziałam , że już niedługo Majeczka będzie u nas.

Wspaniały prezent Mikołajkowy, strasznie się cieszę :s3:

Dziękuję Irmo_q, że chcesz przywież Majeczkę do W-wy, jesteś naprawdę wspaniała :ok:

Kotiko jak ustalicie szczegóły, to daj mi znać.

emma01

 
Posty: 64
Od: Czw lis 09, 2006 12:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erinn26, ewar, MruczkiRządzą, Myszorek i 90 gości