kotka chora na białaczkę - pilnie poszukuje domu!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 31, 2006 23:07

Przepraszam Jana czego nierozumiem???
Tak jest uleczalna, ale ja nei mogę sobie pozwolić na mieszkanie przez pól roku w jednym pokoju z kotami i resztą rodziny.
Pozdrawiam
malykotek

malykotek

 
Posty: 35
Od: Pt wrz 09, 2005 21:36
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto paź 31, 2006 23:35

Cóż to jest - pół roku wobec wieczności :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto paź 31, 2006 23:46

malykotek pisze:Przepraszam Jana czego nierozumiem?
Tak jest uleczalna, ale ja nei mogę sobie pozwolić na mieszkanie przez pól roku w jednym pokoju z kotami i resztą rodziny.

no tak,
oddać jeden pokój koteczce (i przede wszystkim upewnić się czy jest chora) i dać jej szansę na życie?
czy tez może humanitarnie ją zabić?
wybór jest prosty prawda? :?
Podziwiam Twoją równowagę psychiczną w tej chwili :?
i gratuluję rewelacyjnego samopoczucia
i poczucia spełnienia dobra
nie ma to jak humanitarnie zabić zwierzę, zamiast dać mu szansę na życie

Rozumiem, że możesz spokojnie popatrzeć w te ufne kocie oczy i powiedzieć "zrobiłam dla Ciebie wszystko" :cry:


Obrazek

Taka piękna koteczka :cry:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Wto paź 31, 2006 23:57

nie rozumiem :cry: :cry: :cry:
i wierz mi, bylam w podobnej sytuacji wiec nie pisze tego w ciemno

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lis 01, 2006 0:01

jak bardzo trzeba nie chcieć pomóc żeby zrobić coś takiego :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro lis 01, 2006 1:17

podłość, podłość i raz jeszcze podłość...oby ani jednen kot już w twoje rece nie trafił, bo to będzie dla niego wyrok...
morderczyni!

Syku

 
Posty: 831
Od: Sob mar 04, 2006 9:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 01, 2006 3:46

malykotek - czy Ty masz w ogóle świadomość, ile miesięcy czasem zajmuje szukanie domu? Myślisz, że robi się wątek, wystawia kota na allegro, wiesza ogłoszenia i domki lecą lawiną? Szukanie domu czasem zajmuje wieeele miesięcy, czasem koty wracają z jednej adopcji, z drugiej, z trzeciej, dopóki nie znajdzie się ten właściwy dom.
I są wtedy w domu tymczasowym, który szuka, kombinuje, ale nie zabija. Również tych chorych zwierząt.
Myślisz, że do domów tymczasowych trafiają tylko zdrowe koty?
Myślisz, że ludzie nie boją się o rezydentów? Boją się jak cholera. Tyle że nikomu do głowy nie przychodzi zabijanie chorych kotów, którym szuka się domu. Te koty się leczy. Walczy się o nie, wydziera śmierci. I to koty ciężko chore, często będące na granicy życia i śmierci, a nie koty o chorobę jedynie podejrzane.
Dziewczyny z Katowic mają teraz kota z podejrzeniem białaczki. Chorego, ciężko chorego. I szukają ratunku, załatwiają interferon, żeby go uratować, żeby dać mu szansę na życie.
Maryla ma w domu kota z białaczką i stado swoich kotów. I leczy go, nie zabija. I jakoś potrafi zdobyć się na to, by te koty od siebie izolować. Nie jednego od jednego. Tylko jednego od kilku (nie pamiętam od ilu, coś mi się majaczy, że od dziewięciu). A Ciebie nie było stać na to, żeby odizolować od siebie 2 (słownie: DWA) koty.
Trzy miesiące nie potrafiłaś (a raczej nie chciałaś) kotki leczyć. Wiesz, że przez ten czas mogłaś ją wyleczyć, jeśli rzeczywiście była nosicielem wirusa? WYLECZYĆ. I to niskim kosztem, bo ilość interferonu, wystarczająca na pół roku podawania, kosztuje 29 zł.
A Ty zamiast ją leczyć - wolałaś ją zabić. Bo Ty ją zabiłaś, wiesz? Nie uśpiłaś, nie poddałaś eutanazji. Ty ją zabiłaś.
Szkoda, że wyrzuty sumienia Cię nie zeżrą, bo jeśli byłaś w stanie zrobić coś takiego, to znaczy to, że nie masz sumienia.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 01, 2006 11:55

Smutne, że kicia już nie zyje, a przy odrobinie chęci i środków finansowych mogła.... mogła żyć :(

Ja 4 m-ce walcze o zycie Filemona i nie wybrażam sobie by mi przez myśl przeszło by go nie leczyć, a on znacznie wiecej pochłonął pieniedzy i czasu. Dzieki wsparciu forum on zdrowieje.

Przecież takie biedne, chore koty nie pojawiają sie pod naszymi drzwiami codziennie, to sporadyczne, rzadkie przypadki, wtedy sparwdzamy sie my, nasza odpowiedzialnosć, kim naprwadę jesteśmy.....

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro lis 01, 2006 17:47

Dzisiaj dostalam maila informujacego mnie o zabiciu tej kotki. Juz zdazylam ochlonac. Emocje juz opadly, pozostalo uczucie pogardy.

Bardzo zaangazowalam sie w te kotke. Ogloszenie o niej bylo na KZ, pisalam w jej sprawie do Vetserwisu, zamierzalam zrobic na nia aukcje, zdobyc pieniadze na leczenie, porozmawiac z lekarzem ktory wyleczyl Tygrynia i z mamucikiem i NAPRAWDE wiele wiecej! To ze przez zeszly tydzien nie zrobilam nic, jest spowodowane tylko tym ze musialam zakonczyc jedne studia i rozliczyc sie z uczelnia, a to bylo sporo bieganiny. Bylam z Ala w kontakcie i sadzilam ze kotka jest u niej bezpieczna, ze nie trzeba zabierac jej "na zapalenie pluc" bo Ala to dobra, ciepla osoba, ktorej oddalabym swojego kota bez mrugniecia okiem (jak pisalam - w lecie pisala do mnie o Syrenke).

Teraz dowiaduje sie ze tak mozna sie pomylic w ocenie czlowieka i po prostu juz nie wiem komu ufac.

Ala, to dobrze ze uratowalas tamte, ale jakos nie jest to dla mnie usprawiedliwienie ani ukojenie. Doskonale znalas mozliwosci, tu Ci ludzie przedstawiali, ja Ci przedstawialam, pisalam do Ciebie tasiemcowate maile, oferowalam pomoc... I znajac WSZELKIE mozliwosci i leczenie tej choroby - uznalas ze trzeba ja uspic.

Podjelas decyzje sama, moglas napisac o takim zamiarze.

Tez uwazam ze to bylo zabicie tego kota. A nie eutanazja - skrocenie cierpien, bo ten kot NIE CIERPIAL. Moglo sie okazac przy nastepnym tescie ze juz nie jest nosicielem bo organizm to zwalczyl.

A Ty - jestes tchorzem. Tate wyslalas, tak? Trzeba bylo samej trzymac dobrze czujacego sie kota (po 1 tescie bialaczkowym) na rekach gdy dostaje ostatnia szpryce. Ciekawe czy wtedy nadal tak bys nam tu tlumaczyla ze nie bylo innego wyjscia.


Moglas do mnie napisac. Albo zadzwonic. Numer masz.


Gdyby nie to ze od dawna juz sie kontaktujemy, pomyslalabym ze jestes tzw trolem i specjalnie takie rzeczy piszesz zeby zrobic ruch na forum. Ale niestety sadze ze tak nie jest. Co mnie tym bardziej przygnebia.

To moja jedyna i ostatnia wypowiedz w tej kwestii.

I apeluje do innych o powsciagliwosc w wypowiedziach, bo to juz i tak nic nie zmieni. Wprawia tylko w zadume nad ludzka natura...

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 01, 2006 18:14

:crying: :crying: :crying: Szara biedna koteczko biegaj sobie po lakach za TM [']
:cry: :cry: :cry:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Śro lis 01, 2006 19:38

:cry: :cry: :cry:
Brak słów.
Koteńko srebrzysta, niech ci dobrze będzie za TM.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lis 01, 2006 23:06

Tofik choruje mimo że po pierwszym teście wet powiedział że trzeba będzie go uśpić żeby się nie męczył nie poddałam się poszłam do innego weta teraz odliczam dni do drugiego testu i mam nadzieje z jedną kreską pójdę tam i rzucę im to na stół

tak nie można - nie można zabijać bezbronnego maleństwa które może już nie było chore - przecież drugi test to podstawa - po prostu brak mi słów :(
miał miał kotek domek będzie miał

antenka

 
Posty: 61
Od: Pon gru 05, 2005 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 02, 2006 12:06

Jest u nas w łodzi kot chory ma białaczkę, jest leczony, druga kicia u magicmady jest z podejrzeniem białaczki też jest leczona nikomu z nas nie przyszło do głowy, aby je zabijać.

„Człowiek to brzmi dumnie” tak kiedyś ktoś powiedział, baaardzooo się pomylił.
No cóż pewnie nadejdą takie czasy, gdy tacy jak ty będą usypiać ludzi chorych na np. AIDS, ale mnie to już nie zdziwi.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Maniek19, puszatek i 1312 gości