kotka chora na białaczkę - pilnie poszukuje domu!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 24, 2006 1:13

A nie możesz zaszczepić drugiej kotki na białaczkę? Szara nie będzie muiała wtedy cierpieć w samotności...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 24, 2006 9:59

Niestety nie mogę. Jak brałam kociaki z podwórka to okazało się, że tricolorka ma tyfusa oraz 2 inne maluchy (1 nie udało mi się odratować) jeżeli chodzi o pozostałe małe dziewczynki to tę walkę wygrałam. Szara też była leczona na tyfus (miała katar i ciągle powiększone węzły chłonne - teraz już wiem dlaczego:(((.... Kuracja antybiotykowo-witamonowo-kroplówkowa trwała ponad 3 tygodnie.... potem nastała grzybica.... znowu ponad dwa tygodnie antybiotyków.... Po tym wszystkim moja Kicia jest jeszcze za słaba nawet naszczepienie ogólne, a co dopiero mówić o szczepieniu przeciwko białaczce.
Dlatego Szara siedzi sobie sama w pokoju i pomiaukuje ze smutku:(((
Pozdrawiam
malykotek

malykotek

 
Posty: 35
Od: Pt wrz 09, 2005 21:36
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto paź 24, 2006 10:19

sama nie wiem co napisac, wielka szkoda, ze nie mozesz zaszczepic koteczki, z domkiem moze byc trudno ale trzymam za koteczke wielkie kciuki ucaluj ja ode mnie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Wto paź 24, 2006 10:55

Ty nie wiesz co pisać... a ja nie wiem co robić.
Wczoraj dowiedziałam się od forumowiczów (wielki ukłon dla madziorka i Leny), że Szara została "wystawiona" na allegro - tam zagląda naprawdę dużo osób:))) oraz że jej zdjęcie (wraz z pięknym opisem) jest na stronie schroniska we wrocławiu.. cały czas mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto ją weźmie do siebie:)... przecież nie może żyć ciagle zamknięta sama w pokoju... bo co to za życie???
Pozdrawiam
malykotek

malykotek

 
Posty: 35
Od: Pt wrz 09, 2005 21:36
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto paź 24, 2006 11:09

Bardzo współczuję sytuacji w której się znalazłaś.
Może powinnaś zamieniać troszkę kotki pomieszczeniami, tak żeby chora kicia nie była cały czas smutna, ale też mogła pobyć troszkę z Tobą, poprzytulać się.
Co do szczepień, w końcu Twoja koteczka będzie się nadawać do szczepienia, z tego co zrozumiałam już jest zdrowa? wtedy obie kotki będą mogły znów przebywać razem.

Dobrze, że nie wyrzuciłaś Szarej ani nie oddałaś do schroniska, skazałabyś ją tym samym na śmierć.
Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży :ok:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Wto paź 24, 2006 17:38

Niby tak, ale kiedy to będzie..za miesiąc półtora??? Zresztą po przbytej panleukopenii mój wet radzi mi abym przez ok pół roku dała trokolorce dojść do siebie (bardzo obniżona odporność). Marzy mi się drugi kot (o ile domownicy sie zgodzą) ale z uwagi na trikolorkę nie mogę zrobić tego w tym momencie.... nie mogę skazywać drugiego kota na cierpienie.
Pozdrawiam
malykotek

malykotek

 
Posty: 35
Od: Pt wrz 09, 2005 21:36
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon paź 30, 2006 20:30

jak sie miewa koteczka :?: czy cos sie znalazlo :?:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pon paź 30, 2006 20:54

Nistety nikt, zupełnie nikt się ze mną nie skontakltował odnośnie adopcji. Miałam tylko jedną wiadamość z allegro o ewentualnej pomocy finansowej gdybym zdecydoawała się na leczenie....
przed chwilą mój tata zawiózł Szarą w jej ostatnią podróż do weta :((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
Pozdrawiam
malykotek

malykotek

 
Posty: 35
Od: Pt wrz 09, 2005 21:36
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon paź 30, 2006 21:06

malykotek pisze:przed chwilą mój tata zawiózł Szarą w jej ostatnią podróż do weta :((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((


8O 8O 8O

Co dokładnie masz na myśli?!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 30, 2006 21:06

jak to ostatnia :?: :?: :?: :?: chyba nie chcesz powiedziec, ze... :?: :?:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pon paź 30, 2006 21:07

że co???
Chcesz powiedzieć, że po prostu postanowiliście tę kotkę uśpić???

8O 8O 8O
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 30, 2006 21:13

Tak.... poddana zostałąaaaaa eutanazji...
Pozdrawiam
malykotek

malykotek

 
Posty: 35
Od: Pt wrz 09, 2005 21:36
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon paź 30, 2006 21:20

A przepraszam, z jakiego powodu ją postanowiliście uśpić???
Bo miała jeden test pozytywny?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 30, 2006 22:07

Czy był jakikolwiek inny powód tego kroku niż jeden pozytywny test?

Test białaczkowy, jeśli wyjdzie pozytywny u młodego kota, po kilku tygodniach należy powtórzyć - bo organizm sam może białaczkę zwalczyć.

Leczenie białaczki jest owszem, dość długie, ale kosztuje grosze i nie jest uciążliwe (mam na myśli ludzki interferon, tani, podaje się go dopyszcznie).

Inne koty można uchronić przed ewentualnym zarażeniem się poprzez szczepienia albo izolację.



U mnie od miesiąca jest dorosła kotka, która tek się boi innych kotów, że cały czas siedzi zamknięta w oddzielnym pokoju. Cierpi z braku kontaktu z człowiekiem. To jest złota klatka, owszem - ale ona będzie u mnie do czasu znalezienia domu i do głowy by mi nie przyszło, żeby ją uśpić dlatego, że nie mogę jej wypuścić na pokoje. Fakt, nie jest chora - ale gdyby była, to leczyłabym ją.



Zabiliście tę kotkę.


Odwołam to tylko jeśli podasz jakikolwiek inny argument za tym, co zrobiliście. A nie kreskę na teście...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 31, 2006 0:24

:crying: :crying: :crying:
Jak moglas to zrobic? jak moglas skazac ja na smierc nawet nie dajac szansy?? przeciez to byl tylko jeden test, on o niczym nie decydowal, mogl sie mylic, wiesz????
Nigdy nie zrozumiem takiego postepowania, ja nigdy bym tego nie zrobila ja przynajmniej dalam moim kotom szanse, zwykla szanse a ty nawet tego tej kici nie dalas... poprostu ja skazalas na smierc...
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 78 gości